Opowiadania erotyczne :: Ekshibicjonistka

Mam na imię Marta, mam 47 lat, 166 centymetrów wzrostu i ważę 62 kilogramy, z wykształcenia jestem inżynierem w wąskiej specjalizacji dlatego mam „naturalną łatwość znalezienia pracy” - tragiczny dla mnie żart. Najpierw byłam nauczycielką ale potem dostałam swoją szansę i dzięki dobrej znajomości rosyjskiego zostałam dumnym managerem. Miałam męża, syna, duże i eleganckie mieszkanie, świetny samochód i super ciuchy. Najpierw syn wyprowadził się, żeby było ciekawiej do Wielkiej Brytanii. Następnie szanowny małżonek znalazł sobie młodszą żonę. Później dwie wielkie międzynarodowe korporacje się połączyły i okazałam się niepotrzebna. Znalazłam sobie inną pracę ale kiedy postawiłam się szefowi, wylał mnie. Potem był rok na bezrobociu. W międzyczasie sprzedałam najpierw samochód a później mieszkanie. Byłam nawet w nocnym lokalu ale okazało się, że do tańczenia na róże jestem za stara. Teraz mam ostatnią szansę.

Dostałam pracę managera i pracownika administracyjnego w małym oddziale na kompletnym zadupiu.

Właśnie kończą mi się oszczędności.

Spotkałam się po rozwodzie z kilkoma facetami ale głównie dupkami. Większość rozglądała się za młodszymi. Seks uprawiałam trzy lata temu. Pisałam na portalach erotycznych nawet bdsm ale tam są albo osoby skrzywione, mistrzowie techniki albo fantazjujący chłopcy, czasami nawet duzi.

Myślicie, że to wszystko? Spokojnie zawsze może być gorzej. Najpierw wpadłam w stres i za dużo jadłam. Potem miałam depresję a kiedy z niej wyszłam dobiła mnie menopauza. Mam tylko dwa eleganckie kostiumy, kilka bluzek i jedną sukienkę dlatego bardzo o nie dbam. Majtki przestałam nosić najpierw z lenistwa ponieważ miałam mniej prania a później zauważyłam, że to kolejna pozycja do zaoszczędzenia. Zresztą pomyślałam jeżeli jakiś facet lub chłopak zajrzy mi pod spódniczkę to przyjemność będzie obopólna.

Kiedyś skrycie fantazjowałam o byciu podglądaną, chodzącą na golasa przy innych, laną w pupę, kręcił mnie ekshibicjonizm. Ale teraz zapomniałam co to takiego fantazje erotyczne.

Całe moje hobby to obecnie czytanie książek, czasami obejrzę dobry film i spacerowanie.

Aktualnie szukam szaleńczo mieszkania. Niestety w okolicy są albo drogie apartamenty bliżej dużego miasta albo nic. Chociaż znalazłam ostatnio trochę stare ogłoszenie o wolnym i niedrogim mieszkaniu w starym domu na odludziu. Spróbuję. To moja ostatnia szansa jadę tam w desperacji, że muszę wynająć tamto mieszkanie lub chociaż pokój. Inaczej nie mam jak się przenieść do pracy mojej ostatniej szansy. Nie mam już siły płakać. Z oszczędności zostało mi 600 złotych.

Ostatnia szansa na wynajem

Dzisiaj był ostatni dzień kiedy pozwolono mi mieszkać za darmo w hotelu pracowniczym. Dojeżdżałam z niego prawie godzinę ale po warszawie dla mnie to spoko. Tylko, że dzisiaj koniec.

Jest straszliwie upalny dzień. Wyszłam wcześniej z pracy, żeby dotrzeć do tego domu o rozsądnej porze. Okazało się jednak, że to dwa przystanki autobusem a później 15 minut na piechotę obok opuszczonej fabryki. Dom okazał się dawnym domem dla pracowników (może hotelem robotniczym), jest stary ale okazały, parterowy w kształcie litery U.

Trochę wybiegając w przyszłość opiszę wam dom i okolicę.

