Opowiadania erotyczne :: Eliza 3

Usiadłam obok Elizy i nalałam do kieliszków. Popijałyśmy powoli oglądając dalej. Przy scenie, w której kipiało od erotyzmu i miłości Eliza położyła swoją dłoń na mojej i zaczęła
ją głaskać kciukiem.

- Pięknie – powiedziała i powoli pocałowała mnie w usta.

Też powoli oddałam pocałunek i Eliza wróciła do oglądania.

- Ale my robimy dokładnie tak samo – powiedziała przy kolejnych scenach- pierwszy pornol, jaki widzę bez tępego rżnięcia dla samego rżnięcia – dodała z lekkim zachwytem.

Łyk wina i najdelikatniej jak tylko mogłam wsunęłam czubek języka między jej wargi. Wysunęła swój czubeczek i muskając się ustami całowałyśmy się tak przez chwilę. Film się kończył, a ja wiedząc, co jest na końcu, oparłam się i lekko z tyłu obserwowałam Elizę. Dziewczyny na filmie pobiegły do łazienki, wskoczyły do wanny i zrobiły na siebie nawzajem siku, ale nawet ta scena przepojona była miłością. Eliza patrzyła na to bez żadnej reakcji.

- Bez sensu jest to przegięcie na koniec takiego fajnego filmu – powiedziałam pierwsza.

Eliza odwróciła głowę w moją stronę lekko ją przekrzywiając i zrobiła z ust podkówkę.

Odczytałam to jako „Nie wiem, nie mam zdania.”

- Chodził ci kiedyś po głowie złoty deszczyk? – zapytała nagle.

- Nie – skłamałam.

Nigdy tego nie robiłam, ale jakimś cudem chciałam w ten sposób poznać Elizę, ciepło jej strumyczka na mojej cipusi i moich piersiach…, a później wylizać taką mokrą, „Echchchch…, wylizać taką” – pomyślałam.

Film się skończył, schowałam laptopa i kable do szuflady. Telewizor rozświetlał mieszkanie.

- A ja myślę o tym z tobą, zastanawiam się jak by to było poczuć taki cieplutki twój strumyczek na szyi i na piersiach – powiedziała nagle Eliza. „Kurwa, czyta mi w myślach” – pomyślałam.

„Kurwa…, no nie…, no rozwala mnie to kochanie moje jedyne, najdroższe na maksa… - pomyślałam znowu i też tak chciałam poczuć Elizę.

- Ja pierdzielę…!, Eliza, nawet nie masz pojęcia, jak ja ciebie kocham i jak bardzo chcę ciebie całą – z radością wywaliłam z siebie pragnienie pissingu z Elizą.

- Naprawdę tego chcesz? – zapytała całując mnie w usta.

- Z tobą potwornie – odpowiedziałam i wpakowałam jej cały język do ust. Ssała go namiętnie przez chwilę.

- Też chcę. Chodź – powiedziała szeptem, wstała i skierowała się do łazienki.

Poszłam za nią krok w krok, nawet nie było potrzeby zamykania drzwi, Eliza usiadła na sedesie.

- Nie tak – powiedziałam – chodź do wanny – dokończyłam i usadowiłam się w niej na pół leżąco.

- Klęknij na krawędziach – powiedziałam do Elizy.

Eliza usadowiła się w pozycji klęczącej na krawędziach wanny, ułożyłam się w wannie tak, aby cipusia Elizy była nad moją szyją. Nie mogłam się powstrzymać i zaczęłam lizać jej mokrusieńką muszelkę jak oszalała. Eliza wzdychała, krzyczała i piszczała. Po kilku orgazmach Elizy przerwałam.

- Sikaj kochanie! – powiedziałam. Stopą pchnęłam zawór, aby dźwięk puszczanej wody sprowokował Elizę. Elizie trochę zajęło skupienie się i po dłuższej chwili poczułam na szyi cieplutki strumyczek. To było coś niesamowitego, boskiego, najcudowniejszego…, nigdy nie myślałam, że taki gorący strumień może dostarczyć takiej przyjemności. Czułam, jak cieplutki strumyczek z szyi spływa mi po piersiach, ginie gdzieś w cipusi…, wypięłam biust i wchłaniałam to ciepło całą sobą. Eliza skończyła i wycisnęła jeszcze kilka ostatnich kropel, dorwałam się językiem do różowiutkiej, cudownie zasikanej muszelki, lizałam i ssałam jak wariatka, a Eliza krzyczała pod dołem mojego języka szorującym jej łechtaczkę na boki. Smakowała cudownie, nie sądziłam, że siki kochanej dziewczyny mogą być chętnie zlizywane i nie odrzucają. Zaczęły na mnie kapać białe soczki Elizy, zlizywałam te cudowne, gęste kropelki zwisające z gorącej cipusi i delikatnie uciskałam jej piersi. Pod kciukami czułam jej twarde brodawki i wsłuchiwałam się w westchnienia Elizy. Czułam przeszywające ją spazmy - zupełnie inaczej niż w łóżku. Drżała niesamowicie przy każdym orgazmie, jej cudowne piski rozrywały mi łechtaczkę, czułam, że cieknie ze mnie bardziej niż normalnie. Eliza nagle znieruchomiała.

- Już – powiedziała i przyciągnęła wyżej moją twarz, troszkę się pochyliła i zaczęła całować mnie w usta.

- I jak to jest? – zapytała.

- Coś pięknego – odpowiedziałam – nie sądziłam, że to takie…, takie urocze i gorące, kocham cię całą – dokończyłam.

- Ja ciebie bardziej – odpowiedziała z figlarnym uśmiechem, w którym od początku byłam zakochana.

- To teraz ty – powiedziała i zamieniłyśmy się miejscami.

