Opowiadania erotyczne :: Współlokator

Wracała do domu po ciężkim dniu na studiach. Znowu do rodziców. Mimo tego, że pracowała, nie mogła znaleźć sobie żadnego ładnego lokum, żeby w końcu oderwać się od starych. Chciała jak najszybciej się wyprowadzić, dbać sama o siebie, nie mieć żadnych ograniczeń. Ale pozostawała kwestia ograniczonej ilości pieniędzy możliwych do przeznaczenia na wynajem. Wszystko co znalazła, nawet niewielkie mieszkania kosztowały ogromne pieniądze, na pewno nie mogła aż tyle wydać, jeśli chciała się też ze swojej studenckiej pensji utrzymać. Trochę pomagało stypendium socjalne, ale nie była to znaczna kwota.

Kolega napisał jej kiedyś na fejsie, że nie znajdzie nic dobrego w dzisiejszych czasach, przynajmniej nie na kieszeń studenta. Podał jej też numer do znajomego znajomego… który szukał drugiej osoby do współdzielenia mieszkania – do wynajęcia był 1 pokój, oprócz tego wspólna kuchnia i łazienka. To dało jej do myślenia. Zaczęła szukać w ten sposób. Pojedynczy pokój by jej w zupełności wystarczył, a wspólna łazienka i kuchnia to tylko mniejszy koszt, może nawet będzie mogła podbierać coś współlokatorowi.

Zadzwoniła do tego kogoś, lecz okazało się, że jego pokój został już wynajęty – ogłoszenie dość długo wisiało w sieci. Szukała jednak na gumtree, tablicy, itd. aż w końcu znalazła! Od razu tego samego dnia zadzwoniła. W ogłoszeniu ktoś napisał bardzo atrakcyjną cenę, jedynym kruczkiem było to, że osoba ta prosiła o drobną pomoc przy porządkach w kuchni i łazience.

Odebrał miły, przyjemny, męski głos. Od razu powiedziała, że jest zainteresowana ogłoszeniem, umówili się na kawę, żeby omówić szczegóły ogłoszenia, utargować cenę, dopytać o niejasności. Jej kontrahentem okazał się na oko facet przed czterdziestką, z ciemnymi włosami, lekkim zarostem i jasnymi oczami. Podał jej rękę, zauważyła, że miał na niej parę blizn, nosił też nieśmiertelnik. Miał na imię Damian, patrzył na nią cały czas i zgodził się na zaproponowaną przez nią kwotę. Potem przyszedł czas na obejrzenie mieszkania. Jej pokój miał około 15m2, co jej w zupełności wystarczało. Kuchnia była niewielka, ładnie urządzona, z oknem wyglądającym na mało ruchliwą ulicę. Łazienka natomiast była duża. Miała ogromną kabinę prysznicową, chyba na dwie osoby. Od razu podpisali umowę, a ona pobiegła do domu, żeby zacząć się pakować.

Po tygodniu była już współlokatorką pana Damiana. Studiowała co dwa tygodnie, w związku z tym raz na dwa tygodnie mogła się zabawić i pójść w melanż. Wróciła o 3 w nocy, budząc przy tym swojego współlokatora, który lekko mówiąc ją ochrzanił. Ciężko jej było ustać na nogach, chwiała się i podpierała o ścianę. Zmęczenie okazało się większe i nie chciała przejść do pokoju, zaczynała przysypiać w przedpokoju. Damian wziął ją pod ramię i pomógł jej dojść do pościelonego łóżka, przykrytego pachnącą świeżością pościelą. Położyła się i przysnęła, on natomiast postanowił zrobić jej przysługę i pomóc jej się rozebrać, żeby nie spała w ubraniach. Zdjął jej zielonkawy top, odsłaniając przy tym biały stanik. Mógł śmiało stwierdzić, że studentka ma miseczkę na pewno co najmniej D. Potem chwilę walczył z opinającymi jej uda jeansami, wtedy jego wzrok skupił się na białych koronkowych stringach – malutkim kawałku materiału zakrywającym coś czego mógł teraz nawet dotknąć. W końcu spała…

Odłożył jej ubrania na krzesło przy biurku, potykając się o pozostawioną na podłodze przez nią torebkę.

