Opowiadania erotyczne :: Seks sąsiadka

Na moim piętrze mieszka małżeństwo (ok. 32-33l) z dzieckiem. Gość naprawdę spoko, miły, porozmawia, zaś kobieta trochę przemądrzała ciągle odstawiająca fochy. Kiedyś spytała ile mam lat. Odparłem, że 18, wyśmiała mnie, także miałem ją naprawdę za dziwną. Ich 6 letnia córka ciągle coś rozwala. Nasze kontakty utrzymywały się tylko z tym mężczyznom. Ona nie odzywała się ani słowem.

Początkiem lipca chciałem wybrać się na rower z samego rana, lecz gdy wyszedłem przed blok zaczęło kropić, a prognozy nie wyglądały za ciekawie także postanowiłem zostać w domu. Siedząc przed komputerem jak co dzień ta "fochata" sąsiadka przyjechała z zakupami, po odwiezieniu córki do przedszkola. Jej facet harował od rana do wieczora. Idąc do kuchni usłyszałem z góry jakieś gadanie samej do Siebie. Akurat, że to dosyć mały blok i tego dnia byłem w nim tylko Ja, ona na górze i starsza kobieta, jej sąsiadka także z góry, nie wiedziałem co się dzieje. Wyszedłem zobaczyć, miała problemy z dostaniem sie do mieszkania. Pomyślałem, że mimo, iż jej nie lubię i nie raz była chamska w stosunku do mnie to jej jednak pomogę. Zapytałem czy mogę w czymś pomóc, odparła, że nie może się dostać do mieszkania od 20 minut. Pierwszy raz w życiu poprosiła o coś i to całkiem grzecznie, aż się zdziwiłem. Owszem, coś wpadło do zamka. Szybko skoczyłem do piwnicy po kawałek drutu i po kilku minutach udało się wyciągnąć jakieś paskudztwo z zamka. Uśmiechnęła się do mnie, więc postanowiłem pomóc we wniesieniu reklamówek. Przy okazji jak to ja zrobiłem szybki skan jej tylnej części ciała i powiem szczerze, że mi się spodobała. Położyłem reklamówki, a następnie pożegnałem się i udałem się ku drzwiom. Podbiegła do mnie z pieniędzmi, powiedziałem, że to drobiazg i nie ma najmniejszej potrzeby, odparła, że jeszcze sie i tak rozliczymy, po czym zaczęła wypytywać ile jestem sam w domu i czy będę miał czas za godzinę. Odparłem, że mam wolny dom i będę w nim cały dzień. To pytanie mnie trochę zaskoczyło, nie wiedziałem co sugeruje. Szybko zbiegłem na dół, wziąłem szybki prysznic i trochę posprzątałem.

Po około półtorej godziny zapukał ktoś do drzwi, to była ta sąsiadka (Kasia). Powiedziała, że znów coś się dzieje ze zamkiem, choć zaskoczyło mnie to, że teraz miała na sobie klapki na obcasie, bluzkę z dekoltem, gdzie było od razu widać brak stanika oraz szare legginsy. Powiedziałem, że zaraz będę. Udałem się w stronę portfela, z którego wyciągnąłem Durexa, gdyż nigdy nie wiadomo co kogo czeka :D A z jej oczu od razu wiedziałem, że coś jest na rzeczy. Po paru minutach zapukałem do jej drzwi, od razu wszedłem i ... dobrze, że wziąłem kondoma. Stała oparta o drzwi pokoju i kiwając palcem cofała się do pokoju, bez wahania poszedłem za nią, gdzie złapałem ją i zacząłem całować. Całowała świetnie z języczkiem, W tym czasie jej ręka była już w moich majtkach, a moje ręce na jej piersiach. Miała miseczkę C także było co pieścić i całować. W zasadzie szczerze mówiąć nie wiem kiedy byliśmy całkiem nago. Położyła się na mnie i od ust schodziła coraz niżej i niżej, aż złapała mojego penisa w swoje gorące usta. To był chyba najlepszy francuz jakiego kobieta zrobiła mi przez całe życie. Kasia co chwilę brała go do ust po czym wkładał go między piersi. Następnie złapałem ją za głowę i z 10 sekund całkowicie wzięła go do buzi. To było niesamowite przeżycie. Następnie ja włożyłem głowę między jej nogi, gdzie zobaczyłem piękną, owłosioną 30 letnią cipeczkę. Gdy mój język szalał między włoskami, Kasia jęczała, wyła i kręciła się na łóżku.