Ponieważ fabryka była zrujnowana, wszędzie pełno było zwał gruzu, złomu i piachu. Z uwagi na odległość i konieczność sortowania nikomu nie chciało się tego zabrać. Do domu prowadzi polna droga wychodząca na dużą obsadzoną trawą przestrzeń. Zauważyłam dużą piaskownicę. Teren jest ogrodzony ale bramy nie ma. Na trawę prowadzą jedne drzwi pośrodku frontu i okna. Ale jak się później zorientowałam przy oknach prowadzi wewnętrzny korytarz a okna mieszkań wychodzą na zewnątrz.

Mieszkają w nim dozorca Ryszarda (lat 64 – od ponad 40-tu lat pracujący w rodzinie), gruba służąca Lena (lat 30 – daleka rodzina z Ukrainy Barbary), Piotr (lat 48 – kiedyś współpracował z Barbarą, teraz ją czasami wozi samochodem) i właścicielka Barbara, malarka oraz fotografik (lat 57).

Dom ma kształt litery U. Lewe skrzydło zajmują 3 mieszkania (każde to sypialnia, salon, kuchnia, łazienka oraz kibelek), kolejno Ryszarda, Piotra i Leny oraz apartament Barbary ale on ciągnie się również od frontu (jest duży to salon, gabinet, biblioteka, garderoba, dwie sypialnie, duża kuchnia, dwie łazienki i dwa kibelki. Sam środek to recepcja (otwarta przestrzeń z ladą, trzema fotelami i stolikiem, z lewej jest malutki pokój socjalny i wnęka na dwie szafy a z prawej łazienka z prysznicem i kibelek, za recepcją są dwa malutkie pokoiki, pierwszy administracyjny a drugi mój.). Od frontu z prawej zaczyna się duża pracownia Barbary, która zajmuje też kawałek prawego skrzydła. Są w nim jeszcze pokój techniczny z agregatami, składzik i garaże, tylko bramy wychodząc na zewnątrz.

Domownicy siedzieli na stolikach przed domem gdy przyszłam. Podeszłam do siedzących.

- Dzień dobry, ja w sprawie ogłoszenia - zaczęłam.

- Jakiego? - zdziwiła się kobieta, chyba właścicielka.

- W sprawie wynajmu mieszkania, znalazłam w internecie – kontynuowałam.

- To dawno nieaktualne – odpowiedziała mi ta sama kobieta.

- Szukam nawet małej klitki, pokoju – kontynuowałam w desperacji.

- Dlaczego szuka pani w takiej dziurze, na odludziu? - spytała.

- Mam niedaleko pracę, 20 minut stąd, poza tym lubię ciszę i spokój – odpowiedziałam.

- Jestem malarką i czasami potrzebuję modelki do aktów lub obrazów, dlatego mam mały pokoik ale tam nie ma ani łazienki ani kibelka. Poza tym muszę go mieć. - zakomunikowała właścicielka.

- Łazienka i kibelek też są na zewnątrz, tak samo jak kuchenka, która jest we wspólnym pomieszczeniu socjalnym - dodała.

- Nie przeszkadza mi, że łazienka i kibelek są na zewnątrz a gotowanie to nie moja specjalność. Mogę też pani pozować – brnęłam bez opamiętania.

Musiałam mieć to mieszkanie albo nawet kąt z wszelką cenę. Inaczej nici z jedynej pracą jaką mi zaproponowano w ciągu ostatnich 14 miesięcy bezrobocia.

Wiem, że powiem wszystko co chcą, byłam spanikowana i w desperacji.

- Pani jest za stara na modelkę - wypaliła Lena.

Widziałam, że właścicielka aż się uniosła.

- Wszędzie teraz młodych kobiet ale one się już nudzą, przecież XXL to poszukiwanie czegoś nowego, może nawet byłoby znaleźć modelkę po 40-tce – odpowiedziała jej Barbara.

Chwilę później przedstawiła się i wszyscy przeszliśmy na ty.