- Kurwa – zaklął Damian podchodząc do drzemiącej Karoliny, która przekręcała się właśnie na brzuch.

Ujrzał jej pośladki i nie mogąc wytrzymać pogładził ją po nich, następnie odpinając stanik. Ściągnął ramiączka i próbował ją obrócić, żeby zdjąć biustonosz całkowicie. Nie udało mu się dokończyć, bo gdy odkrywał jej piersi, przebudziła się bełkocząc.

- Co ty robisz, powaliło cię? Zostaw mnie – krzyknęła nietrzeźwo, starając się nieporadnie zasłonić odkryte cycki.

Pan Damian się spłoszył, wrócił do swojego pokoju i obmyślał taktykę jak tu się wykręcić od zbyt śmiałej próby dobrania się do dziewczyny. Rano wstał około dziewiątej i niemalże zwalił dziewczynę z łóżka. Okazało się, że nadal miała nagie piersi, lecz tym się nie przejmował.

- Wstawaj dziewucho! Obudziłaś mnie o trzeciej w nocy, to ja cię obudzę o dziewiątej! Może odechce ci się zbyt głośnych powrotów! – zaatakował ją słownie.

Zdezorientowana dziewczyna nie wiedziała co robić, zasłonić się, schować, uciec? Spanikowała i wybiegła do łazienki. Po godzinie wyszła w szlafroku w kierunku swojego pokoju. Wyszła zeń ubrana i wypachniona. Podeszła do ćwiczącego, lekko spoconego Damiana ze spuszczoną głową.

- Przepraszam, że pana obudziłam w nocy. Naprawdę strasznie mi wstyd za moje zachowanie, proszę się nie gniewać.

- Żeby mi to było ostatni raz, bo wyrzucę cię stąd! I lepiej, żebyś takich akcji nie odwalała w niedzielę, bo jak zaśpię przez ciebie na służbę to… - nie dokończył, zobaczył jej przerażoną minę i dopowiedział – Jestem byłym żołnierzem, teraz pracuję jako policjant, więc zrozum, że muszę się do pracy wysypiać! – dokończył.

Nie odpowiedziała. Zarumieniona odeszła do swojego pokoju i tam aż do wieczora leczyła kaca.

Minął tydzień, Karolina wróciła właśnie ze studiów, zmęczona po dniu pełnym wykładów, ćwiczeń i tym podobnym, czyli bezsensownej paplaniny, która w praktycznym życiu i tak się pewnie nie przyda. Po godzinie bezczynnego leżenia stwierdziła, że fajnie byłoby się trochę odprężyć, ściągnęła legginsy, majtki i skarpetki i zaczęła masować łechtaczkę wolnymi, okrężnymi ruchami. Zaczynało jej być przyjemnie, zdjęła bluzkę i stanik, rozłożyła jak najmocniej nogi i coraz mocniej dociskała palce, robiąc coraz bardziej zawzięte ruchy. Gdy poczuła, że robi jej się mokro, wsadziła dwa palce głęboko do ciasnej jeszcze dziurki. Zaczęła głośniej oddychać wyobrażając sobie, że to nie jej palce, a całą pieszczotę zapewnia jej przystojny chłopak w jej wieku. Drugą ręką zaczęła ugniatać sobie mocno lewą pierś. Czuła, że jest już blisko, zaczynała pojękiwać. I nagle otworzyły się drzwi – wszedł Damian rzucając spojrzenie na masturbującą się dziewczynę. Stał i patrzył, a ona próbując się powstrzymać od jęków wyjęła palce z cipki i pisnęła.

- Nie posprzątałaś, jak się umawialiśmy – rzucił i wyszedł rzucając na nią ostatni raz spojrzenie.

Była zdruzgotana. Obcy facet, w dodatku tak dla niej stary widział ją całkowicie nago i to już drugi raz. Straciła ochotę na orgazm i na całą zabawę. Płacząc, położyła się spać. Zasnęła po paru minutach. Śniły jej się erotyczne sny, w których jest zabawiana przez dwóch wysportowanych dwudziestolatków na zmianę. Obudziła się w środku nocy mokra między nogami i postanowiła skończyć to co zaczęła wieczorem. Mimo wcześniejszej wpadki, doszła, jęcząc głośno.