Poczułam języczek w pochwie, ”Matko, jak ja to uwielbiam” – pomyślałam i skupiłam się na tych pieszczotach. Kilka szybkich orgazmów uwolniło moją łechtaczkę od eksplozji. Lało się ze mnie niewyobrażalnie. Czułam, że nigdy wcześniej tak się nie zdarzyło, normalnie jak z kranu. Eliza zlizywała to wszystko, a ja się darłam w sufit. Tyle tego było, że Elizie mój białawy soczek spływał po brodzie.

- Zrób to w końcu – usłyszałam.

Po dłuższej chwili zaczęłam wreszcie sikać. Na szyję, na piersi, na cipkę…, złapałam się za cipkę, aby strumień skierować w jedno miejsce, ale Eliza co chwilę podstawiała pod mój strumyczek inną część ciała…, skończyłam kilkoma, ostatnimi, kroplami.

- Ale to było cudowne – wyszeptała Eliza – wyciśnij jeszcze troszkę – dodała i przyssała się do mojej cipki.

Wycisnęłam resztkę w postaci kilku kropel prosto w usta Elizy. Trzymałam jej głowę za włosy i dociskałam do siebie, po sekundzie poczułam język w pochwie, znowu zaczęłam przeżywać orgazmy, jeden po drugim, po trzecim, po czwartym, po piętnastym chyba, bo nie liczyłam. I nagle dwa palce Elizy w mojej pochwie postawiły kropkę na mojej rozkoszy. Eliza wyciągnęła palce, a ja miałam taki mega wytrysk, że Eliza kwalifikowała się do mycia włosów, ale dzielnie lizała dalej. Jeszcze dwa orgazmy i poddałam się. Nie mogłam dalej, ale wiedziałam, że Eliza znowu chce.

- Słodkie to było – powiedziała i teraz ja ją przyciągnęłam aby pocałować ją w usta. Zlizywałam z jej twarzy resztki mojego soczku.

- Matko, jak ja cię bardzo kocham i pragnę całą – powiedziałam.

Zeszłam z wanny i sięgnęłam po słuchawkę prysznica. Patrząc się na śliczne stópki Elizy na dłoni wyregulowałam ciepło wody i weszłam do wanny. Spłukałam siebie i Elizę. Nasmarowałam nas żelem i zaczęłam myć Elizę. Dotarłam do jej cipusi, a Eliza przywarła do moich ust. Lewą stopę postawiła na krawędzi wanny, aby ułatwić mi dostęp. Tarłam dłonią dokładnie tak samo, jak robiłam sobie – Eliza po chwili zaczęła krzyczeć. Lało się z niej tak samo, jak ze mnie. „Szkoda soczku” – pomyślałam i uklękłam. Dopadłam ustami jej pochwy i zaczęłam lizać. Co jakiś czas oblizywałam łechtaczkę, ale bardziej skupiłam się na zlizywaniu soczku z pochwy. Smak żelu do kąpieli dawno przeminął i rozkoszowałam się smakiem soczku Elizy oraz jej wrzaskami. Eliza umyła mnie dając kilka orgazmów, spłukałyśmy się, wytarłyśmy i w szlafroczkach usiadłyśmy na kanapie z podwiniętymi nogami. Patrzyłam na stopy Elizy i wstałam. Pocałowałam każdą stópkę po kilka razy i poszłam po wino do lodówki.

- Oki – odpowiedziałam i dorwałam się ustami do jej mokrusieńkiej cipusi. Wykąpane wróciłyśmy do łóżka. Położyłam Elizę na wznak podziwiając jej widok na tle czerwonej pościeli. Dorwałam się do lizania jej stópek i paluszków. Eliza wzdychała.

- Sama sobie robisz manicure i pedicure – zapytałam patrząc zachłannie na jej wszystkie paznokcie.

- Tak – odpowiedziała, usiadła i pocałowała mnie w usta.

- Przepiękne są – powiedziałam liżąc jej szyję.

- Twoje też, też sama robisz? – zapytała.

- Nie, nie mam takich zdolności i co miesiąc padają dwie stówy, cholera wie po co – odpowiedziałam i dobrałam się do jej prawej piersi. Po chwili Eliza miała cudny orgazm, cichutki i bardzo mnie przytulała do siebie.

- Po to, abym ja też oszalała na ich widok – powiedziała. Położyłam się obok Elizy bokiem i nakryłam jej udo swoim – zaczęłam się ocierać o jej udo swoją mokrusieńką cipką i czułam, jak Eliza ociera się swoją o moje udo. Po kilku cudownych i mega mokrych orgazmach, Eliza liżąc mi język zapytała:

- Dorotuś, za dwa, trzy dni będę miała okres, ty pewnie też. Kupimy sobie zabawkę?

- A co konkretnie? – zapytałam osłupiała propozycją, bo też mi to chodziło po głowie.

- Widziałam w Necie takie podwójne dildo z wibracją, zakłada się pasek i tak dalej nawzajem… - myślałam, że oszaleję słysząc te słowa.

- To może być dobre – powiedziałam, chociaż wiedziałam, że będzie fantastycznie.

- Ale ja płacę – powiedziała Eliza.

Popatrzyłam się na nią zdziwiona.

- No przecież masz wydatki, mieszkanie, kredyt, życie, ciągle coś kupujesz – ja też chcę – dokończyła i pocałowała mnie gorąco w ustaLizałam jak wściekła, aby po kilku orgazmach Elizy, usiąść między jej udami i swoją nabrzmiałą łechtaczką znaleźć jej nabrzmiałą. Nasze wrzaski dochodziły chyba dwa piętra wyżej. Minęło mniej więcej czterdzieści pięć minut i padłyśmy sobie w ramiona – ja od góry. Położyłyśmy się obok siebie i zasnęłyśmy po kilku słodkich pocałunkach.

Obudziłam się kilkanaście minut przed budzikiem i od razu zaczęłam lizać wewnętrzne strony ud Elizy, zahaczając co chwilę językiem jej łechtaczkę. Eliza obudziła się od razu i dociskała mi głowę do cipusi. Po pięciu jej orgazmach budzik ustawiony w komórce zadzwonił swoją ustawioną melodyjką. Wstałam i wyłączyłam.

