Tego dnia do pracy podwoził mnie Tadeusz. Siedziałam w jego aucie i co chwila spławiałam jego zaloty gdy kładł rękę na moim udzie lub wyjmował, że spodni kutasa
– Zaczekaj zrobimy to na parkingu – Powiedziałam po raz setny
– Niby po co. No weź Tereska zawsze byłaś pierwsza do obciągania, a teraz nic?
– Żaczekaj , a nie pożałujesz.
Tadek westchnął i spojrzał na mnie ostatni raz. Byłam ubrana w białą koszulkę, pod którą nie miałam stanika... Przeczytaj więcej...