Opowiadania erotyczne :: Powitanie

Czekał na nią za drzwiami. Ona wracała z kilkudniowego wyjazdu. Czekał przyczajony w półmroku zapadającego wieczoru.

Rozległ się zgrzyt zamka. To ona. Czekał w napięciu, adrenalina krążyła w jego żyłach. Musi ja ukarać za to że wyjechała. Bez jego zgody.

Weszła do mieszkania, nie zdążyła zapalić światła. Rzucił się na nią, zaczął z niej zdzierać ubrania. Krzyknęła, trochę się wyrywała zaskoczona. Została już tylko w bieliźnie. Szarpnął i zerwał biustonosz. Jej piersi wyskoczyły podniecająco się kołysząc. Same prosiły się o klapsa, więc lekko uderzył, rozkołysując je jeszcze bardziej. Wisiały krągłe i mocno się kołysały. Uderzył jeszcze kilka razy. Zaróżowiły się, ukazując ślady jego dłoni. Złapał ją za brodawki na piersiach ściskając mocno i ciągnąc tak, że aż syknęła z bólu.

- Stul pysk pizdo, bo pożałujesz! - Krzyknął uderzając ją w policzek.

Uspokoiła się i spokorniała. Wziął klipsy z dzwoneczkami i zapiął mocno na brodawkach. Skrzywiła się leciutko, ale nie odezwała. Pstryknął w sutka powodując, że dzwoneczek się rozdzwonił.

- Na kolana suko! - syknął rozkazująco.

Posłusznie uklęknęła. Położył jej głowę na podłodze i złapał za obie ręce, złączając je z tyłu pleców. Sięgnął po przygotowany wcześniej sznurek i w takiej pozycji je związał. Nie miała czym się podeprzeć, jej tyłek sterczał wypięty. Miała na sobie cieniutkie stringi. Odsunął trochę w bok paseczek wpijający się między pośladkami odsłaniając jej dziurkę. Zebrał w ustach ślinę i splunął tak, by ślina wylądowała w rowku. Powoli spływała mocząc jej czarną dziurkę. Wzdrygnęła się, chciała się podnieść. Ręce miał zajęte przy jej pośladkach, więc nogą przycisnął jej głowę z powrotem do podłogi. Rękami rozchylał jej pośladki i smarował rowek i dziurkę.

- Mam coś dla Ciebie. Idealne pasuje dla suki, którą jesteś.

Mówiąc to, sięgnął po przygotowany w pobliżu korek analny z przymocowanym ogonkiem. Kupił go specjalnie na tą okazję. W czasie jej nieobecności szczegółowo zaplanował jak ją powita...

Odpowiedziała coś niezrozumiale, mocniej ją przycisnął. Zaczął napierać korkiem, ale nie chciał wejść.

- Wypnij dupsko mocniej, nie ominie cię to!

Ulegle się wypięła. Włożył jej w dupę palca. Szarpnęła się. Tego jeszcze nie znała, jej dupka była wciąż dziewicza. Wsadzał jej powoli jednego palca, po chwili dołączył drugiego. Jej dziurka zaczęła się poddawać i rozszerzać. Teraz dwoma palcami ciągnął na boki, chcąc poszerzyć otworek tak, by w końcu zmieścić tam korek. Powoli zaczął wpychać korek między swoje palce, do jej dziurki. Jęczała i łkała cicho, trzymał ja mocno. Pchał ostro, nie przejmując się jej protestami. Bardzo tego pragnął, w końcu rozdziewiczyć jej tyłek. Pchnął mocniej, krzyknęła i korek znalazł się w środku wraz z jego dwoma palcami. Rozszerzył je jeszcze, by sprawić jej więcej bólu. Drugą ręką mocno uderzył w pośladki. Po chwili wyjął swoje palce, zostawiając w jej odbycie korek z uroczym puchatym ogonkiem.

- Kręć dupą, chcę widzieć jak moja suka macha ogonem na mój widok.

Potulnie zaczęła poruszać swoimi kształtnymi pośladkami. Przy każdym ruchu rozlegał się dźwięk dzwoneczków z klamerek mocno ściskających jej brodawki. Patrzył na to z rosnącym pożądaniem. Jego penis, i tak już twardy, twardniał jeszcze bardziej, wydzielając kropelki spermy i powodując aż lekki ból swoim nadmiernym napięciem.

Czekał na nią kilka dni, miał ochotę jak najszybciej dać upust swojemu pożądaniu. Wiedział jednak, że cierpliwość mu się opłaci i powolne zaspokajanie swojej chuci będzie znacznie przyjemniejsze dla niego, a trudniejsze do zniesienia dla niej. A w końcu miał zamiar ją ukarać. Niech odczuje skutki nieposłuszeństwa, niech ma za swoje. Niech wie, że zawsze musi go słuchać...zdzira.

Kazał jej przestać machać ogonem, pomógł unieść głowę i stanąć na kolanach, twarzą na wprost jego wyprężonego kutasa.

- Ssij moją pałę suko!

Posłusznie otworzyła usta i zaczęła lizać główkę jego nabrzmiałego penisa. Patrzył na to z zadowoleniem. Jak wysuwa język, liże, bierze do ust, ssa.

- Głębiej! Włóż go głębiej! - zniecierpliwił się szybko pieszczotami samej żołędzi.

Starała się spełnić jego żądanie, ale ze związanymi z tyłu rękoma nie bardzo jej to wychodziło.

- Otwórz szerzej! Wepchnę ci go całego, aż po jaja!

