Opowiadania erotyczne :: Konrad cz. 4 Obcy we mnie

Jarek leżał w samych skarpetkach, z telefonem w jednej ręce i sztywnym fiutem w drugiej. W tle słychać było głośne i irytujące, damskie jęki z porno, które właśnie oglądał, masturbując się przy tym.
- Trochę Ci to zajęło. – mruknął pod nosem, nie odrywając wzroku od komórki. – Wypinaj się. – dodał, odkładając smartfon na bok. Ku mojemu zdziwieniu nie wyłączył oglądanego filmu.
Od razu wykonałem polecenie i wyeksponowałem swoją wydepilowaną, różową dziurkę. Zniżyłem ciało, kładąc przy tym głowę na dole i zamknąłem oczy. Powierzchnia łóżka ugięła się pod ciężarem ciała Jarka. Był tuż za mną. Po chwili poczułem na skórze jego ciepłe, męskie dłonie oraz szczupłe palce wędrujące powoli po pośladkach ku mojej szparce. Włosy stanęły mi dęba, a zwieracze mimowolnie skurczyły się z podniecenia, gdy jednym z nich delikatnie dotknął jej najbliższej okolicy. Tkwił chwilę w bezruchu, jakby się nad czymś zastanawiał, po czym stało się coś niespodziewanego. W tym samym miejscu zamiast twardego palca pojawiło się coś ciepłego, wilgotnego, ruszającego niezgrabnie. Moje ciało szybko uderzyła fala gorąca, gdy zdałem sobie sprawę co to jest. Mokry język Jarka powoli wędrował w górę i w dół, zwilżając po swojej drodze moją muszelkę.
-Aghhhh- jęknąłem głośno, nie mogąc się powstrzymać.
Poczułem jak ślina Jarka spływa powoli w dół po mojej skórze, zatrzymując się na jajach. Zagryzłem zęby i wypiąłem się jeszcze bardziej niż poprzednio, aby dać przyjacielowi większy dostęp do mojej dziurki. Jego język poruszał się coraz szybciej i pewniej. Po czasie powoli zaczął naciskać, próbując wejść do środka. Moje zwieracze na nieznane wcześniej doznania zareagowały dość instynktownie, na początku uniemożliwiając mu wtargnięcie.
- Aghhh…!- stęknąłem ponownie, gdy przeszedł mnie piorunujący dreszcz od stóp aż po czubek głowy, jeżąc wszystkie włosy po swojej drodze.
Odchodziłem od zmysłów. To uczucie było nie do opisania. Moje mięśnie drżały z ekstazy, a dziurka pulsowała tak jak dzisiaj rano, po nocy pełnej erotycznych snów z przyjacielem. Moje wrota nie opierały się mu długo. Jarek uparcie dążył, by je przekroczyć i po krótkiej chwili mu się to udało, a jego język wił się dalej, ale już w środku. Odniosłem wrażenie, jakby we mnie była macka jakiejś obcej formy życia. Na zmianę miękka i twarda, napinająca się i rozluźniająca, mokra i niesamowicie ruchliwa. Ocierała się ordynarnie o ściany mojego odbytu, torując sobie drogę w moich wnętrznościach. Jak daleko mogła zajść? Moich uszu, oprócz dźwięków ze stale grającego pornosa, dobiegało mlaskanie z tyłu. Myśl jak bardzo przyjacielowi smakowała moja szparka podniecała mnie jeszcze bardziej. Nie mogłem się powstrzymać od piskliwych jęków. Brzmiałem jak jakaś tania, ciasna nastolatka. Z takimi umiejętnościami wokalnymi mógłbym bez problemu zostać aktorem głosowym w filmach dla dorosłych, nawet dla heteryków. Wyobraziłem sobie te wszystkie dziewczyny, którym wcześniej robił dobrze w podobny sposób na cipach i poczułem ogromną zazdrość, mimo że teraz to przytrafiało się mi. „Jeszcze chwila i dojdę”- przeszło mi przez myśl. Jeden dotyk na moim penisie mógł sprawić, bym eksplodował i pobrudził nasieniem łóżko, na którym Jarek robił mi dobrze swoim językiem. Moje jęki stały się głośniejsze, a uda drżały jak galaretka. Jarek, jakby odczytał co jest grane, momentalnie zaprzestał i opuścił moje ciało, a ja bezsilnie opadłem cały na dół. Moje mięśnie kurczyły się dalej, jakby były rażone prądem.
- Suczce chyba się podobało- powiedział zniżonym, pewnym siebie głosem z lekkim przekąsem.
- Wejdź we mnie. – wyszeptałem z trudem. -Proszę...
I wtedy Jarek zbliżył się na tyle, że poczułem uderzające od jego skóry ciepło. Podniosłem ku niemu biodra. Nie dał mi długo czekać. Z góry skapnęła porcja śliny, a jego żołądź znalazł się w miejscu, gdzie miał się znaleźć. Byłem rozluźniony, mokry i gotowy na jego kutasa, jak nigdy wcześniej. Jarek zaparł się lekko i bez problemu wślizgnął od razu do środka. Na pośladkach poczułem kłujące włosy, zdobiące gęsto jego podbrzusze, a na plecach wyraźny wydech gorącego powietrza. Były bardzo blisko. Zaczął powoli, ale od razu głęboko. Wszystko dzięki wcześniejszej grze językiem. Dłonie położył na mojej talii, dociskając mnie w dół. Jego kutas leniwie penetrował moje ciasne wnętrzności. Im wolnej to robił, tym wyraźniej odczuwałem każdy centymetr jego prącia w sobie. Palce stóp i dłonie miałem zaciśnięte. Dyszałem z podniecenia przy wpół otwartych ustach. „Mocniej… mocniej…”- pomyślałem, po czym wprawiłem również swoje ciało w ruch, tak aby głębiej nabić się na męskość przyjaciela. Nasze ciała skontaktowały się ze sobą. Jego skóra aż parzyła z gorąca. Do jęków dobiegających z jego telefonu doszły teraz ciche klapnięcia, kiedy obijałem się o jego biodra swoimi pośladkami oraz moje postękiwania. Odchodziłem od zmysłów za każdym razem kiedy jego 19cm chuj drażnił moją prostatę. Żałowałem wtedy tylko tego, że nie mogę podziwiać jego wyglądu. Nie widziałem jak jego szczupłe, umięśnione i owłosione ciało w pełnym napięciu wchodzi we mnie i wychodzi. Mogłem niestety tylko wyobrażać sobie, jak jego kutas wślizguje się we mnie. Zastanawiałem się jaki jest teraz wyraz jego twarzy. Marszczy brwi? Zagryza wargi? Ma otwarte usta jak ja, dysząc z przyjemności? Czy może jest pełen poczucia winy, że łamie kolejny raz swoje heteroseksualne zwyczaje? Gdzie się patrzy, kiedy rucha swojego najlepszego przyjaciela? Na moje delikatne, chłopięce ciało, które całkowicie poddaje się jego żądzom i sile? Czy może powieki ma zaciśnięte i okłamuje się, że leży przed nim napalona koleżanka ze studiów, a on rozdziewicza jej ciasne cipsko? Słucha klapnięć, kiedy nasze ciała obijają się o siebie? Czy może tylko jęków dochodzących z telefonu, wyobrażając sobie, że należą do mnie? Nie umiałem odpowiedzieć sobie na te pytania. Marzyłem, by Jarek pragnął mnie tak, jak ja go od zawsze pragnąłem. Żeby kochał mnie tak, jak ja kochałem jego, przez co byłem gotów wykonać jego każdy, nawet najbardziej kompromitujący rozkaz. Nie wiem ile tkwiłem w tych rozmyślaniach, ale przerwałem je kiedy przyjaciel nagle położył się na mnie, dociskając całkowicie do powierzchni łóżka. W tej pozycji moje pośladki oraz zwieracze zacisnęły się automatycznie wokół jego kutasa, który tkwił w środku. Czułem dotyk jego ciała na całej skórze z tyłu. Był cały napięty, gorący i mokry od potu. Tuż obok ucha słyszałem wyraźnie jego ciepłe powietrze, wydychane ze zmęczenia i podniecenia. Rękoma i nogami oplótł moje kończyny. Palce prawej ręki włożył mi do ust, trzymając je otwarte, tak że ślina zaczęła wypływać mi kątami, a lewą dłoń zacisnął na mojej szyi, lekko mnie podduszając. Ruchanie wskoczyło na jeszcze wyższy poziom. Moje wnętrzności jeszcze ciaśniej obejmowały fiuta Jarka, który bez żadnego oporu torował sobie drogę w środku. Jeszcze dosadniej czułem każdy jego ruch. Klapnięcia również stały się głośniejsze, kiedy obijał się o mnie jajami i biodrami. Byłem jak opętany. Nie panowałem nad sobą. Całkowicie się poddałem. Mój mózg odczuwał tylko rozkosz, dzięki stymulowanej prostacie i poczuciu bliskości jego rozpalonego ciała. Wtedy ni stąd ni zowąd napiąłem jeszcze bardziej pośladki, wrzasnąłem i doszedłem, brudząc spermą powierzchnię łóżka pode mną. Czułem jak rozlewa się ona pod moim brzuchem i cała ciepła lepi do mojej skóry. W tym samym czasie Jarek, czując momentalną ciasnotę mojej szpary, wbił się we mnie jeszcze kilka razy po same kule, zesztywniał na całym ciele i wydając z siebie nieśmiały jęk, który prawdopodobnie chciał stłamsić, wpuścił do środka obfite salwy gorącego nasienia, które zalało mój rozruchany odbyt. Mój przyjaciel nierytmicznie wszedł jeszcze kilka razy, po czym zwolnił ucisk, wyciągnął palce z moich ust i opadł rozluźniony. Leżał tak na mnie dalej, dysząc głęboko. Jego prącie powoli kurczyło się we mnie, ostatecznie opuszczając moje ciało. Pornos z jego telefonu skończył się już jakiś czas temu, nawet nie skojarzyłem kiedy. W pokoju panowała cisza, przerywana tylko naszymi głośnymi, ciężkimi oddechami. Czerpałem z tej chwili ile mogłem, chłonąc dotyk jego rozpalonego ciała. Po chwili Jarek ześlizgnął się ze mnie i położył obok na plecach. Obróciłem twarz w jego stronę. Miał zamknięte oczy. Ruchy jego klatki piersiowej się uspokajały. Jego zaspokojony kutas leżał leniwie na gąszczu włochatego podbrzusza. Chciałem wziąć go ponownie do buzi, całować, lizać, ssać, ale powstrzymałem się. Leżeliśmy tak obok siebie chwilę bez słowa. Po chwili Jarek obrócił głowę i spojrzał swoimi pięknymi, brązowymi oczami w moje. Jego twarz była spokojna, neutralna. Nie potrafiłem wyczytać żadnych emocji. Chyba nad czymś myślał. Uśmiechnąłem się do niego. Jego kąciki ust tylko lekko drgnęły, ale na tyle, żebym wyłapał ten ruch. Po chwili wstał leniwie, podszedł do swojej szafki, wyciągnął chusteczki i rzucił mi całe opakowanie.
- Idę się umyć. – powiedział wyciągając z szafki czystą bieliznę. – Nieźle się spociłem.- dodał teatralnie przybliżając nos do pachy.
Cicho zaśmiałem się pod nosem. Uporządkowałem bałagan, poczekałem aż wróci z łazienki i ruszyłem zaraz po nim. Resztę wieczoru spędziliśmy jak zwykle. Jarek grał na kompie, a ja czytałem książkę, raz po raz zerkając w jego kierunku. Trochę pogawędziliśmy i poszliśmy spać jak gdyby nigdy nic…
100%
60600
Dodał Konradzik 11.06.2021 18:28
Zagłosuj

Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany.

Podobne opowiadania

Dres w bramie

Wyszedłem wieczorem pobiegać. Zawsze biegam w krótkich luźnych spodenkach i rozpinanej na suwak sportowej kamizelce, pod spodenkami obcisłe bokserki, na nogach stopki i buty do biegania. Mam 22 lata, jestem wysokim brunetem całkiem dobrze zbudowanym oraz nieźle obdarzonym owłosieniem (klata, brzuch itd.). Biegając między ciemnymi uliczkami złapał mnie deszcz, z początku lekkie kropienie przerodziło się w całkiem konkretną ulewę. Nie wiele się zastanawiając schowałem się w najbliższej... Przeczytaj więcej...

"ROK 2064" - CZĘŚĆ PIERWSZA: „ZONA NUMER...

„Kurwa, jak ja nie znoszę listopada” myślałem, omijając chodnikowe kałuże na Alei Legionów, kierując się w stronę Placu Kościuszki, gdzie znajduje się mój przystanek autobusowy. Dziś samotnie wracałem późnym popołudniem do domu, spiesząc się na autobus. Pora zimnych wiatrów, szaro-bure ulice, a ludzie wkurwieni, odziani w ciepłe łachy, pozbawione kolorów. Latem na ulicach nawet takiego zadupia jak Łomża, można się przechadzać z przyjemnością. Czasem jest... Przeczytaj więcej...

Serwis hotelowy cz. 2

Zapraszam do lektury kolejnej części :P „Natychmiast do mnie, drzwi otwarte” gdy przeczytałem tego SMS leżałem na łóżku i oglądałem polski kanał telewizyjny dla Polaków zagranica. Szybko wstałem i poszedłem do łazienki ogarnąć włosy i swoją twarz. W pośpiechu wychodząc wpadłem na pokojówkę która czyściła lampki na korytarzu. Nie poszedłem wręcz poleciałem do windy i wjechałem na 3 piętro i podszedłem pod pokój 3423. Faktycznie drzwi były uchylone, rozejrzałem... Przeczytaj więcej...