Opowiadania erotyczne :: Poczuć się kobietą cz.1 (Wyjazd)

Rozległ się przeraźliwy pisk budzika. Zerwałem się na równe nogi nie mając pojęcia co się dzieję. Spokojnie, to nie wojna. Po prostu trzeba wstać. Standard... Poranna toaleta i przebranie się. Dzień zaczął się jak każdy inny... Z jedną małą różnicą. Dzisiaj miałem wyjechać do Monachium.

Zszedłem do kuchni aby zjeść śniadanie, przy stole siedział już Adam pijąc kawę, a mama robiła jajecznicę. Zająłem miejsce i w ciszy czekałem na posiłek.

- Gotowy do drogi? - Wujek odezwał się pierwszy.

- Tak - Odparłem bezpłciowo.

Czułem spory niepokój. Coś o czym mogłem skrycie marzyć, właśnie stawało się rzeczywistością. Bałem się tego, ale nie umiałem powstrzymać ekscytacji. Zjadłem niewiele. Czułem się źle i obawiałem się zwrócenia posiłku.

- Wyruszymy o 8 - Odezwał się Adam - Jak dobrze pójdzie to na miejscu będziemy o 18.

- Sprawdziłam mapy! - Mama wtraciła się do rozmowy - Z Bydgoszczy do Monachium macie prawie 1000km!

Cudownie. Tysiąc kilometrów w aucie z Adamem... Tysiac kilometrów niezrecznej ciszy. Z wujkiem miałem zawsze dobry kontakt i dobrze nam się rozmwaiało. Jednak dzisiaj nie miałem ochoty nawet na niego patrzeć. Po wczorajszym wydarzeniu, trochę bałem się tego, co może się stać.

- Granicę przekroczymy w Świecku - Adam był jak zwykle wesoły - Zrobimy pierwszy postój pod Poznaniem, a później w Poczdamie.

- Yhym - Błagam. Niech on się już zamknie.

- Na pewno będziecie się dobrze bawić, a ja wykorzystam ten czas dla siebie! - Mama wyraźnie była zadowolona. W końcu jestem pełnoletni i muszę wylecieć z gniazda.

Nastał moment wyjazdu. Zapakowaliśmy torby do auta, pożegnaliśmy się z mamą i ruszyliśmy w drogę. Tak jak myślałem, pierwsze 20min spędziliśmy w ciszy. Gdy tylko wyjechaliśmy z miasta, Adam zadał mi pytanie, które zwaliło mnie z nóg.

- Muszę Cię o to zapytać - Zaczął dość cicho - Jesteś hetero, czy homo?

Spojrzałem na niego z niedowierzaniem.

- Eee - Głos mi się łamał- Chy- Chyba hetero.

- "Chyba" - Uśmiechnął się do mnie podejrzanie i na tym zakończyła się nasza rozmowa.

Włączył radio, a ja starałem się zasnąć, jednak natłok myśli nie dawał mi spokoju. Może faktycznie czuję coś do mężczyzn?!

***

Poznań

***

Dojechaliśmy do znanej restauracji z szybkim jedzeniem przy autostradzie w Poznaniu. Pora na posiłek! Zajęliśmy miejsce przy stoliku i Adam poszedł złożyć zamówienie. Czułem się już trochę pewniej i zamiast siedzieć z opuszczoną głową, to rozglądałem się po sali. Po chwili wrócił wujek z tacą pełną frytek i hamburgerami.

- Jak już będziesz studentem prawa - Zaczął Adam - To chyba nie przejdziesz na weganizm?