Złapał ją za włosy i mocno nadział na swojego twardo stojącego kutasa. Straciła oddech. Zaczął poruszać rytmiczne jej głową, czując przyjemność rozgrzewającą jego lędźwia. Z jej oczu popłynęły łzy, a z jej ust ślina, kapiąc na podłogę. Jej upokorzenie wzmagało jego podniecenie. Zaczęła się krztusić i wyrywać, przytrzymał mocniej.

- Spokój suko!

Dał jej zaczerpnąć oddechu i kontynuował, rozkazując

- Ssij, ssij mocno!

Krztusząc się, posłusznie wykonywała swoje zadanie. Była bardzo poddaną i wytresowaną suką. Wiedziała, że musi robić dokładnie to, czego od niej oczekiwał. Czuł, że dłużej już nie wytrzyma, a nie chciał jeszcze kończyć zabawy. Puścił jej głowę, pozwalając jej odpocząć, a swojemu napięciu trochę opaść.

Kazał jej znów mocno wypiąć tyłek.

- Mam ochotę spuścić się w twojej dupie, suko!

Powoli wyciągnął korek z ogonem z jej tyłka. Jego oczom ukazał się rozciągnięty korkiem ciemny otworek. Spojrzał na jej cipę. Cała ociekała sokami. Tak, wiedział, że ona też lubi taką zabawę. Lubiła mu usługiwać i spełniać jego zachcianki. Ale nie zamierzał jej zaspokajać, jeszcze nie teraz. Chciał ją wykorzystać dla własnej przyjemności i wyruchać jej tyłek. Powoli zaczął w niego wpychać swojego kutasa. Wchodził trudno i z oporem, mimo że dziurka była uprzednio rozciągnięta palcami i korkiem. Nie była jednak jeszcze przywykła do przyjmowania kutasa. Musiała się tego nauczyć i to szybko, bo miał zamiar ją w ten sposób zerżnąć właśnie tu i teraz, bez zbędnych ceregieli i delikatności. Suka to suka, ma służyć i robić co on zechce, nawet jak jej się nie podoba. Nie zważając więc na jej protesty, rżnął jej dupę szybko i mocno. Wpychał kutasa najgłębiej jak się dało. Gdy tylko się opierała, dawał jej mocnego klapsa w pośladki. Dzwonki z klamerek na cyckach wściekle dzwoniły w rytm jego pchnięć. Czuł że niedługo wystrzeli. Napięcie wciąż rosło, nie mógł już dłużej wytrzymać i spuścił się głęboko w jej dupie.

Zadowolony wyjął kutasa z jej tyłka. Obserwował wypływającą z tyłka spermę, spływającą w dół na jej cipę i mieszającą się z jej sokami. Była cała mokra, rozpalona, nabrzmiała z podniecenia. Wciąż nie zaznała ulgi. Uznał, iż zasłużyła na odrobinę przyjemności. Zaczął jej wpychać palce do cipy. Jeden, dwa, ... cztery. Miała bardzo pojemną cipę, nieraz zmieściła całą jego dłoń. Teraz jednak poprzestał na palcach. Wpychał je głęboko i wyjmował, coraz szybciej, jednocześnie drugą ręką klepiąc ja na przemian po pośladkach i łechtaczce. Wiła się z rozkoszy i jęczała błagając o zaspokojenie. Przyssał się ustami do jej łechtaczki nie przerywając walenia jej cipy palcami. Krzyknęła i jej ciało zaczęło drżeć w spazmach rozkoszy.

--

- Witaj w domu kochanie, cieszę się że już wróciłaś.

Położyła z uśmiechem głowę na jego ramieniu i zasnęła zmęczona i rozkosznie zerżnięta.
100%
13194
Dodał 07.03.2019 08:00
Zagłosuj

Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany.

Podobne opowiadania

Sandra, ja i p. Halina - Część 1

Przypomniały mi się uczniowskie lata...i taka historyjka.... Oto ona...(:-00)Pxxx Macaliśmy dziewczyny w klasie na przerwach, bo nie było gdzie...wszystko pozamykane, kible i łazienki kontrolowane przez nauczycieli i woźne...wrrr... Wsadzaliśmy dłonie im za staniki, ściskali cycuszki, a jak siedziały nam na kolanach - to i za majtki... Wtykaliśmy palce im do cipek, skubali za włosięta, która miała już na cipce... Nieudolnie się broniły i popiskiwały...Łapały nas, co odważniejsze... Przeczytaj więcej...

Dorotka

Dzisiaj opowiem wam o pierwszej konsultowanej ze mną zdradzie mojej małżonki. Od ostatnich wydarzeń u wujka koleżanki mojej żony upłynęło półtorej roku. W tym czasie urodziła się nasza pierwsza córeczka i przez ten czas zarówno żonka jak i ja byliśmy pochłonięci dzidziusiem. Moja Dorotka na seks nie bardzo miała w tym czasie ochotę oznaczało to dla mnie tygodnie wstrzemięźliwości. Nadchodziły jednak święta i zaraz po nich sylwester, więc zaczęliśmy się zastanawiać... Przeczytaj więcej...

Mała ruda

Piątek w biurze, czas nawet się nie ciągnie, po prostu stoi w miejscu. Siedziałem przy biurku i nudziłem się niemiłosiernie. Obczaiłem już wszystkie dziewczyny w pracy i każdej przyznałem gwiazdki, już mnie znudziła ta zabawa. Postanowiłem wyskoczyć na dłuższy obiadek, żeby czas jakoś szybciej minął. Siedziałem na obiedzie ponad godzinę i oceniałem laski z sąsiednich biur. Nie było nic specjalnego, więc najwyżej się uśmiechałem gdy nasze spojrzenia się spotkały. Dobrze... Przeczytaj więcej...