Opowiadania erotyczne :: Niewierny pan młody

Może już sam tytuł wam coś podpowie. Nie wiem czy jest się też czym chwalić, ale że jest to moja przygoda to zechciałam wam ją opowiedzieć. Otóż, moja kuzynka taka siódma woda po kisielu wychodziła za mąż. A że był jedynaczką to rodzice jej urządzili weselisko na 300 osób. Zaprosili rodzinę z którą nawet nie mieli nigdy kontaktu. Ja wiedziałam o jej istnieniu ale jak wcześniej wspomniałam nie była to bliska rodzina. Moi rodzice zdecydowali się nie iść ale za to wysłali tam mnie. Samą dodam. Im się nie chciało to mnie wysłali. No dobra.

W dzień ślubu a był to lipiec padał rano deszcz. Z tego powodu byłam nawet zadowolona bo nie chciałam długo zostać na tym weselu. Rodzice byli ze mną w kościele. Tam też zobaczyłam pana młodego. Nawet sobie pomyślałam ,,gdzie go ona znalazła". Ślub jak ślub wszystko pięknie, życzenia itp no i ja pojechałam z taką ciotką do restauracji gdzie odbywało się to wesele. Zostałam usadowiona przy stole gdzie nikogo nie znałam, w dodatku byłam sama więc czułam się trochę nieswojo. Zaczęły się tańce , uwielbiam tańczyć ale nie miałam z kim a nie należę do dziewczyn które narzucają się jakimś kawalerom na weselu. Siedząc i obserwując zauważyłam że moja kuzynka, pani młoda, nie ma umiaru w piciu wódki i o godzinie 22 się zataczała. Poczekali wszyscy do 23 zrobili wcześniejsze oczepiny i to na tyle jeśli chodzi o wesele pani młodej. Trochę wstyd. Starsi zaczęli się pomału wykruszać a młodzi zaczęli pić do zdycha. W pewnym momencie przysiadł się do mnie pan młody. Z bliska był jeszcze bardziej przystojny. Brunet zielone oczy szczupła postura ciała, lekki zarost.

- Hej to ty jesteś kuzynką Jolki?

- Tak to ja. Julka jestem - przedstawiłam sie ładnie

- No cześć Tomek. Jak się bawisz? - zapytał

- Słabo bo nie mam z kim... - powiedziałam to ze smutkiem na twarzy

- Nie pijesz? - spytał

- No wiesz ja nie lubię. Bez tego zawsze lepiej sie bawię. - powiedziałam

- Tak ... no to zobaczymy - i wziął mnie do tańca

Poszliśmy w tany. Ni ukrywam zauroczył mnie, do tego świetnie tańczył. Ja miałam na sobie taką sukienkę że jak mnie obracał to widać było moje uda.

- Tancerka z Ciebie - powiedział w przerwie - umiesz się ruszać.

- Dziękuje ty też świetnie dajesz rade na parkiecie

- No i bardzo ładna sukienka... taka zmysłowa - powiedział to zbliżając swoje usta do mojego ucha.

- Myślę że adekwatna do sytuacji hihi.

Kiedy zaczęli znowu grać poszliśmy tańczyć. Gości już bardzo mało zostało, było już też koło godziny pierwszej. Towarzystwo nie ukrywam było wstawione a my jako jedni z nielicznych wirowaliśmy na parkiecie. Jednak co piosenkę jego ruchy posuwały się w kierunku bym jak najwięcej ocierała się o niego. Czasami czułam jakby specjalnie to robił.

Kiedy było koło godziny drugiej w nocy powiedziałam

- Ja już muszę się zbierać

- No a czemu? Będzie mi bardzo smutno - oznajmił mi ze smutną miną

- Jestem trochę zmęczona, dziękuje Ci za miły czas i jeszcze raz wszystkiego najlepszego. - powiedziałam mu

- Zaczekaj - powiedział - zamówię Ci chociaż taksówkę

Nie wiem co sie wtedy działo ale jakoś numer na który dzwonił to się okazało że nikt po mnie nie przyjedzie.

- Jak to? - w Krakowie żeby taksówki nie było?

- Poczekaj ja coś wymyślę - i pobiegł gdzieś by po chwili wrócić i powiedzieć - pytałem się rodziców Jolki i moich że możesz zostać w hotelu.

- Ale moi rodzice będą się martwić - zaczęłam mu mówić

- Spokojnie twój wujek powiedział że to załatwi. Chodź pokażę Ci pokój. - złapał mnie za rękę i zaprowadził piętro.