- Teraz ty – usłyszałam głos Elizy przeciągającej się w pościeli.

- Nie ma czasu – odpowiedziałam – tu jest wszystko wyliczone co do minuty, a my się zrobiłyśmy dwie – dodałam i szybko poszłam do łazienki. Nie umyłam twarzy, aby jak najdłużej czuć zapach Elizy, nie umyłam cipki, aby mieć jak najdłużej świadomość istnienia na niej jej soczku. Walnęłam sobie tylko powieki i rzęsy, maźnęłam się szminką. Eliza weszła po mnie i słyszałam, że chyba robi dokładnie tak samo, ponieważ nie słyszałam puszczanej wody, a wyszła też trochę umalowana. Wyciągnęłam z lodówki kanapki przygotowane wczoraj wieczorem na drugie śniadanie i prawie wybiegłyśmy na przystanek.

Dzień minął nam na codziennym wypełnianiu papierów i ukradkowym całowaniu się – nie mogłam wytrzymać wcześniejszych ustaleń, że w pracy nie powinno być takich zachowań.

- Ale nie kupuj przez Internet, będą mieli namiary i cię zamęczą – powiedziałam – po pracy pojedziemy do Beaty Uhse – dodałam mając na myśli sex-shop kilka przystanków od naszej firmy.

- W sumie masz rację – odpowiedziała.

Skończyłyśmy na dziś i zaczęłyśmy zbierać się do wyjścia.

- Jedziemy po zabawkę? – zapytała Eliza wyłączając swój komputer o szesnastej.

- Oki – odpowiedziałam tradycyjnie gapiąc się na jej stópki, tym razem zupełnie legalnie.

W tramwaju wymieniałyśmy szeptem opinie o tym, jak takie pieszczoty stóp i piersi na nas wpływają. Wysiadłyśmy na przystanku tuż obok sex-shopu, weszłyśmy do środka. „No nie!” – pomyślałam – „przecież ona doskonale wie kim jesteśmy„ – pomyślałam na widok sprzedawczyni.

Rozglądałyśmy się po półkach.

- O to, to, to poprosimy – powiedziała nagle Eliza pokazując śliczną dłonią sprzedawczyni wypatrzony egzemplarz. Zatkało mnie – Eliza zupełnie nie przejmowała się sytuacją – „Poprosimy???- pomyślałam.

- Ten jest w rozmiarze czternastu centymetrów – spokojnie odpowiedziała sprzedawczyni.

- A jakie jeszcze są? – zapytała Eliza. Stałam obok i chyba byłam cała czerwona, nie podejrzewałam Elizy, że może być taka swobodna.

- Od dziesięciu do dwudziestu pięciu – padła odpowiedź.

- Szesnaście? – zapytała Eliza patrząc się na mnie.

Kiwnęłam głową. Pani sprzedawczyni z lekkim uśmiechem przyniosła z zaplecza „szesnastkę”. Popatrzyłam na pudełko. Zachwyciłam się i przeraziłam jednocześnie.

- Nie za duży dla ciebie? – zapytałam cicho Elizę.

- To mnie rozepchasz – odpowiedziała i uśmiechnęła się swoim słodkim uśmiechem do sprzedawczyni. Pani sprzedawczyni oddała uśmiech Elizie. było w tym coś dziwnego.

- To jest sterylne i można używać od razu – powiedziała sprzedawczyni. Eliza wyjęła z portmonetki kartę.

- Jakiś żel może do tego…? – zapytała pani przy kasie.

- Nie, dziękujemy, mamy własny – odpowiedziała Eliza, a ja nie mogłam uwierzyć w całą tę sytuację. Pani sprzedawczyni uśmiechnęła się do Elizy. Nagle dotarło do mnie, że była śliczna.

- Aaa… a…, , i jeszcze dwa korki analne poprosimy – wypaliła Eliza.

Już wiedziałam, że zgwałcę Elizę w tramwaju, już wiedziałam, że się zleję w gacie zanim dotrzemy do domu, a to tylko cztery przystanki.

- A może takim pięknym paniom dodać do tego w gratisie trójkącik? – zapytała wręczając Elizie paragon i potwierdzenie zapłaty. Muśnięcie ich dłoni podczas wydawanie paragonów spowodowało, że poczułam się zazdrosna.

- Nie, dziękujemy, jesteśmy bardzo konserwatywnym małżeństwem – nareszcie mi odpuściło zamurowanie i wywaliłam z siebie ten tekst.

Wyszłyśmy ze sklepu, przeszłyśmy na drugą stronę ulicy i czekałyśmy na tramwaj. Świadomość istnienia zabawek w torebce Elizy spowodowała, że zaczęło ze mnie cieknąć.

- Eliza…, mokra jestem – powiedziałam cicho, aby nikt na przystanku nie usłyszał.

- Ja też – odpowiedziała – widziałaś jaka chętna była? – dokończyła pytaniem.

- Widziałam bardzo dobrze – odpowiedziałam. – co myślisz o trójkąciku??? – dokończyłam ze strachem w głosie.

- A wyobrażasz sobie jednoczesne lizanie cipki i cycusiów, albo stóp? – zapytała, a mi, ta wizja spowodowała, że się zrobiło jeszcze bardziej mokro.

- Ale brzydka nie była… - powiedziała Eliza.

- No wręcz śliczna – odpowiedziałam – aż dziwne, że woli dziewczyny – dokończyłam.

Przyjechał tramwaj, wsiadłyśmy i pojechałyśmy do domu.

Wpadłyśmy do mieszkania jak wariatki, już w windzie całowałyśmy się z jakimś szaleństwem. Trzasnęłam drzwiami i rzuciłam się do całowania Elizy. Lizałam jej usta i języczek zrzucając z siebie ubranie. W końcu został tylko biustonosz, który Eliza jednym ruchem ze mnie zdjęła.