Po grze wstępnej przyszedł czas na ostry seks. Powiedziała mi, że z mężem nie robi tego często i nawet nie pomyślała, żeby kupić prezerwatywy. Zdziwiła się, gdy ze spodenek leżących na ziemi wyciągnąłem Durexa. Szybko założyłem, zwilżyłem go i wszedłem w Kasię. Chyba nigdy wcześniej nie ruchałem tak ostro. Kasia wzięła sobie poduszkę na usta i krzyczała tak głośno, że nawet ta poduszka nie pomagała. Po 15 minutach bez spoczynku, odwróciłem Ją, rozszerzyłem pośladki, popieściłem jej pupcię i juz miałem wkładać, gdy odparła, abym ściągnął tego kondoma i przeruchał ją jak należy. Tak też zrobiłem. Ostrymi ruchami w jej kształtną dupcię sprawiałem nam wielką przyjemność. Gdy oboje byliśmy blisko, położyliśmy się w pozycji 69. Chcieliśmy mieć razem przyjemność z orgazmu. Ona stymulując mojego członka otrzymała sporą dawkę spermy, Ja zaś licząc i wkładając palce w jej cipkę otrzymałem też nagrodę w postaci kobiecego nasienia. Później jeszcze chwilę całowaliśmy się. Następnie Ja ubrałem się cały, ona zaś tylko w legginsy. Zaproponowała wspólny obiad, na co się zgodziłem, choć i tak jak razem go przyrządzaliśmy go, ja stałem za nią i 3/4 czasu bawiłem się jej cycuszkami. Następnie zjedliśmy pyszny obiadek, pocałowali i udałem się do domu.

3 dni później w piwnicy zrobiła mi loda, gdzie mocno pobrudziłem Ją swoją spermą, gdyż miałem chyba największy wytrysk w życiu. Trochę się bała, aby mąż coś nie podejrzewał, na szczęście dała radę się pozbyć z twarzy, włosów, okularów i piersi mojego nasienia.

W następnym zaś tygodniu poszedłem do Kasi gdy była sama, musiałem jej powiedzieć, że tak nie możemy żyć i musimy zakończyć nasz romans, doszła do wniosku, że to dobry pomysł. Na zakończenie po raz ostatni ostro Ją zaliczyłem i zakończyłem fajny rozdział swojego życia.

20%
15076
Dodał pornomaniaczka 09.07.2019 12:00
Zagłosuj

Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany.

Podobne opowiadania

Blondynka o zapachu wanilii

Była piękną, niską, malutką, blondyneczką o magnetyzujących, ciemnych, dużych oczach. Jej krągłości przyciągały spojrzenia dużej ilości panów, jej obecność można było poczuć z odległości kilku metrów. Uderzający zapach wanilii przyciągał mnie do niej. Wiele razy myślałem o jej zgrabnym tyłeczku, jędrnych piersiach, była moim marzeniem. Była dla wielu niedostępna, lecz samotna od grudnia, pomyśleć by taka 18 letnia seks bomba nie miała swojego mężczyzny? Jak... Przeczytaj więcej...

Mokro

Ciężkie krople deszczu stukały o blaszany dach paśnika. Lało jak z cebra. Deszcz zlewał się po zielonych liściach drzew i aromatycznych sosnowych igłach. Kurwa, ale bym ją zerżnął… – pomyślał po raz enty, gdy tylko zobaczył dwie mokre półkule unoszące się i upadające podczas pięknego, kobiecego chichotu. Przez chwilę stali tak i wpatrywali się w ciemniejące niebo. Woda spływała po brązowej korze drzew. Wsiąkała w ziemię wydobywając miły zapach gliny... Przeczytaj więcej...

Walka z wiatrakami cz. I

Jak rozpocząć tę historię? Myślę, że odpowiednim otwarciem będzie stwierdzenie, iż są w życiu chwile, które wszystko zmieniają. Moje życie pokazało, że bardzo łatwo zejść na złą drogę. Granica jest taka cienka, tak niewidoczna. Przekroczysz ją, tylko na sekundę, i czasem… Cóż, czasem nie możesz już zawrócić. Urodziłem się w bogatej rodzinie, ba, nawet bardzo bogatej. Cały ten majątek to zasługa mojego dziadka, który jakimś cudem dorobił się fortuny... Przeczytaj więcej...