- Życie bez mięsa, to głupota - Zdecydowanie miałem już lepszy humor

Trochę rozmawialiśmy o nawykach żywieniowych, dobrej diecie, a nawet siłowni. Może zacznę ćwiczyć? Przydałoby mi się. Po jedzeniu, Adam zamówił dla nas kawę i poszedł do toalety. Siedziałem nad swoim kubkiem i dostrzegłem na drugim końcu sali ładna i młodą dziewczynę w towarzystwie dwóch kolegów. Miała ślicze długie włosy i piękna twarz. Ale najbardziej zainteresował mnie jej dół. Bordowa, rozkloszowana spódniczka, a jej smukłe nogi pokrywały cieniutkie i błyszczące rajstopy. Nie mogłem oderwać od nich wzroku. Nagle zdałem sobie sprawę, że to nie ona jest obiektem mojego porzadania, a jej ubrania. Tak... W tym momencie chciałem być tą dziewczyną, aby móc poczuć na sobie stanik, ktory delikatnie prześwitywał przez jej koronkową bluzkę. Właśnie, koronka! Jakie to uczucie mieć ją na sobie? Spódnica, przyciągająca wzrok i dająca swobodę ruchu. Rajstopy, piekne i błyszczące. Jakie to uczucie gdy wiatr ociera się o nogi przez ten delikatny materiał? Zacząłem o tym fantazjować, a brzuch ogarnęła fala motyli, które przyjemnie łaskotały. Dziewczyna wstała, szykując się do wyjścia. Włosy falowały na jej plecach, biała bluzka ładnie podkreślał jej jędrne piersi, a nogi... W tym świetle wyglądały nieziemsko. W tamtym momencie marzyłem o takich nogach. Nagle poczułem czyjąś dłoń na ramieniu, to był Adam.

- Ładna, co?

- C-co? - Wyrwałem się z fantazji, lekko zawstydzony - Ja tylko...

- Widziałem jak się jej przyglądasz - Uśmiechnął się do mnie - Może chcesz z nią porozmawiać? Jeszcze zdążysz.

- Nie, nie o to chodzi - Czułem się okropnie.

- A więc co Cię tak zainteresowało?

- Jej - Ale to było trudne do wypowiedzenia - Jej ubrania.

- Chciałbyś tak wyglądać? - Zagadał spokojnie.

- Tak.

Adam wyglądał na zmyślonego, a może również zaczął fantazjować?

- Wiktor - Powiedział stanowczo - Będziesz wyglądać lepiej niż ta dziewczyna.

Dosłownie w ciągu sekundy od wypowiedzenia jego słów, zdażyłem w myślach się ukarać. Co ja do cholery robię?! Dlaczego to mnie podnieca, a nie ta dziewczyna?! Dlaczego jestem taki? Co ze mną nie tak?!

- Chciałbyś już teraz się przebrać? - Głos Adama wyrwał mnie z zamyślenia.

- Co?

- Mam w aucie kilka ładnych ubrań, tak sobie pomyślałem, że na wszelki wypadek je wezmę - Uśmiechnął się do mnie bardzo miło - Musimy się już zbierać, ale jeżeli chcesz, to na granicy się przebierzesz.

Wróciłem na ziemie. Ponownie zrobiło mi się strasznie wstyd i głupio. Spuściłem wzrok.

- Rozumiem, ale w Monachium będę tego od Ciebie wymagać.

- Wujku... - Zacząłem bardzo cicho - Przebiorę się.

***

Świecko

***

Powoli zbliżaliśmy się do granicy naszego państwa. Słońce było już wysoko, jednak dzień nie należał do upalnych. Było przyjemnie. Od rozmowy w restauracji minęło tyle czasu, że moje podniecenie zdążyło opaść. Wiedziałem na co się zgodziłem, ale zamiast się tym cieszyć to znów zacząłem się martwić. To była definitywnie najgorsza podróż w moim życiu! Ciągłe fale niepewności i podniecenia, ekscytacji i paniki. Byłem zmęczony, a to nawet nie była połowa trasy. Czułem się całkowicie zagubiony, tak jakbym nie miał własnej osobowości. To było nie do wytrzymania.

Dojechaliśmy na zapomniany przez ludzi parking. Adam wysiadł z auta i poszedł do bagażnika. Po chwili wrócił z małą walizką, którą ustawił przed drzwiami od mojej strony.

- Ściagnij spodnie - Nakazał stanowczym głosem - I wyjdź z auta.

Byłem posłuszny. Powoli ściągnąłem buty i wyszedlem z wozu. Rozpiąłem rozporek i zanim pozbyłem się jeansów to trzykrotnie sprawdziłem czy jesteśmy tutaj sami. Tak, nie było nikogo, a auto było zaparkowane w takim miejscu, że nikt przejezdny nie był w stanie nas dostrzec. Pozbyłem się spodni.

- Obróć się kilka razy w miejscu - Jego głos był inny. Przepełniony podnieceniem, ale spokojny.

