Opowiadania erotyczne :: Iga drugi raz

To jedno z wielu zdarzeń, które miały miejsce w mym radosnym życiu. Jeśli chcesz dowiedzieć się, jak doszło do opisywanych sytuacji, jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o mnie tak w ogóle, musisz sięgnąć do opowiadania "One". Tam znajdziesz historię mego życia, to stamtąd "wyciągnąłem" niektóre przypadki i zrelacjonowałem w oddzielnych historyjkach. Zapraszam do lektury!

Przyjechał do mnie Kajetan, bliski kuzyn. Chłopak kilka lat starszy od mego syna, studiował kiedyś w naszym mieście, potem wyjechał za granicę i kila tygodni temu wrócił. Spotkaliśmy się po długim okresie niewidzenia, więc było o czym przy drinku rozmawiać. Kajetan miał jedno bardzo zaskakujące marzenie – wykąpać się w jeziorze! Tam, gdzie mieszkał ten fan pływania raczej nie było możliwości kąpieli; woda była albo za zimna, albo zamarznięta, a do klubu morsów nie należał. Teraz chciał nadrobić zaległości w pławieniu się w ciepłej wodzie, z czym nie było problemu, najbliższe takie płytsze jeziorko było kilometr od mego domu; już następnego dnia od rana leżeliśmy wygodnie rozwaleni w pachnącej, soczystej trawie na brzegu niewielkiego zbiornika o niesamowicie czystej i ciepłej wodzie. Ludzi nie było zbyt wiele, choć do południa jeszcze kilkanaście osób doszło. Naszą uwagę zwróciła grupka kilku roześmianych młodych kobiet. Rozłożyły koce w pewnym oddaleniu od nas, ale nawet ze swego miejsca widziałem je dość dobrze, choć pod słońce. Jedna wydawała mi się nawet znajoma, ale nie potrafiłem przypomnieć sobie, skąd niby ją znam. Popływaliśmy z Kajetanem, woda była rzeczywiście rewelacyjna! Po trzecim okrążeniu jeziorka wyszliśmy wreszcie na brzeg, tym bardziej, że zobaczyliśmy nadjeżdżający samochód z jakimś żarciem. Było już około piętnastej, byliśmy bardzo głodni. Wziąłem kasę, ustawiłem się w kolejce po jakieś hamburgery, czy inne tego typu jadło. Chętnych do zakupu jedzenia było dość dużo, kolejka wydłużała się. Zamyśliłem się patrząc na wypisane na kartonie menu, nie zauważyłem, że za mną stoi młoda kobieta, jedna z tej wesołej grupki.
Ciągle mam zdjęcie z twoim penisem w ustach – usłyszałem za sobą cichutki szept.
Aż prawie podskoczyłem, odwróciłem się gwałtownie i... zobaczyłem przed sobą zjawisko, imieniem Iga! Tak, to była Iga we własnej osobie. Uśmiechnięta, radosna, opalona, ciągle piękna.
Ale mnie zaskoczyłaś – roześmiałem się – skąd się tu wzięłaś?
Uściskałem i wycałowałem „z dubeltówki” śliczne dziewczę. Nie widzieliśmy się prawie rok, ale nic się nie zmieniła, a jeśli już to tylko na korzyść.
Przyjechałam na kilka dni do koleżanki, a że pogoda jest naprawdę super, to wykorzystujemy ją i opalamy się codziennie nad tym jeziorem – widziałem w przymrużonych oczach radość ze spotkania.
Fantastycznie, bardzo się cieszę z tego spotkania. Co u ciebie, jak tam ułożyło się wszystko z... - zastanowiłem się chwilkę – z Maćkiem?
Pamiętasz nawet jego imię? - była bardzo zaskoczona – Szkoda gadać, już po znajomości z tym kretynem. - zmarkotniała troszkę.
Musimy pogadać, dosiądziesz się do nas? Jestem z kuzynem, poznacie się, to fajny chłopak.
OK, kupię tylko jakieś żarcie i idę, kumpelki i tak poczekają, bo wracamy do domu około dziewiętnastej.
Odebrałem torebki z hamburgerami, poczekałem na Igę i poszliśmy do naszego koca. Przedstawiłem dziewczynie Kajetana, no, muszę przyznać, że zrobiła na nim naprawdę wielkie wrażenie, bo na chwilę zaniemówił. Zajęliśmy się jedzeniem. Kajtek wpatrywał się w dziewczynę, oczy uciekały mu na zgrabne nogi, patrzył na ledwo okryty biust i płaski brzuch, odrobinę dłużej gapił się w krocze zasłonięte mikroskopijnym trójkącikiem jakiegoś materiału. Po jakimś czasie wstał i oddalił się za potrzebą w krzaki.
No dobra, opowiadaj, co u ciebie – zachęciłem Igę do zwierzeń. - Jednak z Maćkiem nie wyszło?
