Opowiadania erotyczne :: Włoski korzeń

Tytuł może trochę ekscentryczny jednak to jest jedna z moich ulubionych przygód jakie kiedykolwiek przeżyłam.

Czerwiec za chwilę egzaminy, ja po ostatnim mini związku uporałam się z tym co się wydarzyło w Poznaniu. Sesja trochę mnie odciągnęła od tych tematów. Jednak w takich chwilach zawsze mogłam liczyć na Olę. Ona zawsze przychodziła z pomocą i nie raz wyciągała mnie na miasto, zakupy czy na coś słodkiego. To był okres kiedy przy wzroście 164 ważyłam 44 kg, duże wcięcie w talii, okrągłe piersi i zgrabny tyłek tak prezentowało się moje ciało. Blond włosy moje sięgały wtedy do pasa. Ola zawsze kiedy tylko mnie widziała mówiła że ja powinnam mieć setki wielbicieli, jednak ja trafiałam zawsze na wielbicieli którzy dawali mi wspomnienia o których wam tutaj wypisuje. Ale przeje do rzeczy.

Jak wspomniałam egzaminy się zbliżały, ja zanurzona w książkach rzadko kiedy wychodziłam na zewnątrz, w pewnym momencie dostaje sms że Ola idzie do mnie. W sumie ucieszyłam się, a kiedy przyszła zaczęłam do niej mówić o farmakologii. Wtedy ona spojrzała na mnie jak na jakąś wariatkę i po jakimś czasie rozmowy na mało istotne tematy powiedziała w jakiej sprawie przyszła. Jej siostra miała 18 i rodzice pozwolili jej urządzić imprezę pod warunkiem że Olka będzie wraz ze swoim chłopakiem pilnować towarzystwa siostry. Jak to Olka określiła ,,banda licealistów" miała być pod jej okiem. Kiedy ja się spytałam dlaczego mi o tym mówi, spojrzała się na mnie i powiedziała - Bo ty też tam będziesz. Pamiętam że nie mogłam opanować śmiechu. Tutaj egzaminy a w sobotę mam iść i robić za nianię. Jednak moja przyjaciółka była jest i będzie dobrze przekonująca i w końcu po kilku namowach się zgodziłam. Podała mi adres lokalu i na która godzinę mam być, a później zajęłyśmy się sprawami naukowymi.

Nadeszła sobota, wyszykowałam się, a że był to czerwiec założyłam szorty jeansowe oraz luźną koszule żeby nie wyglądać jak postrach. Wsiadłam w samochód i pojechałam pod lokal. Na miejscu czekała solenizantka której złożyłam życzenia i rodzice jej. Olka nagle się skądś pojawiła i przedstawiła mnie jako opiekuna. Pamiętam że ojciec Oli powiedział coś w stylu - Skoro to jest ta słynna Ania o której tyle mówisz to jestem spokojny. Rodzice zabrali się zanim goście zaczęli przychodzić.

Gdzieś tak koło 20 lokal był wypełniony po brzegi. Nawet pytałam się Oli czy jej siostra nie zaprosiła całego liceum. Jak to na 18 -stkach było i jest, alkohol i zabawa. Muzyka dudniła bardzo głośno, a ja co jakiś czas trzymałam jakiejś licealistce włosy w łazience by nie ubrudziła ich sobie wymiocinami. We troje byliśmy tak zaganiani że coś okropnego. Jednak jak to ja zwracałam uwagę na goście płci męskiej. Niektórzy byli w stanie wskazującym, inni flirtowali z pół przytomnymi koleżankami a inni popijali drinki i się przyglądali. Po północy impreza zaczęła się pomału kończyć. Wtedy to też zauważyłam jak pewien wysoki szeroki w ramionach, szczupły, o śniadej karnacji chłopak mi się przygląda. Jednak byłam wtedy zajęta zamawianiem taksówek dla gości. Potem gdzieś mi ten chłopak zniknął z pola widzenia i uznałam że już pojechał.

Koło godziny 4 nad ranem została tylko solenizantka, Olka jej chłopak i paru jeszcze znajomych siostry Olki. Wtedy to Olka powiedziała mi żebym już pojechała do domu, dziękując mi przy tym bardzo. Ja w sumie nie miałam nic przeciwko i spokojnie wyszłam z lokalu. Marzyłam już tylko o ciepłym łóżeczku. Kiedy byłam przy samochodzie poczułam rękę na ramieniu, odwróciłam się i był to ten chłopak co mi się przyglądał.

- Czy jesteś pełnoletnia żeby jeździć samochodem? - spytał czarując mnie swoim uśmiechem

- Oj tak jestem - zaśmiałam się otwierając samochód

- Cyprian jestem - podał mi rękę i mrugnął do mnie po czym dodał - to skoro masz już prawko może byś mnie podrzuciła do miasta?

- W jakim kierunku - i kiedy ten mi powiedział skojarzyłam że to po drodze do mnie i odpowiedziałam - To wsiadaj.

Gdy weszliśmy do samochodu i ruszyłam zaczęliśmy rozmawiać.

- To do którego liceum chodzisz piękna, bo nie kojarzę Cię? - zadał mi pytanie

- Ja już do liceum nie chodzę. Ja jestem koleżanką siostry solenizantki. - oznajmiłam

- Wow to nie wyglądasz! - powiedział to poprawiając się na siedzeniu w samochodzie

- A ty skąd pochodzisz bo masz śniadą karnację? -zapytałam

- Mój tata urodził się we Włoszech.