Zajrzeliśmy jeszcze do Jolki a ta sobie smacznie spała. Weszliśmy do pokoju, łóżko było duże dwu osobowe. Zaświeciłam lampkę i zwracając się do Tomka powiedziałam

- Dziękuję - i pocałowałam go w policzek

- I tyle? - spytał się - Za to że zająłem się Tobą tylko całus w policzek

- A czego się spodziewałeś - zapytałam ze zdziwieniem

- No wiesz dobrze czego - i zbliżył się do mnie

Złapał mnie za pośladki przytulił mocno i zaczął mnie całować. Ja szybko go odtrąciłam mówiąc

- Twoja żona leży obok a ty się do mnie dobierasz. Oszalałeś - i skierowałam się do wyjścia

Chwycił mnie za rękę i rzucił na łóżko. On sam położył się na mnie bym mu się nie szarpała i powiedział

- Jestem panem młodym i chcę mieć noc poślubną. Czy to musi być panna młoda. Ty mi się podobasz - za zaczął mnie całować po szyi - nie szarp się ze mną kochanie.

Jego pieszczoty były bardzo namiętne, że w końcu się mu oparłam. Rozpięłam mu koszulę i rozporek i zaczęłam mu ciągnąć

- O tak uwielbiam to mała - powiedział

Następnie moja suknia została zdjęta ze mnie i ukazały się moje piersi które zaczął ściskać ugniatać pieścić. Następnie zsunął ze mnie majtki i włożył swojego penisa do mojej cipki. Przez chwilę zastygł by po chwili ruszyć z wielką siłą i szybkim tempem. Potem się wypięłam a ten klepiąc mnie po tyłku brał mnie na pieska. Następnie usiadł na krańcu łóżka a ja przodem do niego nabiłam się na jego kutasa. Skakałam i skakałam aż w końcu usłyszalam

- Dochodzę

- Czekaj...... - i nie zdążyłam mu powiedzieć.

- Hm?

- Doszedłeś we mnie?

- Tak, a źle - spytał

- No nie brałam tabletek - powiedziaąlm

- Z taką kobieta to mogę mieć dziecko - i chwycił mnie kładąc na łóżku i zrobił to jeszcze raz. Tylko że dłużej i mocniej aż do rana. Rano wstałam ubrałam się i wyszłam z pokoju gdy Tomek jeszcze spał. Czułam się okropnie, bałam się że ktoś się domyślił. Zadzwoniłam po taksówkę i o dziwo za 2 minuty przyjechała. Ale sex był cudowny pomimo nieczystego sumienia.
20%
5636
Dodał lili23 16.01.2019 07:38
Zagłosuj

Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany.

Podobne opowiadania

Klient mój pan

Mieszkanie nie było duże i zupełnie nieustawne, dokładnie takie, o jakie mi chodziło. Dwa małe pokoiki, z których jeden był w dodatku przechodni, co znacznie obniżało jego wartość rynkową. Czegoś takiego szukałam już od miesiąca. Położone w centrum, w bloku tak ogromnym i anonimowym, że nie skłaniało to z pewnością i kogo do zawierania sąsiedzkich znajomości. W małym saloniku urządziłam coś w rodzaju poczekalni” - miękka kanapa pokryta wrzosowym welurem, fotele... Przeczytaj więcej...

Zdejmij ten szlafrok

Nie należę do samców zadufanych w sobie i uważających, że żadna kobieta im się nie oprze, jeśli tylko okoliczności będą sprzyjające. Ale zawsze byłem przekonany, że potrafię na tyle panować nad emocjami, by nie dać się „omotać” i w porę rezygnować... Poza tym zawsze szukałem partnerek o wiele młodszych od siebie, uważając rówieśniczki za „demobil”, a starsze choćby o kilka lat za... zboczone. Wszystkie te „zasady” wzięły któregoś... Przeczytaj więcej...

Zerżnięta bez sumienia

Zapadła noc, godzina 3 obiła się o szklane zegarki, delikatnie zagłuszając szum torów i mocnego zimnego wiatru za oknem, a kawa delikatnie obijała się o ścianki plastikowego kubka. Znów w podróży, zmęczone oczy i chęć głębokiego snu przepełniły moje pragnienia. Przynajmniej pusty przedział dawał mi odrobinę komfortu. Co rusz popijając kawę i przebierając w nowej muzyce poczułam nutkę podniecenia, nie wiedząc co mnie wkrótce czeka. Głośny i wrogi głos zbliżał się... Przeczytaj więcej...