Cały tydzień praktycznie spędziła w pracy bez czasu na cokolwiek. Każdego dnia wracała styrana do domu, mając ochotę jedynie, żeby się położyć i zasnąć. Codziennie tylko wstać, wysikać, umyć się, wyszykować i pójść do pracy, wrócić, zjeść, spać. Taki żywot… I co dwa tygodnie studia. Szlak może trafić.

Aż w końcu nadszedł upragniony weekend. I kolejna gruba impreza. Znowu wróciła późno w nocy, znowu robiąc hałas. Tym razem jednak sama trafiła do łóżka, a pan Damian nie musiał jej kolejny raz pomagać. Usnęła.

Rano wstała wcześnie i zrobiła śniadanie dla nich obojga, żeby odpłacić się Damianowi za to, że nie zrobił jej awantury, Uprzedziła go natomiast, że dzisiaj idzie na imprezę urodzinową do koleżanki i że również wróci późno, żeby nie był zaskoczony. Obiecała, że będzie się zachowywała cicho po powrocie.

Podczas imprezy koleżanki zabrały jej telefon i w środku nocy dzwoniły do różnych osób z książki telefonicznej. Nigdy o Damianie nie słyszały więc jego męczyły najbardziej, aż w końcu wyłączył telefon. Wszyscy poszli spać około 3, a Karolina wróciła do mieszkania około 4:30. Poszła od razu spać.

Obudziła się rano i próbowała się przeciągnąć. Nie udało jej się. Coś zaszczękało przy jej rękach. Okazało się, że ma skrępowane ręce… a dokładniej – jest skuta kajdankami do ramy łóżka nad jej głową. Obejrzała w jakiej znajduje się sytuacji. Leżała we wczorajszych ubraniach – miała jasne pończochy, krótką falowaną miniówkę, biały top z głębokim dekoltem i bieliznę. Oprócz związanych rąk miała też uwiązane do łóżka nogi w kostkach. Nie całkowicie wyprostowane, tylko trochę zgięte i szeroko rozłożone. Rozejrzała się przestraszona do pokoju, nie za bardzo pamiętała co się z nią działo. Zobaczyła pana Damiana stojącego przy drzwiach, patrzącego na nią.

- Powiedziałem ci, że pożałujesz jak mi jeszcze raz dasz popalić. A wczoraj dałaś mi wyjątkowo w kość. Mówiłem też, że jestem policjantem, to dam ci szkolenie, po którym może odechce ci się mnie budzić w nocy… - zaczął tajemniczo Damian – … po pierwsze, wziąłem wolne w pracy, więc mogę przeznaczyć dla ciebie nawet cały dzień. Ale myślę, że to się skończy szybciej. Po drugie, lepiej bądź cicho, bo ja cię będę musiał uciszyć, a uwierz mi, że w woju poznałem parę metod.

Podszedł do niej z nożem survivalowym schowanym jeszcze w kaburze. Wyjął i go przeciął zręcznie materiał topu i ściągnął strzępy odsłaniając różowiutki staniczek. Karolina zaczęła panikować i wierzgać, krzycząc – Zostaw mnie porąbańcu! Jesteś nienormalny, zgłoszę to!

- Zgłoś… proszę bardzo, chętnie przyjmę zgłoszenie. – odpowiedział z uśmiechem – I wcale nie jestem taki stary, mam 36 lat dopiero…

Włożył jej ręce pod plecy, rozpiął stanik, odpiął ramiączka, żeby nie zniszczyć takiej ładnej bielizny i zobaczyć jej duże piersi, ze stojącymi sutkami. Zachęcony tymi brodawkami brnął w dół podwijając mini. Musiał się pozbyć czarnych prześwitujących stringów które ledwo przysłaniały jej młodą cipkę. Krótkimi dwoma cięciami rozciął pasek z boku i od strony krocza, a strzępki odrzucił na bok.

- Zboczeńcu! Odpierdol się ode mnie... Proszę, to już się nie powtórzy!

- Ucisz się mała, jak się nie będziesz rzucać to i tobie może być przyjemnie. Spróbuję cię przekonać. – odpowiedział podnieconym głosem Damian.