- Poza tym Marta jest bardzo zgrabną i ładną kobietą, nie uważam, żeby za stara – wstawił się za mną Ryszard.

- Przepraszam, widzę, że pani jest zdecydowana, żeby nie powiedzieć zdesperowana ale to nie mieszkanie ten pokój to bardziej łóżko w kącie. Tam nie można wnieść żadnych rzeczy, książek, ubrań, elektroniki – znowu uzupełniła Barbara.

- Gdyby Rysiu zniósł stare papiery i opróżnił szafy na recepcji byłoby miejsce na ciuchy i książki, a do pokoiku można wstawić malutką szafkę – wtrąciła Lena.

Widziałam, że jej uwaga o starej kobiecie spowodowała, że pozostali stanęli po mojej stronie a jej zrobiło się głupio.

- Przecież to od dawna nie jest recepcja, chodzimy tam tylko my i czasami goście – powiedział Ryszard.

- Bardzo panią proszę, chociaż na kilka tygodni dopóki nie znajdę chociaż pokoiku. Kończą mi się oszczędności a od jutra nie mam gdzie mieszkać - kontynuowałam.

- Będę pani pozować do aktów, proszę niech pani pozwoli mi tutaj zostać chociaż na kilka dni – już zaczynałam błagać, traciłam szansę chociaż podświadomie czułam, że starsza pani się łamie.

- Dobrze niech pani obejrzy ten pokoik – powiedziała starsza pani.

Poszłyśmy do recepcji, faktycznie pokoik był bardzo malutki ale był, obok były szafki oraz łazienka i kibelek. Bosko!

- Dla mnie może być, tylko jaki byłby czynsz? - odpowiedziałam.

- Pani żartuje? - Barbara była zaskoczona.

- Nie proszę panią, nie mam męża, syn jest za granicą, mam jedyną pracę jaką znalazłam po 12 miesiącach bezrobocia, muszę oszczędzać i nie mam wielkich potrzeb – to było żenujące błaganie, ale coś we mnie pękło, to był strach.

- Dobrze, myślę, że za pokoik 300 złotych wystarczy. Ryszard faktycznie szafki już dawno powinien opróżnić i mobilizacja tego lenia się przyda. Ale musi mi pani pozować nago, za darmo. Poza tym muszę zobaczyć czy obiektyw cię lubi i chciałabym zobaczyć to teraz – powiedziała stanowczo Barbara.

- Dobrze tylko gdzie – odparłam.

- Tutaj, Ryszard i Lena czasami pomagają mi w zdjęciach a poza tym często fotografuję i maluję w pobliżu domu.

Byłam szczęśliwa, jakoś sobie poradzę. Owszem muszę się rozebrać do naga ale były tylko dwie kobiety i jeden starszy pan, poza tym skoro zdjęcia mają być w plenerze. To jak z majtkami pomyślałam wszyscy zadowoleni. Słońce świeci, jest gorąco, sama przyjemność a poza tym często fantazjowałam o bieganiu na golasa.

- Rysiu przynieś kamerę i statyw. Ty Lena weź laptopa a Ty Marta rozbieraj się, rzeczy połóż na stoliku – zarządziła Barbara.

Pomyślałam, że nie ma na co czekać. Powoli rozpięłam guziki od przepoconej trochę bluzki, potem zdjęłam ją z ramion, Zdjęłam stanik. Piersi nie zasłaniałam, było przyjemnie a atmosfera sympatyczna. Następnie zdjęłam buty i odpięłam guzik oraz rozsunęłam suwak od spódniczki. Wreszcie ściągnęłam ją i odłożyłam jak resztę rzeczy.

- Nie nosisz majtek? - zdziwiła się Basia.

- Nie noszę, nie potrzebuję, menopauza też ma swoje zalety – roześmiałam się do niej.

Czułam się bardziej przyjemnie i o dziwo niespecjalnie skrępowana nagością. Ryszard rozstawił statyw.

