Opowiadania erotyczne :: U stóp koleżanki

Chciałbym opowiedzieć Wam prawdziwą historię, która zdarzyła się mi niedawno w jednej z podlubelskich, niewielkich szkół. Marianna jest bardzo szczupłą blondynką o pięknych niebieskich oczach i ładnej twarzy. Pomimo tego, że przeważnie ubrana jest w zwyczajny szary sweterek i dżinsy, podoba się chłopakom. Od początku znajomości jestem w niej zauroczony, będąc cichym niewolnikiem jej nieziemskiego uroku.

Na stopach ma na zmianę albo czarne zniszczone trampki, albo zadbane czarne skejty. Nosi przeróżne skarpetki, białe, czarne lub kolorowe, stopki, normalne lub bardzo długie. Można by pomyśleć, że jest to jedyna część garderoby, którą jest nieustannie zainteresowana. Czasem myślę, że jest ona zainteresowana dolną częścią ciała nie mniej niż ja...

W dniu o którym chciałbym opowiedzieć miała na swych małych stopach skejty oraz ledwowidoczne pomarańczowe stopki. Zauważyłem to już w szatni. Przywitaliśmy się tam i poszliśmy pod salę od angielskiego. Znajdowała się ona w w niewielkim zaułku na parterze, gdzie nie przechodził nikt niemający tam lekcji.

Nikogo z naszej klasy jeszcze tam nie było. Było bardzo wcześniej, do lekcji ponad pół godziny. Spisaliśmy więc od siebie wszystkie prace domowe i zamieniliśmy kilka zdań na tematy szkolne. Nieustannie przyglądałem się jej stopom, próbując dostrzec w nich pomarańczowe skarpetki. Musiała to zauważyć, gdyż w pewnej chwili mocno kopnęła mnie swoim skejtem w nogę. Próbowałem udawać zdziwienie, jednak ona skwitowała to tylko uśmiechem. Poczułem się nieswojo, całe szczęście kolejne osoby przyszły pod klasę.

Przez cały dzień zastanawiałem się nad poranną sytuacją z Marianną. Co jakiś czas patrzyła mi w oczy i zalotnie się uśmiechała. Zauważyłem też, że częściej niż zawsze bawiła się butami, zsuwała je ze stóp i kołysała nimi na paluszkach swych stóp. Prawie za każdym razem, gdy zacząłem się temu przyglądać, ona odwracała się do mnie. Zawstydzało mnie to, co sprawiało, że robiłem się czerwony, a ona słodko się uśmiechała. Miałem nieodparte wrażenie, że wie wszystko o moim fetyszu i jest on dla niej czymś interesującym.

Po lekcjach przebraliśmy się w szatni, tuż obok mnie przebierała swoje buty. Zdejmowała skejty i ubierała mocno zniszczone, rozpadające się trampki. Razem szliśmy na autobus, ponieważ mieszkaliśmy w tej samej, niedalekiej wiosce. Przez całą drogę na przystanek prawię się do siebie nie odzywaliśmy. Co chwilę tylko spoglądaliśmy na siebie, ja przyglądałem się także namiętnie jej trampeczkom.

Na przystanku zaczęliśmy normalnie rozmawiać o szkole, o naszych znajomych i innych tego typu rzeczach. Ucieszyłem się, że napięta atmosfera minęła. Nie mógłbym spać spokojnie, gdyby ta słodka, długowłosa blondynka nie chciała się do mnie odzywać.

Po wejściu do autobusu zajęliśmy pusty tył. Usiedliśmy na samym końcu. Usiadłem przy oknie. Marianna, o dziwo postanowiła się położyć. Oparła głowę o drugie okno i rozciągnęła się po wszystkich tylnych siedzeniach. Położyła na mnie swoje stopy w conversach. Zalotnie się do mnie uśmiechnęła, co odwzajemniłem znacznie bardziej nieśmiałym uśmiechem. W czasie drogi kazała mi zdjąć sobie buty i pomasować małe stópki w przepoconych skarpetkach. Od razu postanowiłem spełnić rozkaz.

