Opowiadania erotyczne :: Upalne lato

Tego roku było ciepłe lato i czekałam na nie z utęsknieniem, bo miała przyjechać przyjaciółka, która mieszka na drugim końcu Polski z którą widziałam się rok temu. To był piątek i miała zostać cały weekend, gdy przyjechała, Ola. Miałam jej pokazać Trójmiasto i spędzić z nią czas na pogaduszkach. Pociąg miał przyjechać z Krakowa o godz. 08:50, więc dość wcześnie. Specjalnie wyszłam po nią żeby nie błądziła. Jak to PKP, pociąg miał 10 min. opóźnienie. Od razu się rozpoznałyśmy. Wysoka młoda kobieta, była ubrana w granatową sukienkę w drobne białe kwiatki, baleriny i włosy rozpuszczone ciemne. Pachniała ślicznymi perfumami. Pomogłam jej z bagażami i udaliśmy się z dworca głównego na przystanek autobusowy. Na autobus długo nie czekaliśmy, jakieś kilka minut. Wsiadłyśmy w niego i pojechaliśmy do mnie. A, ponieważ mieszkam jeszcze z rodzicami, rodzice też czekali na Olę żeby poznać. Jakoś doszliśmy na trzecie piętro w moim bloku. Weszłyśmy do mieszkania, postawiłyśmy bagaże w moim pokoju i przedstawiłam Olę moim rodzicom. Po długiej i męczącej podróży zaproponowałam by się wykąpała. Ola wzięła swoje rzeczy do przebrania, ręcznik do wytarcia i kosmetyki. Ola wyszła po 20 min. przebrana, i poszłyśmy do pokoju małego by zjeść, do picia był sok. Gdy zjedliśmy dużo rozmawiałyśmy i dzień nam zleciał. Przyszło do rozmowy o spaniu, kto gdzie, śpi. Zaproponowałam, że może razem na mojej dużej kanapie. Oli się to wyraźnie spodobało. Była wczesna jeszcze godzina, bo 21:00 I poszłam się myć szybko się wykąpałam i ubrałam w czarno-czerwoną koszulę nocną z kokardką i dużym dekoltem do tego stringi pod kolor. Mamie powiedziałam, że idziemy już spać, bo jest zmęczona. Weszłam do pokoju Ola czytała akurat książkę. – Nie śpisz jeszcze?

- Nie, czekałam, na Ciebie, Justyna

- To miłe, dziękuję

- To co, gasimy światło?

- Tak

Kiedy Ola wyłączyła lampkę i zrobiło się ciemno, weszłam pod kołdrę, gdy zasypiałam I słyszę:

- Justyna, Justyna, śpisz?

- Przysypiałam

- Czy mogę prosić o otwarcie okna?

- Wstałam i otworzyłam okno

- Nie mogę spać

- To pewnie, że nowe miejsce? Mówiłam

- Możliwe i to lato. Nie lubię lata.

- Wiem, wolisz zimę.

I tak rozmawiając, poczułam jej rękę na lewym ramieniu,

- Wiesz marzyłam być przy Tobie,

A po mnie przeszły dreszcze.

- Tak: odpowiedziałam?

- Po czym poczułam jak przybliża głowę do mojej szyi i poczułam jej usta na mojej szyi i zaczęła ją całować na początku nieśmiało, delikatnie, potem co raz namiętniej.

Mnie się to bardzo podobało,

- Tak, to mnie się podoba.

Poczułam jak jej ręka schodzi do piersi,

- Tak bardzo Cię pragnę,

- Ja Ciebie też - wydusiłam

Jej ręka błądziła po piersiach, co raz szybciej oddychałam.

Druga ręka zjeżdżała co raz niżej, czułam jak robię się gorąca i mokra.

Ja przewróciłam ją na plecy zaczęłam teraz ja ją całować po szyi,

- Podoba ci się?

- bardzo

Moje ręce teraz trzymały okrągłe cycuszki, słyszałam jak szybko oddycha ściągnęłam z niej koszulkę nocną, uwalniając okrągłości.

Poczułam jej rękę na moim udzie kierującą się wyżej.

Ja też byłam co raz niżej, słychać było nasze oddechy.

Pośpiesznie ściągnęła ze mnie odzież nocną, byłam na samych stringach.