Basia wskazała mi miejsce. Stanęłam jak chcieli, a potem wykonywałam polecenia Basi. Najpierw stałam sztywno jak patyk ale z każdą minutą czułam się coraz bardziej wyluzowana. Wyginałam się jak kotka, kucałam i wykonywałam różne figury. Basia cykała mi zdjęcia z przodu i tyłu.

- Czuję, że kamera cię lubi. Jeszcze wrzucimy fotki do komputera ale myślę, że będzie OK – powiedziała do mnie Basia.

Ucieszyłam się i czułam lekkie podenerwowanie. Słońce świeciło tak mocno, że w ogóle nie miałam ochoty zakładać ciuszków. Poza tym nie martwiłam się nagością a tym czy dostanę ten pokoik.

Basia zgrała zdjęcia z karty i włączyła program do ich odtwarzania. Były erotyczne ale i zabawne, podobały mi się.

- Kamera naprawdę cię lubi – uśmiechnęła się Barbara.

- Zostajesz mała – dodała Lena i klepnęła mnie w pupę.

- Tylko wy tu mieszkacie? - spytałam.

- My i Piotr, który przyjedzie dzisiaj późno wieczorem, polubisz go trochę starszy od ciebie – wyjaśniła mi Basia.

- Poza tym wcale nie jestem taka mała– powiedziałam, czując ulgę – i zakręciłam się wokoło z radości.

- Piersi masz ładne i zgrabne – wtrącił Ryszard.

- Dziękuję za komplement, choć troszkę zwisają – powiedziałam – i pomachałam im cyckami.

- Tylko jedna rzecz, musisz wydepilować sobie cipkę, chcę, żeby cały czas była goła – powiedziała Basia.

- Oczywiście, cipeczka będzie zawsze wygolona – odpowiedziałam bez zająknięcia.

- Chodźcie przygotujemy kolację, jesteś zaproszona – powiedziała Basia.

- Możesz się ubrać, chociaż wyglądasz tak promiennie, że nie musisz - dodała Basia.

- Ależ proszę bardzo, jak chcecie mogę cały latać na golasa – odpowiedziałam i mrugnęłam do nich okiem.

Zaczęli się śmiać a Lena poprosiła, żebym pomogła jej w przygotowaniach. Oczywiście cały czas krążyłam zadowolona na golasa. Dawno nie słyszałam tylu komplementów a klapsy Leny sprawiały mi fizyczną przyjemność. Słońce prażyło jeszcze na tyle, żeby było gorąco.

Usiedliśmy do stołu i zaczęłam jeść pyszne ciastka. Spodobało mi się to. Pomyślałam co prawda, że jeszcze nie widziałam Piotra ale poznam go jutro. Później muszę przyznać, że z żalem się ubrałam i pojechałam do hotelu. Poczułam się wśród tych obcych ludzi taka bezpieczna.

PRZEPROWADZKA

Wstałam rano, szybkie śniadanie, ubrałam stanik – najchętniej bym go pominęła ale hotel był pracowniczy – bluzkę, spodenki i tenisówki. W nocy fantazjowałam o bieganiu na golasa i przystojnym Piotrze, który zerżnie mnie na środku trawy. Racjonalnie stwierdziłam, że pierwszą fantazję spokojnie mogę zrealizować po prostu rozbierając się na miejscu. Potem przyjechali po mnie Piotr z Leną.

- Dzień dobry, ominął mnie podobno wczoraj widok ślicznego golaska – przywitał mnie Piotr.

- Dzień dobry, jeszcze mnie sobie pooglądasz, może nawet dzisiaj - dodałam.

- Może ty jesteś ekshibicjonistką? – spytała mnie Lena.

- Wczoraj to w sobie odkryłam – wyjaśniłam im po cichu.

- Słyszałem, że nie nosisz również majtek – dodał konfidencjonalnie Piotr w samochodzie.

- Nie noszę, sam zobacz – powiedziałam cichutki i zsunęłam spodenki w dół.

Piotr mało nie puścił kierownicy.

- Wciągaj gatki on jeszcze spowoduje wypadek – głośno powiedziała Lena.

Okazało się, że moich rzeczy nie jest dużo kilka kartonów i wieszaków. