Opowiadania erotyczne :: ONE XLIX

Nie zaskoczył go widok wielkiej walizy, umieścił ją w bagażniku i pojechali. Po drodze zatrzymali się na obiad w przydrożnej restauracji, gdzie – o dziwo – wszystko było bardzo smaczne i w dużej ilości. Renata okazała się ciekawą towarzyszką podróży, buzia jej się nie zamykała. W czasie jazdy dowiedział się, że kobieta ma brata i siostrę, że ma troje dzieci, już samodzielnych i że bardzo lubi swoją pracę. Całą drogę Jan zastanawiał się, czy będą mieszkali w jednym pokoju, czy też Renata zażyczy sobie osobny. W apartamencie były dwa pokoje, więc nie było problemu z wyborem. Na miejscu okazało się, że wcześniejsze obawy Jana były zbędne – zamieszkali w jednym pokoju. Powiesił w szafie swoje koszule, bieliznę rozłożył na półkach, Renata zrobiła to samo ze swoimi ubiorami, Jan zaproponował kawę.
Bardzo chętnie, ale nie mam nic do tej kawy – kobieta była odrobinę zażenowana.
Nie szkodzi, pomyślałem o tym i kupiłem takie smaczne ciasteczka – Jan wyjął paczkę i położył na stoliku – Są naprawdę pyszne!
Pewnie tak, ale to chyba ja powinnam o tym pomyśleć, prawda?
Lepiej pomyśl, co trzeba jeszcze kupić, bo poza tymi ciastkami nie mamy nic innego do jedzenia!
A na co masz apetyt?
Nie będę ukrywać – na ciebie!
Podszedł do dziewczyny, objął ją i przycisnął do siebie. Ich języki splotły się w namiętnym pocałunku, chwycił dłonią jej jędrny, dość duży pośladek, ścisnął mocno. W kilka sekund później była już na kolanach, nie zważając na to, że kilka godzin jechali autem rozpinała rozporek, wydobywała z bokserek jego kutasa. Renata najpierw zrobiła wielkie oczy na widok tego, co trzymała w dłoniach, za chwilę objęła mocno ramionami jego biodra, wsunęła kutasa w usta i zaczęła rytmicznie poruszać głową; w pewnym momencie jedną ręką puściła go, żeby zanurzyć dłoń w figi i masować oczekującą swych pieszczot pipkę. Przyspieszyła ruchy głową, zaczęła pomagać sobie drugą dłonią, masując nią nasadę sterczącego penisa. Doszła bardzo szybko, opadła na wykładzinę, Jan złapał swego kumpla i też szybko doprowadził się do wytrysku. Podniósł kobietę z podłogi, posadził na krawędzi łóżka.
Chyba już pojadę na zakupy, inaczej umrzemy z głodu – wyszeptał, obejmując czule kobietę.
Umrzemy z głodu? Dlaczego tak mówisz? - dziewczyna była zdziwiona
To proste. Przez najbliższy weekend nie zamierzam wychodzić z tego łóżka! Zbieram się, będę za godzinę. A ty czekaj na mnie gotowa do spełnienia swych ukrytych marzeń i pragnień... - wyszedł z pokoju.
Jan zadzwonił po taxi, poprosił, żeby kierowca zawiózł go do czynnego jeszcze sklepu, gdzie w czasie zakupów poczekał na niego. Z siatkami pełnymi jedzenia i picia, z masą jarzyn i owoców wsiadł do samochodu i kazał jechać z powrotem na kwaterę. Na miejscu rozłożył zakupy, ich część włożył do lodówki, resztę ulokował w specjalnej kuchennej szafce.
Teraz będziemy żyli, mamy wszystko, co potrzeba – z tymi słowy wszedł pod prysznic.
Puścił gorącą wodę, zmoczył całe ciało i zamknął kran. Nie lubił niepotrzebnie marnować wody. Wycisnął na gąbkę porcję płynu do kąpieli, odłożył wszystko na półeczkę. Wylał na dłoń szampon do włosów, zaczął myć głowę. Po chwili szorstką gąbką z płynem nacierał całe ciało, wyobrażając sobie, co będzie się działo, kiedy wyjdzie spod natrysku i wskoczy do łóżka. Szorował się dokładnie, szampon wpływał Janowi do oczu, nie widział więc, że do kabiny prysznica weszła rozebrana Renata. Dowiedział się o tym w momencie, kiedy poczuł jej usta na swym penisie.
Co jest? Myślisz, że nie wykąpię się dokładnie?
Nie, no coś ty! Wiem, że dbasz o siebie. Chciałam tylko pomóc trochę...
Jan zwiększył przepływ bardzo ciepłej wody przez słuchawkę prysznica, spłukał z siebie pianę z szamponu i płynu do kąpieli, popatrzył na klęczącą przed nim Renatę.
Pomagaj więc, jestem już po kąpieli, możesz mnie wytrzeć do sucha, nie chcę zmoczyć pościeli.
Dobrze, mam duży ręcznik... Musi wystarczyć! - nie przestawała onanizować mężczyzny ustami.
Renatka, jesteś tak napalona i gorąca, że żaden ręcznik nie jest tobie potrzebny. Przecież zanim z łazienki dojdziesz do łóżka, będziesz zupełnie sucha! - wsunął niespodziewanie palec w jej pipkę – mam rację?
Przestań, wariacie, pewnie, że masz!
Renatko, muszę zdradzić tobie pewien mój sekret... - spuścił wzrok na podłogę.
Jaki sekret? - w głosie Renaty słychać było niepewność i obawę.
Bo wiesz, mam zawsze problem z włosami!
Co ty mówisz, masz fajne włosy, długie, gęste i ani śladu siwych!
Ale ja nie o swoich włosach mówię...
Co chcesz od mojej fryzury – spytała trochę urażona kobieta – dwie godziny fryzjerka zajmowała się nimi!
Ale ja nie o włosach na głowie mówię. Nie cierpię, kiedy włosy wchodzą do ust i między zęby! Mam na myśli twoje włosy na cipce.