- Chwila – powiedziała po chwili i wstawiła czajnik pełen wody na gaz.

- Po co to? – zapytałam.

„Ja pierdolę, nigdy nie byłam tak napalona” – pomyślałam o kutasie, który miał mnie za chwilę bezlitośnie wyruchać.

- Żeby wyparzyć…, na wszelki wypadek, jakoś nie mam zaufania do tej całej aseptyczności – odpowiedziała i zaczęła się sama rozbierać. Rozrzucała na boki wszystko, co na sobie miała.

Nago ustami dorwała się do mojej cipusi. Kilka moich orgazmów zaowocowało kilkoma wytryskami, chciałam je oddać, ale po dwóch orgazmach Eliza nagle wstała. Poszła do kuchni, zalała wrzątkiem naszą zabawkę. Po chwili Eliza zaczęła dopasowywać długość paska.

- Jeszcze moment – powiedziałam i zaczęłam wkładać dołączone do zestawu baterie do centrum dowodzenia na plecach. Matko!!! Jak ona pięknie wyglądała, podczas, gdy wkładałam baterie, odwróciła głowę w moją stronę i całowała mnie w usta. Włożyłam baterie i nacisnęłam włącznik. Oba dilda zaczęły wibrować. Trzymałam w ręce swój, Eliza swój.

- Fajnie – powiedziała Eliza.

- Bardzo fajnie – odpowiedziałam. Wyłączyłam wibracje.

- Eliza…

- Tak?

- Zerżnij mnie – powiedziałam – bardzo mnie zerżnij – dodałam szeptem prosto w jej ucho.

Eliza bez słowa włożyła mi dildo do pochwy i poczułam, że chcę wyć. To rozpychające uczucie było cudowne, po kilku orgazmach poczułam, jak Eliza wkłada sobie swoją część w siebe. Też krzyczała i piszczała przez kilkanaście minut na zmianę ze mną. Nagle poczułam, że łechtaczka Elizy dotyka mojej. „Doszła jednak z tym rozmiarem” – pomyślałam. „Kurwa” – myślałam nadal – „Jakby jakiś przystojniak mnie w taki sposób wyruchał”.

Eliza włączyła wibracje – to był po prostu szał, darłyśmy się jak popierdolone.

Padłyśmy obejmując się.

- Idziemy jutro poderwać laskę ze sklepu, tę co nas podrywała?

Popatrzyłam na Elizę ze zdziwieniem.

- Naprawdę tego chcesz? – zapytałam.

- Można spróbować, trochę mnie podkręciła – powiedziała leżąc na boku z podpartą dłonią głową, a mnie ta wizja też zaczęła podniecać. Pocałowała mnie w pierś i po chwili w futerko.

- Kurczę! Eliza, przecież mamy jeszcze korki! Leć do torebki! – zupełnie o nich zapomniałyśmy. Eliza wyjęła dwa pudełeczka z torebki, patrzyłam na nią od tyłu i znowu nie mogłam wyjść z podziwu. W końcu wstałam z łóżka i przytuliłam się do jej pleców. Odwróciła głowę i dała mi krótkiego buziaka.

- Bez nożyczek się nie da – powiedziała próbując rozerwać opakowanie.

Poszłam na drugą stronę blatu, z szuflady wyciągnęłam nożyczki i rozcięłam oba opakowania. Wyrzuciłam opakowania do kubła – korki leżały na blacie, a my nago stałyśmy nad nimi. Eliza, patrząc się na mnie oblizała jeden. Zrobiłam tak samo z drugim i poszłyśmy do łóżka. Eliza założyła pasek z dildami.

- Połóż się – powiedziała i wyjęła mi z dłoni korek. Oblizała go patrząc mi w oczy i powoli włożyła mi do dupci. Tak samo zrobiła ze swoim i westchnęła. Usiadła na brzegu łóżka i włożyła sobie swoje dildo do pochwy.

- Wsiadaj – powiedziała. Usiadłam na Elizie przodem i nadziałam się na swoje dildo. To było coś niesamowitego…, po minucie miałam serię orgazmów, Eliza też. Korek był jednak lepszy od paluszka, czułam się rozwalona w obydwóch dziurkach, to po prostu było coś cudownego, darłam się bez opamiętania wczuwając się w każdą fałdkę na silikonowym kutasie. Obejmowałam go całą pochwą i przytulałam ściankami. Był słodki.

- Zamiana – powiedziałam do lekko spoconej Elizy, pocałowałam ją w usta – długo i mocno. Poczułam, że sama też się trochę spociłam, ale przecież było gorąco.

Usiadła na mnie i włożyłyśmy sobie nawzajem. Eliza podskakiwała na mnie z częstotliwością maszyny do szycia. Czułam jej piersi na swoich, lizałam je szyję i ładowałam języczek w jej usta – cudnie oddawała. Włączyłam wibracje. Eliza oszalała, ja też, chociaż ja bardziej od jej krzyków.

- Je…, jesz…, jesz… - dyszała – je…, jeszcze!, jeszcze! – piszczała w sufit przez pół godziny, a ja sobie przeżywałam kilka swoich orgazmów. Położyłyśmy się obok siebie.

- Kochanie, w życiu tak nie miałam – powiedziałam do Elizy głaszcząc ją po twarzy.

- Ja też nie – odpowiedziała smyrając mnie po mokrym futerku.

Razem poszłyśmy się wykąpać. Była też cudowna powtórka złotego deszczyku. Kiedy zbliżałam usta do zasikanej cipusi Elizy zauważyłam że pociemniała. Futerko miało już milimetr.

- Chyba nie trzeba będzie farbować – powiedziałam i dossałam się do jej słodkiej cipusi – to chyba od ciągłego golenia, ale rośnie ci gęste i ciemne – dokończyłam.

Po kąpieli zasnęłyśmy.