- To chodzisz razem do klasy z solenizantką? - spytałam

- Nie nie ja jestem aktualnie po maturze, kolega powiedział że będzie dobra impreza i wbiliśmy - powiedział

- I podobało się? - spytałam

- No w sumie ... - spojrzałam w jego kierunku a on znowu puścił mi oczko i dodał - Nie mogę uwierzyć że jesteś już studentką.

Rozmowa się nam jakoś kleiła aż w pewnym momencie Cyprian położył rękę na moim udzie. Ja nie zareagowałam na to. Kiedy podjechaliśmy pod jego blok Cyprian spojrzał na mnie i powiedział

- Jestem bardzo wdzięczny. Powiedz jak mogę Ci podziękować za podwózkę?

- Ładnie się uśmiechnij - odparłam patrząc w jego piękne duże oczy.

- Znam lepszy sposób - chwycił mnie za kark przyciągając mnie do siebie.

Nasze usta się ze sobą spotkały i pocałunek trwał dobrą chwilę.

- I jak dobrze całuję? - spytał uśmiechając się do mnie

- Bardzo dobrze - odpowiedziałam lekko zaskoczona tym obrotem spraw

- Słuchaj, moich starych nie ma w domu a ja umiem nie tylko dobrze całować

- Nie no coś ty - i w tym momencie wyciągnął kluczyk ze stacyjki i wysiadł z nim.

Ja wybiegłam za nim a on to wykorzystał. Co prawda nie opierałam się. Weszliśmy do mieszkania, faktycznie było pusto. Po wejściu skierowaliśmy się do jego pokoju, on usiadł na łóżku a ja na nim. Całowaliśmy się jak para kochanków znających się od kilku lat. Zdjął koszulkę i moje ręce powędrowały po jego szczupłym, lekko umięśnionym ciele. On nie był dłużny, moja koszula zaraz ze mnie sfrunęła a za nią biustonosz. Po chwili pieszczot zeszłam z niego a on zsunął spodnie, cudowny włoski korzeń był sztywny i gotowy na mnie. Położył się a ja usiadła zdecydowanie na nim. Ujeżdżałam go będąc pochylona nad twarzą Cypriana. On co jakiś czas mówił że jestem cudowna i piękna. Po chwili ujeżdżania zmieniliśmy pozycję na pieska, wtedy też pokazał mi swój temperament, ruchał bardzo zmysłowo a zarazem dosyć mocno. Ściskał moje pośladki i w sumie to razem wydawaliśmy odgłosy rozkoszy. Następnie ja położyłam się na plecach, rozchyliłam nogi a on wszedł we mnie. Oplotłam go nogami tak że był bez wyjścia. Z jego pochylonej głowy leciała co jakis czas kropla potu, na jego twarzy rysował się grymas rozkoszy, ja jeździłam mu po plecach, twarzy, torsie aż w końcu dostałam orgazmu. To pobudziło i jego bo po chwili on zaczął się zbliżać do wytrysku. Ja będąc jeszcze w tym stanie euforii zacisnęłam go mocniej nogami tak, że nie mógł się wydostać i zaczął głośno krzyczeć aż doszedł. Ja wtedy rozluźniłam wszystkie mięsnie, tak że Cyprian wydostał się z moich kleszczy. Jednak on zanim wyciągnął penisa z cipki jeszcze się ze mną parę minut całował.

Za oknem wstał już dzień i po chwili leżenia wstałam i zaczęłam się ubierać a Cyprian powiedział do mnie - Zostań ze mną studentko - i znowu zaczął mnie tymi swoimi ustami całować. Skuszona tym wszystkim położyłam się z nim spać. Głowę położyłam na jego torsie i zasnęłam.

Nie weszłam w związek z nim, jednak Cyprian jeszcze nie raz pojawi się w moich wspomnieniach, ale to za jakiś czas.
100%
3924
Dodał prostitute 01.02.2021 12:30
Zagłosuj

Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany.

Podobne opowiadania

2+1

To niesamowite jak los potrafi się do nas czasem uśmiechnąć, i mimo wielu nieprzewidywanych negatywów zaskoczyć … zaskoczyć spełnieniem fantazji. Zaprosiliśmy na wieczór z żoną naszą wspólną znajomą - Justynę (ruda farbowana, niska, bardzo kobieca choć drobna , ale z taki tyłeczkiem że szczena opada). Choć w sumie to Justyna wprosiła się do nas pisząc do mnie sms: „Hej, mam ciężki dzień, na stancji współlokatorki planują imprezę, a ja nie mam ochoty siedzieć... Przeczytaj więcej...

Kino

W jednym z głupich konkursów szkolnych wygrałem bilet do kina. Był to konkurs walentynkowy więc bilet był podwójny a drugą jego część wygrała ewa z równoległej klasy. Nie znałej jej zbyt dobrze ale wydawała się całkiem w porządku. Dzień przed wyjściem do kina dowiedziałem się od innej koleżanki, że ta Ewa już kiedyś o mnie wypytywała i się mną podobno interesowała. Okazało się że kino jest gdzieś na zadupiu i ledwo je odnaleźliśmy. Weszliśmy na salę prawie spóźnieni... Przeczytaj więcej...

Współlokator

Wracała do domu po ciężkim dniu na studiach. Znowu do rodziców. Mimo tego, że pracowała, nie mogła znaleźć sobie żadnego ładnego lokum, żeby w końcu oderwać się od starych. Chciała jak najszybciej się wyprowadzić, dbać sama o siebie, nie mieć żadnych ograniczeń. Ale pozostawała kwestia ograniczonej ilości pieniędzy możliwych do przeznaczenia na wynajem. Wszystko co znalazła, nawet niewielkie mieszkania kosztowały ogromne pieniądze, na pewno nie mogła aż tyle wydać... Przeczytaj więcej...