Niestety. Wyobraź sobie, że przyszedł do mnie, niby chciał się pogodzić, ale w momencie, kiedy na zgodę zaczęliśmy się całować i pieścić, zadzwonił jego telefon. Odebrał natychmiast, z treści takiej bardzo dziwnej rozmowy zrozumiałam, że spotyka się jeszcze z innymi dziewczynami. Miałam tego dość. Dostał w twarz, a po chwili wyjęłam swój telefon i pokazałam łajdakowi nasze zdjęcia! Normalnie faceta zamurowało! Zrobił się czerwony, patrzył na fotki i nie umiał powiedzieć słowa. Spytałam, czy wyobrażał sobie, że tylko on może mieć jakieś „boki”. No to zaczął mnie wyzywać od dziwek, cichodajek, aż znowu dostał w pysk i wyrzuciłam gnojka za drzwi. Nie było mi smutno, raczej byłam wściekła na siebie, że dałam się tak łatwo ugłaskać i mało brakowało, a wybaczyła bym temu zdrajcy, znowu byśmy się spotykali, jak dawniej i znowu zdradzał by mnie z innymi laskami...
Nie zrobił ci krzywdy?
Nie, nie jest damskim bokserem, absolutnie.
Cieszę się. A teraz z kim jesteś?
Z nikim, jestem sama – nagle nachyliła się do mnie i cichutko wyszeptała prosto do ucha – I brakuje mi takiego seksu, jak z tobą!
Hmmm... Wszystko można nadrobić!
Ale ja tak gadam, a nie wspomniałam o długu... Głupio mi, ale przyznam, że zapomniałam o tym... Dasz mi jeszcze trochę czasu?
Nie widzę problemu. Właściwie nie masz żadnego długu, został anulowany. A jak twoje studia? - zadałem neutralne pytanie, bo kuzyn już był przy kocu. Nie chciałem wtajemniczać faceta w nasze sekrety.
W październiku zaczynam ostatni rok. Pracę magisterską prawie skończyłam, wszystko przebiega zgodnie z planem.
Super! Wskakujecie do wody? - podniosłem się z koca.
Kajetan ruszył za mną, Iga na końcu. Kątem oka dostrzegłem, że bardzo uważnie taksuje wzrokiem mojego Kajtka, chyba dlatego wstała ostatnia. Weszliśmy do wody, pobaraszkowaliśmy trochę, kiedy dziewczyna podpłynęła do mnie z tajemniczą minką.
Mówiłam tobie, ze brakuje mi seksu, może wymyślimy jakiś pretekst?
Poczekaj trochę, coś wykombinuję, ale musisz mi pomóc. Hmmm.... Wiem. Na kocu spytaj mnie o książkę – podałem tytuł – potrzebujesz ją do swej pracy, a nie możesz nigdzie znaleźć, tym bardziej, że to naprawdę trudna do zdobycia pozycja.
Może i tak, ale ja wolę inne pozycje... Z tobą... – popłynęła do brzegu.
Leżeliśmy chwilkę na kocu, Iga poszła do swych koleżanek, po chwili była z powrotem. Tak jak się umawialiśmy, spytała o potrzebną jej, a bardzo trudno dostępną książkę; oczywiście miałem ją w domu. Iga poprosiła o dostarczenie jej, jednak nie wiedziała, który tom, a wszystkich czterech nie miałem zamiaru targać. Pojechaliśmy więc, Kajtek został, nie potrzebowaliśmy świadka, poza tym pilnował koca i naszych ciuchów. Nie nudził się, bo dwie dziewczyny z wesołej grupki Igi dosiadły do przystojnego chłopaka.
Kilka minut później przekraczaliśmy próg mego domu. Nie zamknąłem jeszcze dobrze drzwi, kiedy poczułem w kąpielówkach ciepłą dłoń. Sekundę później dziewczyna klęczała i robiła mi rewelacyjnego loda. Nachyliłem się, zdjąłem ze szczupłych ramion luźną bluzeczkę, którą założyła wsiadając do auta; rozwiązałem mikroskopijny stanik okrywający kształtne piersi, położyłem na nich dłonie. Podniosłem laskę, odwróciłem tyłem do siebie, popchnąłem lekko zmuszając ją do oparcia się dłońmi o ścianę. Odsunąłem sznurek od bikini, naplułem na kutasa i wjechałem nim w ciasną dupkę. Chciałem ją mocno zerżnąć, mogło dojść do wytrysku, bo Iga ciągle mnie rajcowała, dlatego wolałem być w pupie, gdzie raczej nie groziły niespodziewane konsekwencje. Zacząłem pracować jak automat wsłuchując się w głośne jęki i westchnienia dziewczyny. Wypinała zgrabną dupkę, nabijała się na mnie w rytmie moich ruchów, widziałem, że niedługo dojdzie. Przerwałem swą pracę, wziąłem napaloną laskę na ręce, zaniosłem do sypialni. Położyłem na wznak, podniosłem i rozchyliłem ile mogłem zgrabne nogi i znowu załadowałem w dupę. Jęknęła z rozkoszy, przymknęła oczy.
Tak, tak Janku, tęskniłam za tobą i twym przyjacielem, wsadź go proszę w pipkę, możesz się nie hamować, zabezpieczam się od pewnego czasu... Tak, wejdź w gorącą pizdeczkę, czeka na ciebie... Oooo, Tak, mocno, Janie, Janku! Mocno, wyruchaj mnie do utraty świadomości.... Taaak.... Taaaaa...