Nastawiłam w komórce budzik piętnaście minut wcześniej niż normalnie. Dzień w pracy, jak co dzień, papiery, całusy, lizanie stópek…

Po pracy poszłyśmy do sex-shopu z gotowym scenariuszem uzgodnionym podczas pracy.
W zasadzie pobiegłyśmy.

- Dzień dobry – powiedziałyśmy jednocześnie wchodząc.

- Dzień dobry – odpowiedziała sprzedawczyni.

- My w sprawie wczorajszego trójkącika w gratisie – powiedziałam.

- Elżbieta – odpowiedziała sprzedawczyni i od razu mnie rozwaliła. Miała z wyglądu dwadzieścia kilka lat, krótkie blond włosy, na bank farbowane, a może nie. „Ela” – pomyślałam, po jej wieku spodziewałam się jakiejś Dżesiki, albo Andżeli…, a tu proszę – normalna Ela.

- Dorota – powiedziałam i podałyśmy sobie dłonie.

- Eliza – przedstawiła się za moimi plecami podając rękę Eli.

- Jak tam sprzęt? – zapytała Ela.

- Super – odpowiedziałam szybko.

- Fantastycznie – dodała Eliza.

- Muszę wam powiedzieć, że to był bardzo dobry wybór, pół nocy o was myślałam – powiedziała Ela, a nam nasz scenariusz prowadzenia rozmowy szlag trafił w jednej chwili.

- A my testowałyśmy pół nocy. Później rozmawiałyśmy o tobie i o tym „gratisie” – wypaliłam bezwstydnie patrząc w jej zielone oczy. Trzeba było improwizować.

- Nie jesteście jedyne, które coś tutaj kupują, ale uwierzcie, jesteście najładniejsze, jakie tu widziałam – powiedziała Ela, a mi przypomniał się tekst mojego brata o tym, że ładne lesbijki są tylko na pornolach.

Bez słowa wzięłam długopis z blatu i zapisałam swój adres.

- Kończę o osiemnastej, ogarnę się, bo mieszkam niedaleko i będę godzinę później – spokojnie odpowiedziała Ela. Na karteczce zapisała numer swojego telefonu. Na drugiej karteczce zapisałyśmy swoje.

- Będziemy czekać – powiedziała Eliza.

- A, aa, jeszcze jedno, mam się ogolić? – zapytała.

- Nie!!! – odpowiedziałyśmy jednocześnie. Ela się uśmiechnęła.

Wracałyśmy do domu zszokowane.

- Kurwa, to takie proste w dzisiejszych czasach? – zapytała Eliza.

- Na to wygląda – odpowiedziałam i na przystanku pocałowałam Elizę w usta. Kątem oka obserwowałam jakiegoś faceta, który to zauważył i gapił się na nas jak urzeczony. Skanował nas od stóp do głów i już sobie wyobrażałam, co sobie myśli.

- Chodź na jakąś pizzę, nie chce mi się dzisiaj gotować – powiedziałam i łapiąc Elizę za rękę pociągnęłam ją w stronę Rynku. W ostatniej chwili zauważyłam, że obserwujący nas facet potarł dłonią czoło posłał buziaka. Uśmiechnęłam się i on to zauważył.

Wpadłyśmy do domu na godzinę przed przyjściem Eli i poszłyśmy się wykąpać.

- Czekamy na nią ubrane, gołe, czy w szlafrokach? – zapytałam.

- Myślę, że w szlafrokach będzie nieźle – odpowiedziała Eliza.

- I co z nią zrobimy? – zapytałam.

- Jak to co? Posadzimy na kanapie między nami i zaczniemy ją rozbierać – odpowiedziała oczywistą myślą chodzącą mi po głowie.

Kilka minut po dziewiętnastej odezwał się domofon. Otworzyłam. Po chwili do drzwi zadzwoniła Ela. Otworzyłam i ujrzałam piękną kobietę w t-shircie, jeansach i ślicznych sandałkach na ślicznych stópkach, które wcześniej zasłaniała lada w sklepie, w ręce trzymała dużą wodę mineralną. Na stoliku w przedpokoju położyła swoją torebkę.

- Jestem – powiedziała, a ja dorwałam się od razu do jej ust. Odpowiedziała języczkiem tak, że aż Eliza krzyknęła:

- Zostaw coś dla mnie!

Ela podeszła do Elizy i zaczęły się całować. Ja w tym czasie wyciągnęłam trzy kieliszki i nalałam wina. Zgodnie z planem posadziłam Elę na środku kanapy. Ela jednak od razu wstała.

- Chwila - powiedziała i podeszła do swojej torebki.

- Chciałam kupić wino, ale zupełnie nie wiedziałam, jakie lubicie – powiedziała wyciągając z torebki flaszkę – to cytrynówka, drinki z wodą mineralną są niezłe – dodała.

- W zasadzie lubimy każde, wytrawne, czy słodkie, nie ma znaczenia – a ty jakie lubisz? – dokończyłam pytaniem.

- Też mi wszystko jedno - odpowiedziała stawiając flaszkę i wodę na blat. Schowałam flaszkę do lodówki i wyciągnęłam wino. Popijałyśmy wino i gadałyśmy. Ela okazała się być panią psycholog. Miała mieszkanie po babci w okolicach Rynku. Gadałyśmy trochę na tematy neutralne, później opowiedziałyśmy jak się poznałyśmy i o tym, że to trwa dopiero kilka dni, popijałyśmy winko. Ela się zdziwiła.

- A ty masz za sobą kontakty z dziewczynami? – zapytała Eliza.

- Tak – odpowiedziała.

- A z facetami? – ciągnęła przesłuchanie.

- Nie – powiedziała troszkę ostrzejszym głosem Ela. Niby pani psycholog, a padła na tej odpowiedzi, byłam pewna, że miała jakiś incydent, który chce wyprzeć z pamięci.

- A co najbardziej lubisz? – Eliza zamieniła się w śledczego.