Wykonałem polecenie czując jak bardzo jestem spięty.

- No, no - Adam uśmiechał się serdecznie - Ale masz jędrne nóżki i tyłek też niczego sobie! Ale ten meszek wyklucza spódnicę, założysz spodnie.

- Dobrze.

Adam rozciagnął ręcznik na ziemi i kazał mi ściągnąć skarpetki.

- Oo... Stopy gładkie jak u gimnazjalistki! Czyli można je odsłonić.

Zaczął podawać mi ubrania. Białe, delikatne figi, obszyte skromną koronką. Paczkę beżowych kolanówek (na opakowaniu widniało 8 den, więc chyba cieniutkie). Damskie rurki, czarne, wykonane z materiału jak do garnituru, podszyte elastyczną skórką u góry.

- Potrafisz chodzić na wysokim obcasie?

- Nie.

Podał mi więc czarne baleriny z matowej skóry. Niepewnie ściągnąłem swoje majtki i wtedy poczułem dłoń Adama na swoim pośladku. Było to trochę krępujące, ale zarazem bardzo przyjemne.

- Tyłeczek też musisz ogolić - Uśmiechnął się do mnie.

Nie zapytałem dlaczego tego wymaga, nie przyszło mi wtedy do głowy, co się wydarzy.

Ubrałem damskie figi. Były takie delikatne, trochę się jednak zawiodłem, gdyż nie czułem koronki. Odpakowałem ostrożnie kolanówki i naciagnalem je pod swoje kolana. Stojąc na reczniku czułem się w nich tak, jakbym stał nadal boso. Prawie tak samo... Nieznacznie wyczuwałem materiał z którego były zrobione, a paski pod kolanami bardzo przyjemnie uciskały. Spodnie nie były nowym doznaniem. Okazało się, że kończą się one trochę ponad moimi kostkami, a miłym uczuciem było ocieranie sie materiału rurek o moje podkolanówki. Balerinki pasowały idealnie na moje stopy. Spojrzałem w dół i z podziwem uznałem, ze od pasa wyglądam jak elegancka kobieta. Adam usmiechał się bardzo serdecznie.

Kolejne rzeczy jakie mi podał to biały, bezpłciowy biustonosz i biała bluzka z długim rękawem. Założyłem stanik, a Adam pomógł mi go zapiąć. Uczucie było bardzo dziwne, czułem ucisk na plecach. Starałem się nim delektować, aczkolwiek stawał się on coraz bardziej irytujacy. Ciężko będzie mi się przyzwyczaić. Chciałem założyć bluzkę, jednak Adam mnie powstrzymał.

- Hej, hej. Zaczekaj maleńka! - Zjadał mnie wzrokiem - Przecież Ty nie masz cycków!

- Noo.

- Włóż je w miseczki - Podał mi dwie gumowe wkładki - Z nimi będziesz wyglądał lepiej.

Posłuchałem go i umieściłem wkładki w miseczkach biustonosza. Były potwornie zimne. Założyłem bluzkę i byłem gotowy do dalszej drogi.

- No, no... - Wujek przeczesał włosy - Powiem Ci szczerze, że wyglądasz teraz jak dziewczyna.

Chyba się zarumieniłem.

- Wskakuj do auta i jedziemy dalej!

- Wujku - Zacząłem niepewnie - A jeżeli ktoś się połapie?

- Ślicznotko, wyglądasz jak kobieta z klasą! Później zrobimy Ci makijaż i nikt się nie dowie!

- A mój głos?

- Chyba żartujesz! Może jest troszkę grubszy, ale wciąż brzmisz jak dziewczyna.

Odwróciłem się, aby wejść do auta, gdy poczułem uderzenie w pośladek. Dostałem klapsa, to było upokarzające.

***

Poczdam

***

Dojechaliśmy do małej restauracji pod Poczdamem. Podróż była spokojna, a ja zdążyłem, a raczej zdążyłam się już przyzwyczaić do nowego ubioru. Jedynie stanik delikatnie mnie uwierał, ale było to coś z czym można żyć. Kilka razy byłem zmuszony poprawiać kolanówki które zdążyły się osunąć oraz co jakiś czas ściągałem jeden but i pocierałem swoje stopy. Było to bardzo przyjemne uczucie.