Zamilkła i znieruchomiała. Pamiętałem, że tak przeżywała szczytowanie. Czyli wszystko bez zmian, podobała mi się jej reakcja, orgazm w wykonaniu Igi był jedyny w swoim rodzaju! Po dłuższej chwili zaczęła wrzeszczeć, wyginać się, ale byłem już w ciasnej dupie i ruchałem do końca, też chciałem w końcu spuścić się w tę atrakcyjną laseczkę. Wreszcie z rykiem zakończyłem penetrowanie pupy, a kilka strzałów zdążyła przyjąć w rozkoszne usteczka, bo niczym jaszczurka wywinęła się z pościeli na podłogę i przechwyciła uwolnioną pałę w buzię. Po chwili leżeliśmy patrząc sobie w oczy, Igą wstrząsały jeszcze dreszcze orgazmu, mój oddech też pomału stabilizował się. Znowu głaskałem dłonią śliczną buzię, włosy, głaskałem jędrny biuścik, napawałem oczy ładnym widokiem. Cały czas trzymała w dłoni wiotczejącego kutasa, spoglądała na niego z lubieżnym uśmieszkiem na twarzy, w końcu nachyliła się i objęła głowicę ustami i zaczęła ssać jak odkurzacz. Nie mogłem zostać obojętny na takie bodźce. Mój rumak podnosił głowę, już doszedł do wielkości roboczej. Iga cały czas trzymała go w ustach, delikatnie pieściła znowu nabrzmiałe jądra. Położyła się na wznak, ciągnąc mnie na siebie, wsadziła kutasa w cipkę, oplotła nogami moje biodra, mocno przydusiła mnie do siebie.
Weź mnie tak, jak za pierwszym razem, chcę cię poczuć głęboko w sobie, chcę znowu odlecieć, jak przed chwilką, zerżnij mnie, spuść się w gorącą pipkę...
Wydyszała te słowa, cały czas nabijając się na drągala tkwiącego w cipie, teraz mocno objęła mnie ramionami, prawie wisiała nad pościelą. Podpierałem się na łokciach i kolanach i ruchałem pipkę na maksymalnych obrotach. Nie widziałem twarzy Igi, bo przyciskała się do mnie, brodę oparła o me ramię i dyszała mi do ucha
Ciii, jestem w tobie, słoneczko, zaraz odlecisz... - nie wiedziałem skąd wziąłem siły, ale rżnąłem jeszcze szybciej.
Nie mogłem już dłużej trzymać „podwieszonej” pode mną dziewczyny, zwaliłem się całym ciężarem na nią i eksplodowałem. Tak, dosłownie eksplodowałem w ciasną pipę z siłą gejzera. Iga znowu znieruchomiała i ponownie po chwili zaczęła wrzeszczeć prosto w moje biedne ucho. Przekulnąłem się na bok, patrzyłem, jak podskakuje i wygina się na łóżku, patrzyłem na śliczną buzię wykrzywioną grymasami rozkoszy. Kiedy pierwsza fala minęła uspokoiła się trochę, popatrzyła na mnie. Położyła dłoń na cipce, palce zanurzyła w szparce, podniosła do twarzy, polizała.
Fajnie smakujesz, a wytrysk miałeś taki, że czułam go pod żołądkiem. Jesteś Janku niesamowity! - cmoknęła mnie w policzek, wybiegła do łazienki.
Bardzo szybko wróciła, założyła swoje mini bikini, siadła obok mnie na łóżku.
A Kajetan to twój kuzyn? - pytanie Igi zaskoczyło mnie.
Tak, nasi ojcowie byli braćmi.
Jako twój bliski krewny też jest tak wyposażony, jak ty? - dopytywała.
Nie mam pojęcia, nie bzykałem się z nim – zażartowałem.
Ma dziewczynę? – pytaniom nie było chyba końca!
O ile wiem, to nie ma. A co? Zainteresował cię?
Mhm, fajny chłopak!
Prawda, fajny chłopak, do tego niegłupi. Robi właśnie doktorat!
O! Może by mi pomógł w mojej magisterce?
Może... Powinnaś z nim porozmawiać, widziałem, jak na ciebie patrzył!
OK, pogadam z nim, a gdzie moja książka?
Nie ma! Okazało się, że to nie to wydawnictwo, więc nie wzięłaś jej.
Nie to wydaw... Aha! Wiem, rzeczywiście, to nie to, czego szukam...
Kilka minut później byliśmy znowu nad jeziorem. Iga po krótkiej rozmowie z przyjaciółkami wróciła na nasz koc i wdała się w pogawędkę z Kajetanem. Chłopak był zachwycony, dziewczyna wpadła kuzynkowi w oko, nie zamierzał odpuścić, tym bardziej, że słyszał, że jest wolna.
Spotykali się potem dość długo, zaczęli uchodzić za parę, w rodzinie przebąkiwano nawet, że będą brać ślub, ale po ponad roku, po obronie magisterki przez Igę coś się między nimi popsuło i... rozeszli się! Co było powodem nie wiem, kiedyś po pijaku ktoś z rodziny snuł wnioski, że dziewczyna przyznała się, że dymał ją jakiś krewny Kajetana, ale nikt nie wiedział kto to był.
Kajetan domyślił się.
40%
3053
Dodał janeczeksan 19.09.2020 12:02
Zagłosuj

Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany.

Podobne opowiadania

Współlokatorka (całość)

Jedna z moich koleżanek, Kasia, studentka 5. roku co jakiś czas się ze mną spotykała. Była to relacja niezobowiązująca, choć często zachowywała formę randki: kawa tudzież kino albo spacer i potem seks. Czasem u mnie, czasem u niej, niekiedy zostawało jedno u drugiego na noc, by rano zacząć dzień od seksu. Żadne z nas nie pytało czy drugie sypia z kimś innym. Po prostu typowy „friends with benefits”. Kasia z wyglądu była zwyczajną dziewczyną: szatynka, włosy proste... Przeczytaj więcej...

Na stażu II

Następny dzień pobudka o piątej i do pracy. Wstałem wyjątkowo szybko, prysznic golenie i jeszcze wyjście z psem. W pracy byłem o szóstej a już o ósmej moi pracownicy bo mam kierownicze stanowisko, pytali co mi się stało. Energia mnie roznosiła, mogłem zdobywać góry. Krótko przed dziewiątą zadzwonił telefon. -słucham? Nieznany mi numer -cześć, możesz gadać? To była ona. Serce zabiło szybciej, głos mi zadrżał sam nie wiem co się ze mną działo. -jasne że mogę ... Przeczytaj więcej...

Konsternacje cz. I

Lubię seks, zawsze lubiłem, nawet chyba za bardzo. Cale moje życie kreci sie wokół seksu. Od czasów późnego dzieciństwa tylko to mnie interesowało. Mojego pierwszego razu nigdy nie zapomnę. Są takie chwile w życiu które mogą zaważyć o naszej przyszłości i właśnie w takiej sytuacji byłem w wieku szesnastu lat. -Zapraszam cię do sali- powiedziała nauczycielka angielskiego. Ja, wówczas uczeń szkoły stałem niepewnie przed drzwiami i myślałem co zrobić. Znałem reputację... Przeczytaj więcej...