- Lizanko z palcówką…, sama też to uwielbiam robić – odpowiedziała ciepło Ela i w tym momencie zauważyłam, że jej sutki zaczynają się odciskać przez biustonosz na koszulce.

- To tak jak my. Sqirtujesz? – zapytała.

- Nie – odpowiedziała, a jej sutki zrobiły się jeszcze większe – nigdy nie przeżyłam ani nie widziałam – dokończyła.

- To coś z tym zrobimy – powiedziała Eliza i uśmiechnęła się do Eli. Już wiedziałam, że ją do tego doprowadzi tak samo jak mnie.

- ??? – Ela bez słowa popatrzyła na Elizę, później na mnie i jednym haustem dokończyła wino. My też dopiłyśmy i nalałam następną porcję.

- A pod tymi szlafroczkami coś jest? – zapytała nagle.

- Oczywiście…, że nieee – odpowiedziałam z przeciągnięciem, by po sekundzie usłyszeć taką samą odpowiedź Elizy.

- Mogę? – zapytała i nie czekając na odpowiedź rozsunęła mi szlafrok i popatrzyła na piersi, po chwili podniosła dół mojego szlafroka aby sekundę popatrzeć na futerko. Obie zaczęłyśmy całować Elę i lizać jej szyję.

Ściągnęłam z Eli koszulkę, ułatwiła to podnosząc ręce do góry. Nie sądziłam, że widok białego, koronkowego biustonosza mnie tak podnieci, był cholernie prześwitujący. Widać było przez materiał śliczne piersi, a odciskające się twarde, różowe sutki rozrywały mi świadomość. Duszkiem wypiłam drugi kieliszek i zabrałam się za rozpinanie i ściąganie biustonosza Eli. Eliza też jednym łykiem dokończyła swoje wino i zabrała się za rozpinanie i ściąganie dżinsów. Ela próbowała pogodzić lizanie piersi przeze mnie z ruchami nóg mającymi ułatwić Elizie ich ściągnięcie. „Nie, to i tak nie ma sensu” – pomyślałam.

- Wstań na chwilę – powiedziałam do Eli. Ela wstała i pomagała Elizie walczyć ze spodniami. Ja w tym czasie rozłożyłam wersalkę i rozłożyłam dwie poduszki. Spodnie Eli w końcu wylądowały na podłodze obok jej stanika. Były bardzo obcisłe, więc obie trochę się natrudziły. Położyłam Elę na łóżku i zaczęłam całować ją w usta, zrzuciłyśmy z Elizą szlafroczki.

- Matko, jakie piękne – jęknęła Ela widząc nas nago. Eliza klęknęła między nogami Eli i zdjęła z Eli białe koronkowe majteczki. Widać było, że z biustonoszem stanowią komplet, chociaż mi bardziej rzuciło się w oczy to, że to nie tyle majteczki, co majteczunie – i, cholera, wszystko było przez nie widać. Były tak cudownie przezroczyste, że od razu w oczy rzuciło się ciemne, kudłate futerko. „No nic…” – pomyślałam zazdroszcząc Elizie – „w końcu też się do niego dorwę”.

Całowałam się z Elą, robiła to zaskakująco cudownie. Kiedy Eliza zaczęła lizać wewnętrzne strony ud Eli, przeszłam do lizania jej szyi. Ela cicho wzdychała. Kontrolowałam to, co robi Eliza i kiedy zaczęła lizać rowek Eli, wpakowałam jej język do ucha. Usłyszałam westchnienie. Przy dalszym lizaniu przez Elizę zabrałam się za uciskanie i ssanie piersi Eli. Zauważyłam, że Eliza oblizuje dwa palce – wiedziałam, co się zaraz będzie działo. Eliza włożyła Eli palce do pochwy i lizała dalej łechtaczkę. Ela wzdychała i delikatnie ruszała biodrami, a ja coraz mocniej zaczęłam uciskać i ssać jej pierś. Eli orgazmy były ciche, nie wrzeszczała, nie piszczała. Poznawałam je po szybszych i głębszych westchnieniach. Eliza pracowała palcami i językiem nad kolejnymi orgazmami Eli, czułam je całym ciałem. Ela wzdychała i drżała. Po kolejnym orgazmie Eli dotarło do mnie, że to już ten moment – zabrałam się za lizanie paluszków u stópek Eli. Eliza lizała łechtaczkę i wierciła w pochwie Eli. Po minucie Ela zaczęła krzyczeć.

- A, a, aaa, ja pierdolę…, ja pierdzielę… ja pierdolę – wysapała – a, a, a – nastąpiły trzy głośne piski i na twarz Elizy chlusnął wytrysk z Eli pochwy.

- Jak…? Jak to się stało? Ja pierdzielę… – szeptała – jeszcze raz! – krzyknęła.

Uśmiechnęłam się do Elizy i zabrałyśmy się za powtórkę. Ela po chwili znowu piszczała i miała kolejny wytrysk. Pocałowałam Elizę zlizując z niej trochę soczku Eli, to był zupełnie inny smak niż Elizy, ale bardzo przyjemny i rzekłabym bardzo wyjątkowy i charakterystyczny. Przejechałam językiem po mokrej cipusi Eli i ją też pocałowałam w usta.

- Nie wie…działam…, nie mia… - zacisnęła drżące uda- …łam pojęcia, że stopy tak działają – wydusiła z siebie Ela, ciągle drżąc.

- Wiesz, że miałaś dwa wytryski? – zapytała Eliza.

- Wiem i ciągle nie wiem jak – odpowiedziała patrząc w sufit.

Eliza usiadła okrakiem na Eli i zaczęła się ocierać swoją cipką o jej cipkę. Patrzyłam na to i myślałam, że wybuchnę. Usiadłam na twarzy Eli i trzymając ją za włosy onanizowałam się o jej wysunięty język. Chwilami moja łechtaczka zahaczała o Eli nos i czułam wtedy jej język w swojej pochwie. Poczułam, że Ela z Elizą mają orgazmy. Trochę mnie to zdziwiło – Ela wcale nie była rozproszona lizaniem mojej cipki i potrafiła jednocześnie skupić się na sobie.