Powoli rozwiązywałem jej trampki, masując przy okazji jej kostki i śródstopie. Potem zacząłęm zdejmować jej trampki. Najpierw lewy, potem prawy. Próbowałem zrobić to jak najdelikatniej, by nie zahaczyć o jej piętę, ani inną część stopy. Chciałem, by poczuła się jak najprzyjemniej. Po zdjęciu conversów, położyłem je obok siebie i zacząłem masować jej stópki. Rzeczywiście były bardzo spocone po całym dniu szkoły. Tak, więc oprócz wspaniałego dotyku przyjemność sprawiał mi także wspaniały zapach jej potu. Uciskałem powoli jej opuszki palców, śródstopie, piętę, niezasłonięte kostki. Widziałem na jej twarzy rozkosz, mój penis także zareagował na erotyczną atmosferę.

Niestety dojechaliśmy na przystanek. Szybko nałożyłem jej stópki trampki i szybko je zawiązałem. Gdy wyszliśmy z autobusu nie chcieliśmy się rozstawać. Jako, że moich rodziców nie było jeszcze w domu, postanowiliśmy tam pójść. Wpuściłem Mariannę do swojego pokoju, po czym od razu położyła się na moim łóżku. Rozkazała mi zdjąć jej conversy oraz pomarańczowe stopki. Gdy to uczyniłem, przyłożyła mi swoją spoconą stopę do nosa i buzi. Kazała wąchać i lizać. Zacząłem robić to od razu. Językiem krążyłem wokół każdego z jej paluszków po kolei. Potem całą malutką stopę włożyłem do buzi, ssąc ją z najwyższą przyjemnością. Słyszałem jej pojękiwanie. Potem zacząłem całować Mariance śródstopie i kostki, a także łaskotać ją jeżdżąc językiem po podeszwie.

Nagle kazała przynieść mi bitą śmietanę. Posłusznie to zrobiłem. Wysmarowała sobie nią obie stopy i kazała mi zlizywać. Było to dla mnie bardzo przyjemne doznanie. Delikatnie opróżniałem każdą szczelinę pomiędzy paluszkami, każde miejsce na tej małej stópce. Gdy już to zrobiłem, przyłożyła swoje obie stopy do mojej twarzy i kazała całować. Muskałem je ustami najdelikatniej jak potrafiłem.

W końcu wstała i spojrzawszy na zegar stwierdziła, że czas się pożegnać. Podarowała mi swoje pomarańczowe, spocone skarpetki. Nałożyłem jej trampki na bose, wciąż słodkie od bitej śmietany, stopy. Na pożegnanie pocałowałem ją w trampkę i wypuściłem z domu. Już nie mogę się doczekać kolejnej takiej sytuacji!
100%
10993
Dodał pornomaniaczka 30.04.2019 12:00
Zagłosuj

Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany.

Podobne opowiadania

Kolonie 2

Kolonie 2
Ola wróciła do domu. Zaczerwieniona cipka trochę ją bolała ale z drugiej strony była szczęśliwa, żetak łatwo pozbyła się błonki. Mama szła na dyżur do szpitala a tata piwkował z jakimiś swoimi kumplami i razem oglądali mecz. Ola musiała przejść przez salon żeby dostać się do kuchni. Z jej ojcem było ich trzech. Jeden był starszy od taty i mógł mieć trochę ponad czterdziestkę a drugi młodszy i zapewne nie sięgnął jeszcze trzydziestu lat. Szczególnie ten młodszy... Przeczytaj więcej...

Wiktoria II

Kontynuacja opowiadania Wiktoria. Po chwili odpoczynku Wiki znów była napalona. A ja nie chciałem jej pozostać dłużny wziąłem i rozłożyłem jej nóżki i zacząłem lizać jej muszelkę. Wiki była coraz bardziej mokra i zacząła się lekko wić co sprawiło że zacząłem lizać ją i wkładać język coraz dalej, gdy zadzwonił jej telefon. Usłyszałem że Wiktoria rozmawia z Pauliną czyli przyjaciółką z którą się pokuciła popołudniu, ja nie przestawałem lizać jej muszelki... Przeczytaj więcej...

Karkonosze cz. 6

Brat Natalii i Jagody przytachał litrową flaszkę samogonu. Po tej drugiej grupowej sesji zaczęliśmy pić bardzo ostro. Nawet nie wiem kiedy urwał mi się film. Kiedy się obudziłem, było już całkiem widno a słońce wpadało do salonu przez niewielkie okno w całej swojej mocy. Spojrzałem na zegar. Była 10. Wtedy dopiero poczułem, że coś mnie gniecie od góry. Pomacałem ręką i poczułem pod nią drobniutkie ciałko nastoletniej Lili. Przejechałem po gołych pleckach dziewczyny... Przeczytaj więcej...