Adam zaparkował auto i zorientowałem się, że restauracja jest pełna ludzi.

- Ale... - Zacząłem z paniką w głosie - Przecież niedawno jedliśmy!

- Ale zdążyłem zgłodnieć - Uśmiechał się podejrzanie - Nie będziemy tutaj dlugo, a Ty masz okazje pokazać się światu w nowym obliczu.

Czułem się słabo.

- W bagażniku jest niebieska torba, przynieś ją proszę.

Nie miałem już ochoty protestować. Wysiadłem z auta i poszedlem do bagażnika. Czułem na sobie wzrok ludzi. Na pewno mi się przyglądali i nie dowierzali jak chłopak może sie tak ubierać. Odnalazłem w bagażniku torbę i skierowałem się w strone drzwi pasażera, gdy minął mnie jakiś mężczyzna. Wtedy zauważyłem, że miło się do mnie uśmiechnął. Nie zorientował się! Dodało mi to otuchy. Wróciłem do auta.

Okazało się, że w torbie są kosmetyki.

- Dzisiaj zrobię Ci makijaż, ale od jutra zaczniesz się uczyć jak go robić samodzielnie.

- Skąd umiesz robić makijaż?

- To długa historia - westchnął delikatnie - Kiedyś Ci opowiem, a teraz zamknij oczy.

To trwało jakieś 10 minut. Na mojej twarzy pojawiały się nowe warstwy, a mnie od tego krecilo się w nosie. Zaczynając od podkładu, przez tusze do rzęs, brązery i pudry, a kończąc na delikatnej czerwonej pomadce. Adam kazał mi sie przejrzeć w lusterku. Nie mogłem poznać sam siebie! Wygladalem już jak prawdziwa kobieta. Dodało mi to sporo odwagi. Wyszedłem pewniej z auta, czułem się dobrze. Pierwszy raz byłem sobą.

Zajęliśmy z wujkiem miejsca w restauracji. Podszedł do nas kelner pytając co podać. W tym miejscu muszę zaznaczyć, że uczyłem się języka niemieckiego przez 12 lat i posługuje się nim swobodnie. Adam złożył zamówienie, teraz przyszła kolej na mnie.

- A dla Pani? - Pytanie w dziwny sposób mnie podnieciło.

- Poproszę sok pomarańczowy - Chwila prawdy. Rozpozna, że nie jestem kobietą?

- Oczywiście - Uśmiechnął się serdecznie - Za chwilę przyniosę zamowienie.

Kelner po chwili wrócił. W restauracji spędziliśmy jakieś 15 minut i ruszyliśmy w dalszą drogę. Z pewnością ta chwila była pewnego rodzaju przełomem. Po krótkiej rozmowie z kelnerem w końcu przestałem się bać.

***

Bayreuth

***

- Skąd wiedziałeś jakie rozmiary noszę? - Tak, właśnie zadałem pytanie o którym wczesniej nawet nie pomyślałem.

- Hahaha, widzisz moja droga... Wszystkiego można się dowiedzieć podstępem!

- Czyli?

- Twoja mama wszystko wygadała.

- Jak to?!

- W końcu musiałem wiedzieć jakie rozmiary uniformu do pracy potrzebujesz!

Westchnąłem ciężko.

Wysiedliśmy z auta przy rzadko używanej stacji benzynowej. Adam zatankował samochód i poszedł do kasy, a ja kręciłem się przy drodze.

- Hej skarbie! - Podszedł do mnie pijany mężczyzna o nieprzyjemnym zapachu. - Czemu taka samotna? Potrzebny Ci prawdziwy facet?

- Nie, proszę mnie zostawić w spokoju.

Adama nie było w pobliżu. Ten facet był ode mnie cięższy o jakieś 40kg. Mogłem uciec. To było jedyne rozsadne wyjście, ale nie mogłem. Strach mnie paraliżował.

- Ależ jesteś piękna - Zbliżył sie do mnie - Chciałbym zobaczyć jak jest w Tobie.

Chwycił mnie za biodra i przesunął do siebie. Zacząłem sie z nim szarpać, a on tylko się śmiał, po czym pchnął mnie na krzaki. Upadłem, a on rzucił sie na mnie przytrzymujac moje ręce.

- Spokojnie dziwko. Przejdziemy kawałek dalej, rozchylisz nóżki i później bedziesz wolna!