- A! – usłyszałam za sobą pisk Elizy.

- A! A! Aaa!!! – usłyszałam resztę orgazmu Elizy. Już miałam wybuchnąć, kiedy Ela zaczęła przeżywać swój orgazm. Tak mnie to rozproszyło, że mi przeszło. Słuchałam tych pisków, czułam za sobą jak biodra Elizy szaleją na biodrach Eli i mi po prostu przeszło. Eliza wytrysnęła na Elę, Ela wytrysnęła na Elizę. Przez chwilę siedziały tak na sobie w bezruchu – czułam ich drżenie i ponownie ogarniało mnie podniecenie. Ela wyczuła, że łechtaczka mi ponownie rośnie i zaczęła ją lizać. Wyszła spode mnie i ruchem dłoni położyła mnie na łóżku. Od razu zaczęła mnie lizać. Po chwili poczułam palec wsuwający się delikatnie do pochwy, po drugiej chwili drugi palec. Po trzeciej chwili trzeci palec. Wyłam, bo tego trzeciego palca mi brakowało, Ela miała malutkie dłonie i dwa jej palce to było dla mnie za mało. Mały palec Eli wdarł mi się do dupci. Do tego doszły doznania z lizania moich stóp przez Elizę. Po chwili zalałam narzutę i Elę. Ela była zachwycona.

- Coś pięknego tak czuć twoje skurcze na palcach – powiedziała i lizała dalej. A ja dalej wyłam.

Znowu wytrysnęłam na Elę. Znowu i znowu i jeszcze znowu. W końcu padłam. Po dłuższej chwili się ogarnęłam i powiedziałam Eli, że trzeba się zabrać za Elizę.

- To liż ją, ja się zajmę jej stópkami – powiedziała.

- ??? – poparzyłam na Elę pytającym wzrokiem.

- W życiu nie widziałam piękniejszych stópek – powiedziała – jak to na nią też tak działa, to chcę jej to dać.

Zaczęłam lizać moją najukochańszą cipusię Elizy. Ela w tym czasie całowała ją w usta, Eliza zaczęła piszczeć z rozkoszy, kiedy Ela dotarła do jej piersi. To było coś cudownego, czuć jej wytryski z pochwy, to było coś cudownego czuć skurcze jej pochwy na palcach i następne wytryski.

- Matko, jakie piękne – usłyszałam za sobą. To Ela mówiła do stóp Elizy rzucając się do ich całowania. „No żesz kurwa wiem, że piękne” – pomyślałam.

Eliza miała w ten sposób kilkanaście orgazmów, ja lizałam cipusię, Ela lizała stópki. Wylizałam prawie wszystko, co tryskało z Elizy. Rozłożyła ręce na boki, co znaczyło, że już nie może…

- Niesamowite – powiedziała Eliza.

- Niesamowite – powiedziała Ela.

- Niesamowite – potwierdziłam mając w pamięci jednoczesne lizanie cipki i stóp.

Nalałam wina do kieliszków. „Kurwa, to będzie długa noc” – pomyślałam.

- Kurwa, to będzie długa noc – powiedziała Ela.

Zatkało mnie.

- Kurwa, to będzie bardzo długa noc – powiedziała Eliza wypijając cały kieliszek duszkiem.

Wstała i podeszła do lodówki.

- Bierzemy cytrynę Eli? – zapytała patrząc się do środka lodówki.

- Dobra – odpowiedziałam. Eliza zrobiła drinki na zasadzie „pół na pół” i przyniosła nam szklanki. Wróciła po swoją i usiadła po drugiej stronie Eli. Niby to uzgadniałyśmy, ale poczułam zazdrość, w końcu mogła usiąść koło mnie. Wzięłam łyk drinka. „Kurde, dobre” – pomyślałam i odstawiłam szklankę. Ponad Elą zaczęłam całować się z Elizą. Ela nie mogła odłożyć drinka, więc ze szklanką w dłoni dołączyła do nas – nasze trzy języczki szalały ze sobą wzajemnie. Poczułam jak rośnie mi łechtaczka i zaczyna wyciekać z pochwy soczek.

- Fajnie – powiedziałam przerywając tę zabawę – łykamy i do roboty - dokończyłam. Sięgnęłam po drinka i wypiłam całego na dwa łyki. Dziewczyny zrobiły to samo, a Eliza położyła Elę na łóżku, popatrzyła na mnie i posłała mi buziaka. Usiadła na niej i zaczął się dziki tribbing. Patrzyłam jak prawie goła cipusia Elizy ociera się o fantastyczne futerko Eli i kilka razy sama sobie zrobiłam dobrze wśród głośnych, tym razem, orgazmów Elizy i Eli. Obie co chwilę zerkały na moją masturbację i wrzeszczały jeszcze bardziej. Ręka mi wirowała na cipce tak, że za którymś razem skończyłam wytryskiem oblewającym je obie. Ela zaczęła zlizywać mój soczek z Elizy, a ja patrzyłam się na to podczas kolejnego mojego i ich orgazmów.