- Proszę Pana! Niech mnie pan rozwiąże i nic więcej nie robi. Obiecuję, że nikomu nie powiem.

- O nie Karolinko, bądź cicho – powiedział, po czym dziewczyna zaczęła cichutko łkać.

Położył się obok niej, masując jedną ręką na zmianę stojące sutki, a drugą zajmując się tylko i wyłącznie malutkim punkcikiem, który mógł sprawić naprawdę wiele przyjemności, jeśli się go dobrze wykorzysta. Zaczął lizać i przygryzać brodawki, jednocześnie biorąc w rękę cycka i ściskając go, ale nie za mocno.

Podobało jej się. Naprawdę zaczynało jej się to podobać, ale wiedziała też, że tego nie chce. Nie z nim. Ona woli młodszych. On jest dla niej za stary… niby trzyma kondycję, ale… no właśnie jakie ale? Żadne – po prostu nie i już. – Błagam pana, będę sprzątać kuchnie i łazienkę sama, nie będę wracała do mieszkania pijana z imprez. Ani w nocy, ale niech mnie pan zostawi – nie widząc żadnej reakcji na jej propozycję prosiła dalej – Zrobię co pan zechce!

Błysk w jego oku podpowiedział jej, że może tędy droga, przekonać go w ten sposób. Ale on nic nie odpowiadał i dalej ją masował i całował nabrzmiałe już cycki. Poczuła, że powoli robi jej się mokro. Hamulce powoli odpuszczały, zaczynała głębiej oddychać. W ciasnej i wilgotnej cipce poczuła palec, co zaskutkowało cichym piskiem i łkaniem z jej strony. Obszerne, powolne ruchy w głąb jej pochwy skutkowały coraz to bardziej przyjemnymi doznaniami. Drugi palec – zaczynała niesłyszalnie pojękiwać z każdym ruchem, gdy palce policjanta łagodnie obijały najdalsze zakątki w jej cipce. Stwierdził, że dość palcówki i położył się między jej nogami. Zaczął zlizywać to co zdążyło wypłynąć z jej maleństwa i ochoczo zabrał się za obijanie językiem jej łechtaczki, cały czas wbijając się w nią coraz to mocniej palcami, zginając je i masując również czuły punkt w środku - punkcik G. Sprawiało jej to ogromną przyjemność dlatego chciała to przerwać, nie chciała tego odczuwać z kimś kogo nie kocha, z kim nie jest na stałe. ­

- P-proszę pana! Niech pan przestanie – wyjękiwała zacinając się co chwilę – N-nie chcę te-ego!

I nagle przyjemność ustała. Nie czuła już tego zgrabnego, zwinnego języka wirującego po jej łechtaczce, ani palców wwiercających się do jej napalonej teraz muszelki. Próbowała się podnieść, ale mogła tylko leżeć, nie mogła ruszyć rękami ani nogami, mogła jedynie leżeć w rozkroku i czekać co się dalej stanie. Łaskawość pana Damiana? Czy może jednak nie? Co się teraz stanie? Jednego była pewna. Że dopóki nie zostanie rozwiązana, nigdzie nie pójdzie.

- Gdzie pan jest? Co się stało? – spytała zdziwiona Karolina.

On wstał, poszedł do swojego pokoju i wrócił po dwóch minutach. Widziała, że wchodzi trzymając coś w ręku. Dalej nie widziała co się dzieje, bo zakrył jej oczy apaszką w kolorach moro. Słyszała, że były wojskowy przez chwilę coś robi i podchodzi powolnym krokiem do jej łóżka. Czuła na sobie jego wzrok, czuła jak ją pochłania. A ona nieporadna może jedynie pokazywać swoją cipkę jakiemuś zboczonemu czterdziestolatkowi, leżąc bezradnie z rozłożonymi nogami tuż przed nim.

Poczuła, że wchodzi na łóżko i kładzie się na nią, chwilę później poczuła, że coś wypełnia całkowicie jej młodą cipkę. To musiał być jego penis. Czuła, że jest duży i na pewno całkiem stoi. Gdy zaczął się poruszać najpierw powoli, potem coraz szybciej, robiąc coraz większe ruchy, zaczęła bezwstydnie jęczeć i wzdychać. Nie potrafiła oprzeć się tej przyjemności, choć rozum podpowiadał, żeby to przerwała. Ale jak, skoro jest związana? Mogła jedynie prosić.