Starałem sie wyrwać, ale nie było to możliwe. Smród wódki, papierosów i kilku dni bez mycia gryzł mnie w oczy. I nagle meżczyzna ze mnie zleciał. Odciagnął go Adam. Usiadłem po chwili na krawężniku. Napastnika już nie było, a wujek klęczał obok.

- Nic Ci nie jest? - Zapytał zatroskany.

- Ch- Chyba nic... Wszystko w p-p-porządku.

- Na pewno? - Spojrzał mi głęboko w oczy.

- Tak.

- Dobrze, ruszajmy z tej zawszonej dziury.

Ponownie wsiedliśmy do auta i jeszcze długo nie umiałem się uspokoić po całym zajściu. Ciekawe jaka byłaby jego rekacja gdyby zobaczył, ze mam penisa. Tak, chciałbym zobaczyć jego minę, a raczej chciałabym.

***

Monachium

***

Do domu wujka dojechaliśmy po 19. Posesja był sporych rozmiarów. Zrobiła na mnie wrażenie. Tak, nigdy nie miałem okazji odwiedzić wujka.

Wszedłem do środka i ściągnąłem buty. Zauważyłem, że mam lekko przedarte spodnie.

- Twój pokój jest na pietrze. Idź sie odśwież, przebierz się, a ja przygotuję nam kolacje.

- Muszę zadzwonić do mamy.

- Nie krępuj się - Był lekko poddenerwowany - Zaczekam na Ciebie w kuchni.

Pokazał mi gdzie będę nocować i kazał się pospieszyć, bo chce ze mną porozmawiać. Wszedłem do swojego pokoju i usiadłem na łóżku. Dzień był wyczerpujący, mam nadzieję, że niebawem będę mógł się już położyć.

~~~Słówko ode mnie~~~

Proszę ponownie o pozostawienie swojej opinii. Z góry za nią dziękuję. Kolejne części postaram się przesłać jak najszybciej.


60%
16997
Dodał Alexia 07.05.2018 09:18
Zagłosuj

Komentarze (1)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany.
Alexia DuzyNiesmialy - Chodzi Ci o odstępy miedzy wierszami? Chyba masz rację :-) Ale zmienię to dopiero od 3 części.
08.05.2018 00:44

Podobne opowiadania

Zabawa z nowo poznanym

Jest to dalsza cześć opowiadania Początek Przygody- Autostop, po tym jak wykonałem pierwsze zadanie zamówiliśmy coś do jedzenia i po posiłku sie umyliśmy, byla już godnia 20 wiec zostaliśmy w domu, Pan do mnie przyszedł i kazał klęknąć, wykonałem grzecznie polecenie i dostałem fiuta pod usta do ssania, ssałem go około 10min po czym Pan odszedł i kazał isć przy nodze, doszliśmy do kanapy miałem położyć sie na plecach co też zrobiłem a Pan klęknął mi nad twarzą tak... Przeczytaj więcej...

Szkolne zaskoczenie cz.1

Szkoła od zawsze było dla mnie drogą przez mękę i koszmarem. Ucze się dobrze jednak chodzi o to, że nie jestem zbyt lubiany, ale no cóż jakoś się z tym pogodziłem. Moje opowiadanie będzie o tym, że nie wszystko w szkole jest takie złe... A teraz trochę o mnie, jestem Kamil, jestem wysokim blondynem o szczupłej sylwetce, który chodzi do drugiej klasy technikum. O tym, że wolę chłopaków wiem praktycznie od zawsze tylko się z tym nie obnosiłem, jednak dalo się zobaczyć, że... Przeczytaj więcej...

Nowy telefon

Mam na imię Kuba. Był ciepły majowy dzień — siedziałem na ławce, na korytarzu szkoły, przeglądając zeszyt od matmy, podczas gdy moi koledzy zebrali się w grupce, podziwiając nowy smartfon jednego z nich. Smartfony były wtedy czymś nowym, czymś świeżym, czymś, co każdy zapragnął mieć. Nie dawno weszły one na polski rynek. Kto przyniósł jednego do szkoły, od razu był otaczany przez grupkę kolegów, czy koleżanek, i zasypywany setkami pytań. - Duży ma wyświetlacz?... Przeczytaj więcej...