Opowiadania erotyczne :: Praktyki wakacyjne

Na moim kierunku obowiązkowe był od dawna praktyki po trzecim roku studiów w aptece. A że ja chciałam odpocząć po sesji to zdecydowałam się że odbędę te praktyki w sierpniu. Uczelnia wybrała mi aptekę parę przystanków ode mnie więc byłam bardzo zadowolona.
Pierwszego dnia wzięłam ze sobą fartuch oraz buty na zmianę i jadać tramwajem dojechałam do apteki. Kiedy weszłam do niej panowała tam cisza, taka wręcz grobowa cisza, co z początku mnie trochę przeraziło. Jednak kiedy drzwi trzasnęły wyszedł do mnie młody koło 30 - stki mężczyzna w okularach i brązowych włosach, a gdy przyjrzałam mu się bliżej to z tyłu głowy miał związany mały kucyk. Pamiętam, że spojrzał bardzo serdecznie na mnie a ja mu się przedstawiłam. Mężczyzna pokazał mi szatnię i poszłam się przebrać, kątem oka widziałam jedną starszą panią która rozpakowywała towar. Gdy się już przebrałam, wyszłam a mężczyzna do mnie podszedł i się przedstawił. Miał na imię Patryk i był magistrem, do tego kazał mi mówić sobie po imieniu. Oznajmił mi że przez cały miesiąc będę pod jego opieką, ponieważ pan kierownik wracał z urlopu pod koniec sierpnia. Oprowadził mnie w międzyczasie po aptece, powiedział co będę robiła i ogólnie jak praca w aptece wygląda. Kiedy mi to wszystko opowiedział pokręciłam się jeszcze trochę po aptece i koło 12 kazał mi wracać do domu. Przez cały tydzień chodziłam na 8, ponieważ Patryk był na pierwszą zmianę.
W kolejnym tygodniu szłam dopiero na 14, pamiętam że z jednej strony się cieszyłam bo dłużej mogłam pospać a z drugiej strony wracałam do domu koło 20. Patryk tego dnia miał mi pokazać czynności przy zamykaniu apteki. Nasz kontakt ze sobą był bardzo dobry, dobrze się dogadywaliśmy, studiował również na tej samej uczelni co ja i miał dla mnie wiele cennych rad na czwarty rok. Ogólnie w aptece pracowało więcej pracowników, jednak trafiłam na okres urlopowy i miałam trochę pracy.
Kiedy poszłam na recepturę Patryk poszedł za mną, stał i przyglądał się czy wszystko robię lege artis. Jednak kiedy realizowałam recepty czułam na sobie wzrok, jednak nie był to wzrok sprawdzający moje umiejętności a wzrok pożądania. Co prawda byłam bardzo szczupła w tamtym okresie, jednak fartuch podkreślał moją talię i nie dziwię się że Patryk się mi tak przyglądał. Koło 20 wypuścił mnie wcześniej, jednak ja i tak musiałam sporo poczekać, ponieważ byłą jakaś awaria tramwaju i do domu wróciłam po 21.
Następnego dnia, kiedy poszłam do apteki, powiedziałam Patrykowi że sie mi tramwaj spóźnił i całe ceregiele związane z powrotem do domu, na co odparł że dzisiaj mnie odwiezie. Wtedy zaświtało mi w głowie że chyba wpadłam mu w oko. Dzień szybko zleciał, a kiedy Patryk już wszystko pozamykał wyszliśmy na parking przed aptekę, na którym stał z tego co pamiętam jakiś samochód i motor. Patryk podszedł do motoru i powiedział
- Tu masz kask dla Ciebie - a ja na niego popatrzyłam ze zdziwieniem co zauważył i dodał - Nie mówiłem Ci?
- No nie mówiłeś
- A to problem? - spytał
- Nie tylko ja ...
- Nie bój się jeżdżę ostrożnie
Kiedy wsiadłam z nim na motor, Patryk chwycił moje ręce i oplótł nimi się w pasie. Podczas jazdy moje ręce się osunęły i faktycznie trzymałam je prawie na rozporku. Gdy byliśmy na miejscu podziękowałam mu całusem w policzek a kiedy wchodziłam do klatki to on jeszcze stał i patrzył za mną.
Następne dwa dni upłynęły w bardzo miłej atmosferze, natomiast w piątek Patryka coś nosiło. Miał takiego powera że był w stanie góry przenosić. Ja natomiast miałam dużo pracy na recepturze i tak gdzieś koło 18 przyszedł do mnie Patryk mówiąc mi że jesteśmy sami. Zabrzmiało to dosyć dwuznacznie ale wtedy nie myślałam że będzie coś więcej. Rozcierałam coś w moździerzu i Patryk stanął za mną, położył swoje dłonie na moich i pomógł mi rozcierać. Włosy miałam związane, więc mężczyzna wykorzystał i zaczął mnie muskać po szyi, mocniej się wtulił i poczułam jak napiera na mnie. Delikatnie wyrwałam się z jego uścisku. On popatrzył na mnie ze zdziwieniem i spytał się
- Ale o co chodzi?
- No co robisz? - wtedy podszedł do mnie objął mnie w pół i powiedział
- Jestem wolny ty wolna, a ruch w aptece mały. Pomyślałem że... - przełknął ślinę i dokończył - że może miło spędzimy ten piątkowy wieczór
- Chcesz ...
- Tak chcę, to normalne, a po drugie nie uwierzę że taka studentka jak ty żyje jak zakonnica.
Powiem szczerze że rozśmieszył mnie wtedy trochę, jednak ja mu powiedziałam
- I chcesz mnie tutaj wziąć?
- Nie, kamery są. Pojedziemy do mnie zamówię coś do jedzenia i spędzimy miło czas.
Pomimo że wiedziałam że znowu ładuję się w coś niepewnego, diabełek w głowie podpowiadał mi żebym się zgodziła. I się zgodziłam. Aptekę zamknęliśmy przed 20 i wsiedliśmy na motor. Czas drogi zleciał jak ułamek sekundy i już wchodziłam do jego mieszkania. Patryk kazał mi się rozgościć więc usiadłam a on zamówił jedzenie. W międzyczasie przysiadł się do mnie na kanapie i objął mnie ramieniem. Zaczęliśmy się całować, zdjęłam bluzeczkę a on rozpiął mój stanik. Wtedy ja rozpięłam jego spodnie i dostałam się do dorodnego i grubego penisa. Zaczęłam go ssać, co ewidentnie przypadło do gustu Patrykowi. Wszystko przerwał dzwonek do drzwi, Patryk podniósł się i ze sterczącym kutasem poszedł odebrać jedzenie. Jednak zamiast jedzenia woleliśmy co innego skonsumować.
Mężczyzna zaprowadził mnie do sypialni i kiedy staliśmy przy łóżku zaczęliśmy się całować, Jego dłonie chwyciły i pieściły moje piersi, a ja zdjęłam jego koszulkę. Miał smukła sylwetkę jednak odznaczały mu się mięśnie i co najważniejsze miał na klatce i brzuchu lekki zarost. Położyłam się na łóżku a on ściągnął ze mnie spodnie wraz ze stringami. Musnął językiem cipkę i włożył palca, ja wtedy się uniosłam lekko, a on zaczął poruszać jednym palcem, po chwili włożył drugi do momentu aż zrobiło się wilgotno. Następnie on ściągnął spodnie i kazał mi sie wypiąć więc tak też zrobiłam. On chwycił mnie za ramiona i wpakował swojego grubego pytona do środka. Na początku delikatnie pukał by coraz szybciej i szybciej mnie ruchać. Jęczałam a on mi wtórował i do tego plask jego jajek o moje pośladki. Mrrrr...
Następnie się odwróciłam a on oparł mojego nogi o swoje ramiona. Ruchał tak dobrze że po jakimś czasie z jego czoła zaczął spływać pot i niektóre krople zaczęły płynąc mi po łydkach a potem po udzie. Zaczęłam jęczeć bardzo głośno i dostałam orgazmu a on widząc to padł na mnie. Jego mokre ciało przygniatało mnie a ja wbiłam mu paznokcie w plecy. Po chwili zaczął on dochodzić tak jak lubiłam i lubię.
Kiedy skończył podniósł głowę i zaczął mnie cmokać po oczach, nosie aż w końcu zaczęliśmy się znowu całować.
- To idziemy coś zjeść? - spytał po dłuższej chwili
- Pewnie - odparłam
Tacy nadzy poszliśmy do kuchni, a mi sperma z cipki zaczęłam płynąc po udach. Kiedy zjadłam i chciałam się zbierać, Patryk mnie zatrzymał i poprosił abym została na noc.
Rano wyszłam po cichu, a kiedy poszłam w poniedziałek do apteki Patryk przywitał mnie obfitym buziakiem. I tak przez kolejne dni wymienialiśmy się spojrzeniami i mrugnięciami oczu. Jednak do sexu już więcej nie doszło, ale wspomnienie zostało.
100%
9257
Dodał prostitute 21.09.2020 18:02
Zagłosuj

Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany.

Podobne opowiadania

Pomoc domowa

Nie każda praca jest przyjemnością. Jak się mieszka w małym miasteczku nie można wybrzydzać. Z czegoś trzeba żyć. Ale uśmiechnęło się do mnie szczęście, zadzwoniła do mnie koleżanka z Warszawy, że ma dla mnie prace jako pomoc domowa u bogatej rodziny na przedmieściach stolicy. Wiązało się to z koniecznością stałego zamieszkania w tamtym domy. Trudno, spakowałam rzeczy i podjęłam się tego. Mijały tygodnie. Ale jakoś szło. Małżeństwo okazało się sympatyczne, Andrzej... Przeczytaj więcej...

Laura

Laura wstała z łóżka. Kolejny dzień na planie zapowiadał się ciepło. Poszła do łazienki. Rozebrała się i stanęła przed lustrem. Jej długie czarne włosy opadły poniżej naturalnych piersi wielkości piłki ręcznej. Szczupła sylwetka sprawiła, że uśmiechnęła się do siebie. Długo pracowała by tak wyglądać. Jej twarz o włoskiej urodzie, w dodatku uśmiechnięta, sprawiła, że wyglądała jak bogini. Cipeczka starannie została wygolona. Duże pośladki wieńczyły długie... Przeczytaj więcej...

Tatuaż

Kilka lat temu miałam taki mały odpał..Dopadało mnie to o różnych porach dnia i roku, że w w jednej chwili wychodziłam z domu, wsiadałam do tramwaju i jechałam na byle jaką wylotówkę, żeby później kilka minut pomachać ręką, wsiąść w obojętnie jakie auto i jechać byle gdzie... np. dwieście kilometrów dalej nad jezioro, na kawę... No i wiaśnie tego dnia wyszłam z domu ze słuchawkami na uszach, hippisowskim kapeluszu na głowie i książką „W drodze" w torbie. Po... Przeczytaj więcej...