- Proszę pana, czy… mo-oo-glibyśmy zmienić p-pozycję? – zaproponowała dziewczyna ledwo mówiąc poprzez jęki. – Niech mnie pan już rozwiąże.

Przerwał. Uwierzył jej i postanowił ją rozkuć i uwolnić spętane nogi. Porobiły jej się odciski w miejscu wiązań, a ręce miała poobcierane od kajdanek.

- Na kolana mała. Wypnij dupę, tylko mocno! I nogi szeroko. – rozkazał policjant.

Zrobiła jak kazał. Wstała, rzuciła okiem na jego sterczącego penisa, stanęła do niego tyłem i uklękła na brzegu łóżka. Nie zdążyła się pochylić, bo podszedł i ją pchnął do przodu, wypinając jej tyłek i rozszerzając pośladki. Wpakował jej penisa aż do samego końca i zaczął ją posuwać sapiąc głośno. Było jej bardzo mokro i przyjemnie. Zaczęła pojękiwać, a gdy ręką dotknęła łechtaczki poczuła, że zbliża się fala rozkoszy. Masowała nabrzmiały punkcik, Damian wepchnął jej twarz w poduszkę tak, że nie miała jak oddychać. Wtedy zaczęła dochodzić. Krzyczała najgłośniej jak umiała, ale poduszka tłumiła zbyt głośne dźwięki. Orgazm powodował skurcze całego ciała, z każdym kolejnym czuła jak zaciska się coraz ciaśniej na penisie, który nie przestawał się ruszać, a nawet przyspieszył. To był też punkt kulminacyjny jej współlokatora. Doszedł w niej.

Po tym przeżyciu, wyczerpana po prostu położyła się na brzuchu prostując nogi. Odetchnęła z ulgą, gdy zobaczyła, że jej kochanek miał założoną gumkę.
60%
10430
Dodał pornomaniaczka 17.04.2019 08:00
Zagłosuj

Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany.

Podobne opowiadania

Dorotka - BDSM i piss

Niedziela pora poobiednia siedzimy z mężem Damianem w salonie. Rozlega się dzwonek do drzwi. Otwieram drzwi i jestem zaskoczona. Nie spodziewałam się ujrzeć Renatę jej córkę Iwonę oraz jej męża. Stałam tak osłupiona w drzwiach a oni omijając mnie weszli do domu. - nie cieszysz się, że nas widzisz? – zapytała Renata - nie spodziewałam się was dzisiaj – powiedziała - jak się szmato do nas odzywasz – krzyknęła Iwona jednocześnie wymierzając mi siarczystego... Przeczytaj więcej...

Imigrantki część II

Nadszedł czas aby zająć się tą „drugą”. Wyszedłem z piwnicy, podszedłem do samochodu i otworzyłem bagażnik. Troszkę się przestraszyłem, bo druga leżała bez ruchu. Zdjąłem z twarzy kominiarkę oczy miała zamknięte, wyjąłem knebel z ust – i nadal nic. Cholera, brak powietrza ? Udar cieplny ? Przecież nie ma upałów, nawet dzień jest wyjątkowo pochmurny, co jest ? Zdjąłem jej kajdanki z nóg, delikatnie ją poniosłem, wyjąłem z bagażnika i próbowałem... Przeczytaj więcej...

Tak miało być

Spotkaliśmy się na dworcu, tak było jej wygodniej, a mnie wszystko jedno gdzie mam podjechać. Wsiadła do samochodu, wymieniliśmy powitania - Dzień dobry Panu - cześć Suczko. Na imię miała Kasia, ale chciała by nazywać ją Suczką. Zapytałem czy jest zdecydowana, potwierdziła skinieniem głowy. I tak rozmawiając na zupełnie luźne tematy (co słychać ? itp.) dojechaliśmy do hotelu. Krótka wizyta na recepcji i szliśmy do pokoju. Włożyłem klucz do zamka i raz jeszcze zapytałem... Przeczytaj więcej...