Ach, o tym mówisz. Nie dbałam o to, bo nie miałam dla kogo... Mogę się ich pozbyć, ale jest jeden mały problem, bo nie mam czym ich zlikwidować.
Nie masz problemu, bo kupiłem odpowiednią maszynkę i zaraz cię ogolę! Żel do golenia mam, więc tylko nadstaw cipkę, a zrobię na niej ładną fryzurkę.
Ale zostawisz choć paseczek? - Renata czuła lekkie zażenowanie – Nie chcę być całkiem goła.
OK, siadaj na bidecie i rozchyl nogi.
Nabrał żel na palce i rozsmarował go na wzgórku łonowym kobiety. Kiedy kosmetyk odpowiednie się spienił – ostrożnie wygolił zbędne owłosienie specjalnie nabytą w czasie dzisiejszych zakupów maszynką. Zostawił zgodnie z obietnicą cieniutką kreskę, która tylko dodawała uroku zgrabnej, zadziwiająco małej pipce Renaty. Jej różowe płatki rozchylały się zachęcająco, kiedy spłukiwał pianę i smarował balsamem. Nie wytrzymał, pochylił się nad kroczem dziewczyny i polizał małą łechtaczkę, która niemal natychmiast urosła do zadziwiających rozmiarów, wyglądała niemal jak miniaturowy penis! Objął ją ustami, zaczął ssać, jednocześnie podrażniał jej czubeczek językiem. Kobieta westchnęła głęboko, jeszcze bardziej rozchyliła uda, przytrzymała dłońmi jego głowę. Jan przyspieszył ruchy języka, już nie tylko ssał mały guziczek, ale lizał też całą pipkę, zanurzał język w jej wnętrze, spijał wypływające z coraz większą siłą słodkie w smaku soki. Po kilku chwilach całą twarz miał mokrą, tracił oddech, z taką siłą Renata wciskała jego twarz w swe krocze. Nagle wyprężyła się, niemal wstała z bidetu, biodra wpadły w jakiś dygot, po chwili usiadła z cichym jękiem. W końcu wyzwolił się z jej uścisku, odetchnął z ulgą.
Chcesz mnie chyba udusić?
Udusić? Nie, coś ty, przecież jeszcze nie spełniłeś swej obietnicy! - na twarzy miała rumieńce i rozmarzony uśmiech.
Jakiej obietnicy?
Jak to, jakiej? Obiecałeś, że przez weekend nie wyjdziemy z łóżka, przecież dlatego zrobiłeś zakupy, prawda?
No tak, prawda. Może jednak przejdziemy z tej łazienki do pokoju? W łóżku będzie nam wygodniej. Ale masz teraz ładną, gładziutką pipkę, podoba mi się jeszcze bardziej, niż pół godziny temu.
Po chwili leżeli w łóżku, Jan z braku kieliszków nalał w szklaneczki wino, które kupił dzisiaj wieczorem, stuknęli się i upili po łyczku. Renata przysunęła się do mężczyzny i pocałowała go, wsunęła język w jego usta, jej dłoń powędrowała do krocza mężczyzny, ujęła nią penisa i lekko uścisnęła. Przerwała pocałunek, pochyliła się, żeby polizać lśniącą główkę.
Ale on wielki, żylasty! - wyszeptała nie przerywając lizania – chyba nie zmieści się w mej cipce, dawno nie była używana...
Nie obawiaj się, on potrafi dostosować się do każdej pipeczki, a im bardziej ciasna, tym dla niego lepiej. Połóż się proszę i rozchyl nogi, chcę zajrzeć między nie, żeby dokładniej obejrzeć swoje dzieło.
Proszę bardzo, ale chyba na patrzeniu nie poprzestaniesz? Nie mogę się doczekać, kiedy wreszcie będziesz we mnie. Możesz mnie rżnąć bez problemów, od dłuższego czasu biorę pigułki, nie musisz uważać, ani się hamować. Ale zacznij w końcu działać, taki piękny, ogromny sprzęt nie może się marnować w bezczynności. - złapała kutasa i niemal siłą przyciągnęła go do różowej szparki pulsującej pożądaniem pipki.
Jan nie czekał. Wszedł w kobietę jednym mocnym ruchem, co wywołało u niej lekki grymas twarzy i głośny jęk.
Tak, tak, tam na niego czekałam, wyruchaj mnie porządnie, chcę go poczuć aż w gardle, wpychaj go, rżnij mnie, tak... tak... pierdol mnie, ach, ach, ach... – głos Renaty stał się przerywany jękami, potakiwała i stękała w rytm ruchów mężczyzny, połykała sylaby, jej oczy zaczęły zachodzić mgłą, mocno trzymała biodra mężczyzny, sama dopasowała swe ruchy do jego.
Ciiicho, kochanie, cichutko, Jasiu zerżnie cię tak, jak chcesz – wydyszał – masz fajnie ciasną pipkę, wyrucham ci ją tak, żebyś powiedziała że masz dość – wciskał się w dziewczynę na całą swą długość, jądra odbijały się z klaśnięciem od pupy, mokrej od soków wypływających stróżką z cipy.
Nie trwało to długo, kiedy ciałem Renaty wstrząsnął kolejny tego wieczoru orgazm, wygięła się, podrzucała biodrami, wrzeszczała w poduszkę. Jan nie przestawał rżnąć ciasnej pipy, czuł wielką przyjemność, jaką dawały jej elastyczne ścianki mocno obejmujące pracującego w niej kutasa. Po chwili on też doszedł. Ryknął w poduchę, rzucił biodrami kilka razy w ekstazie i wyrzucił z siebie potężną porcję nasienia. Upadł obok ciągle drżącej kobiety, patrzył na jej spocone, fajne, apetyczne, pulchniutkie, seksowne ciało. Leżała na wznak z zamkniętymi oczami, jedną dłonią leciutko masowała cipkę, drugą bawiła się sterczącym sutkiem lewej piersi. Jan wreszcie mógł dokładnie przyjrzeć się nagiej kobiecie.
60%
4677
Dodał janeczeksan 30.09.2020 18:00
Zagłosuj

Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany.

Podobne opowiadania

Iga drugi raz

To jedno z wielu zdarzeń, które miały miejsce w mym radosnym życiu. Jeśli chcesz dowiedzieć się, jak doszło do opisywanych sytuacji, jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o mnie tak w ogóle, musisz sięgnąć do opowiadania "One". Tam znajdziesz historię mego życia, to stamtąd "wyciągnąłem" niektóre przypadki i zrelacjonowałem w oddzielnych historyjkach. Zapraszam do lektury! Przyjechał do mnie Kajetan, bliski kuzyn. Chłopak kilka lat starszy od mego syna, studiował kiedyś... Przeczytaj więcej...

Sylwia - niespełniony orgazm

- powiedziałam że wyjeżdżam za granicę do pracy. - podejdź do mnie. Wstałem, spojrzałem jej w oczy po czym dostała wpierw jednego liścia a po chwili uderzylem ja z pięści w brzuch. Padła na kolana i zwinela się do pozycji embrionalnej - kiedy suka się nauczy - nadepnalem butem na jej twarz dociskając ja do ziemi - dlaczego taka kurwa jak Ty ciągle traktuje nas na równi. Przecież jesteś nikim rozumiesz nikim!!! - tak Panie - wymamrotala z pod buta - co kurwa tak Panie odpowiadaj... Przeczytaj więcej...

Walka z wiatrakami cz. III

Tylko poprzez doświadczenie śmierci człowiek może w pełni zakosztować życia. Nie pamiętam kto wypowiedział te słowa, ale po półrocznym pobycie w Afganistanie zgadzając się z tą sentencją, zakosztowałem dosyć sporo tego życia. Dla mnie misja w tym kraju była głupia i bezsensowna tak jak wszystko to, co robili Talibowie i inne grupy powstańcze. Na moich oczach zginęło tak wielu bojowników i cywili, w dodatku niepotrzebnie. Na początku służby pomyślałem, że będzie to... Przeczytaj więcej...