W końcu postanowiłam wykorzystać ich pozycję: Eli włożyłam do pochwy duży i wskazujący palec, a Elizie kciuk. Po chwili na wszystkich palcach czułam potężne skurcze obu pochw. One się o siebie ocierały, a ja całowałam się raz z jedną, raz z drugą. Eliza co chwilę zalewała pościel swoimi wytryskami wylewającymi mi się spod kciuka. Ich wrzaski były takie, że nawet nie wiem, gdzie je było słychać. Może nawet okoliczne psy się bały, tak samo jak sztucznych ogni na Sylwestra? Dotknęłam cipką stopy Eli i też doszłam w kilkanaście sekund. A one się darły gdzieś daleko poza mną, jakby były w kosmosie, w końcu padły przytulone do siebie całując się tak gorąco, że po raz kolejny zrobiłam sobie dobrze o stopę Eli. Jeszcze chwilę poruszałam palcami w ich pochwach i poczułam, że skurcze są znacznie mniejsze. Wstałam i zrobiłam nowe drinki. Chowając butelkę do lodówki zauważyłam, że Ela mówi coś Elizie na ucho. Siedziałyśmy nago na kanapie na miejscach, gdzie jeszcze była sucha narzuta i popijałyśmy zimne drinki. Eliza szybko wypiła pół drinka i odstawiła szklankę. Ela zrobiła to samo. Dorwały się do mnie jak na komendę, wylądowałam na mokrej plamie i wiedziałam, że niczego bardziej nie chcę. Eliza lizała mi cipkę, a Ela od razu zaczęła lizać mi stopy. To było szaleństwo. Języczek Elizy na mojej sterczącej łechtaczce i palce stóp w ustach Eli. Zauważyłam, że Ela do perfekcji opanowała lizanie poszczególnych paluszków.

- Matko, jakie słodkie – usłyszałam jej szept.

- Matko, jak słodko to robisz - też wyszeptałam.

Eliza coraz bardziej naciskała językiem na moją łechtaczkę i co chwilę wkładała mi język pochwy. Ela w tym czasie ssała mi palce stóp. To nie były orgazmy – to było regularne wariactwo. Wyłam i piszczałam, a one zamieniały się miejscami. Ela wolała ssać i tarmosić językiem łechtaczkę na boki, ale dodanie do tego lizanie przez Elizę stóp i piersi wywaliło ze mnie wszelkie pokłady soczku. Wszystko było mokre, a ja wiedziałam, że nigdy takich orgazmów nie miałam.

- Też tak nie miałam…, do dzisiaj – powiedziała Eliza. Znowu mnie zatkało na ten tekst i spokojnie czekałam, aż przestanę się trząść.

- Zajebiste te dwa doznania jednocześnie – powiedziała Ela.

- To chodź z nami. Teraz zobaczysz co to zajebistość – wypaliłam. Dokończyłam drinka, Ela i Eliza zrobiły to samo. Elizie ruchem głowy pokazałam, że ma ze mną iść do łazienki. Ela poszła za nami i patrzyła jak Eliza klęka na krawędziach wanny i robi siku na mój biust. Ela zaczęła się onanizować na ten widok i dojście do orgazmu zajęło jej mniej czasu niż sikanie Elizy. Westchnienia Eli i ciepło strumyczka Elizy mnie normalnie rozrywało. Dopadłam ustami cipki Elizy na końcu sikania i wylizałam ją do czysta i do jej orgazmu. Ela w tym czasie doszła onanizując się po raz drugi.

- Teraz ty na mnie – powiedziała Ela i rozłożyła się w wannie na moim miejscu. Usiadłam na wannie i zaczęłam sikać na piersi Eli. Nagle podsunęła pod strumyczek swoje usta. „No nie, ale hardkor” – pomyślałam i lałam pełną siłą. Pod koniec poczułam usta Eli na mojej cipce. To był cudowny orgazm, Ela wylizała mnie z palcówką, aż się na nią zlałam soczkiem. Eliza się na to patrzyła i robiła sobie dobrze.

Weszłyśmy do wanny wszystkie trzy i się wykąpałyśmy z pieszczotami i słodkimi pocałunkami. Eliza zrobiła po drugim drinku i wróciłyśmy nago na kanapę.

- Kurde, jak ja cholernie o tym marzyłam – powiedziała Ela patrząc się wesoło raz na mnie, raz na Elizę. Trzymałyśmy kieliszki w dłoniach, ale to nie przeszkadzało Elizie aby pocałować Elę, która siedziała między nami i jednocześnie włożyć mi dłoń między uda.
100%
9865
Dodał Valentceprix 13.04.2021 16:09
Zagłosuj

Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany.

Podobne opowiadania

Ula listonoszka

Był zwykły lutowy dzień. Ja, 28lat,nornalnej budowy ciała z lekkim zarysem mięśni bo sport nie był mi obcy, miałem wolne w pracy więc korzystając ze nikogo z domowników nie ma w domu leżałem i się zadowalalem przy zdjęciach dupeczek z portalu. W czasie tej zabawy usłyszałem najpierw jak mój pies szczeka a po chwili zabrzmiał dzwonek do drzwi. Zarzuciłem na siebie tylko koszulkę i poszedłem otworzyć. Przed drzwiami stała listonoszka, ok 40letnia blondynka. Otworzyłem i się... Przeczytaj więcej...

Koleżanki siostry

Kolejny dzień. zaczynał się całkiem zwyczajnie. Obudziłem się po południu. Nikogo nie było w domu. "Pięknie… kolejny beznadziejny dzień." – pomyślałem. Po krótkim namyśle stwierdziłem ze nie mam nic lepszego do roboty jak włączyć sobie TV. Zdążyłem przejrzeć programy, gdy ktoś zapukał do drzwi. Trochę zdziwiony wstałem zobaczyć kto przyszedł. Po otwarciu drzwi moim oczom ukazały się dwie wysokie dziewczyny. Jedna była brunetka, druga blondynka. Obie miały... Przeczytaj więcej...

Gdzieś pomiędzy

Wierzycie w anioły? Nie w te świetliste, słodkie z aureolą nad głową, ale w wojowników Boga, którzy przynoszą śmierć największym potworą. A wierzycie w demony? Nie z rogami, czerwoną skórą i kopytami. W te niebezpiecznie seksowne, które kuszą i sprawiają, że błagasz o śmierć. Nie? Ja też nie wierzyłam. Do czasu. Zdarzyło się to parę lat temu, gdy byłam dziewiętnastolatką. Dopiero wchodziłam w świat dorosłych, mimo że znałam go znakomicie. Musiałam szybko dojrzeć... Przeczytaj więcej...