Poczułam jak paluszkiem wskazującym robi kółka wokoło muszelki, drażniąc ją, paluszkiem przejechała pośrodku. Ja aż krzyknęłam, pragnęłam, żeby je ściągnęła jak najszybciej.

- Proszę ściągnij je!

- Jak, bardzo tego pragniesz?

- Bardzo

Poczułam jak jej zwinne dłonie powolutku zdejmują ostatnią rzecz na moim ciele, po chwili byłam cała naga.

Poczułam jak jej paluszek delikatnie rozszerza płateczki muszelki i przejeżdżała nim z dołu do góry i z góry na dół, moja muszelka, która była bardzo mokra i gorąca. Krzyczałam z każdym jej ruchem. Nagle poczułam jej języczek i paluszek. Paluszek masował dziurkę, a języczek perełkę, było mi cudownie. Czułam jak dochodzę. Wykrzyczałam cały orgazm.

Leżałam przez chwilę be ruchu.

Teraz ona leżała na plecach, a ja dotknęłam jej muszelki, też była mokra bardzo i wilgotna, stringi były całe mokre od wypływających soczków. Dłużej nie czekając ściągnęłam z niej stringi i przejechałam po muszelce dwoma paluszkami. Po czym dotknęłam jej słodkiej dziurki, delikatnie ręką posuwając ją. Ola co raz głośniej krzyczała Mówiąc : - O, tak, nie przerywaj. Kocham cię.

Jej soczki zwinnie zlizywał mój języczek, soczki z niej były cudowne. Teraz ssałam i lizałam jej perełkę z prawdziwą przyjemnością. Robiłam tak długo, aż poczułam, że soczków jest co raz więcej i że szybciej jej oddech przyśpiesza, poczułam jak głośno dochodzi,. Zlizałam z niej wszystko.

- Masz ochotę na jeszcze?

- Tak.

Usiadłam na łóżku, w pozycji na nożyce poczułam jak nasze cipeczki się zetknęły. Ja paluszkami rozszerzałam płateczki żeby nasze perełki mogły się przez chwilę sklejać od wspólnych soków ocierając się o siebie. To było coś cudownego. Ja biodrami też narzucałam tępo, a ona siedząc okrakiem na mnie ocierała się. Zmienialiśmy różne pozycję. Aż doszłyśmy razem się do orgazmu. To był najlepszy seks. Seks z ukochaną przyjaciółką…
100%
4888
Dodał winex 03.01.2019 12:29
Zagłosuj

Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany.

Podobne opowiadania

Kolega z przeszłości

Dzisiaj nieco sentymentalnie. Czy pamiętacie moje przygody z wakacji na wsi? Jeśli tak to dobrze, bo akurat takiego spotkania nie spodziewałam się wtedy. Żyłam sobie spokojnie, studia nauka nie miałam czasu na myśl o chłopakach. I co prawda co jakiś czas widywałam się z Antkiem to jednak od rozstania z nim nie było mowy o sexie, przynajmniej na tamten moment. Był to kwiecień dokładnie nie pamiętam czy święta Wielkanocne się zbliżały czy było już po wiem tylko tyle że byłam... Przeczytaj więcej...

Walentynkowe poczęcie

Tańczyli na środku klubowego parkietu, pośród świateł migających czerwienią, żółcią błękitem, otoczeni tłumem kołyszącym się w rytm "Never Let Me Down Again". Choć impreza odbywała się - jak głosił internetowy anons - "dokładnie w stylu lat osiemdziesiątych", oboje byli, zdaje się, najstarsi na parkiecie. Dominowali w każdym razie studenci, było też sporo licealistów, zwabionych nawrotem "ejtisowej" mody. Jednak w przyćmionym świetle i w ruchu nie było za bardzo widać... Przeczytaj więcej...

Wujku a co te konie robią cz.1

Zaczęły się wakacje. Monika trochę była zła, że jak co roku na całe dwa miesiące jechała do babci na wieś. Wszyscy wyjeżdżali najskromniej nad nasze morze ale też wiele koleżanek i kolegów za granicę a ona ciągle do babci. Znowu będą się chwalić a ona cóż tylko babcia, czterdziestoletni wujek, jego żona i rok starszy od niej kuzyn, który przynajmniej w zeszłym roku, bardziej się z nią kłócił niż pomagał w przetrwaniu tych jej z góry nieudanych wakacji. Szczególnie... Przeczytaj więcej...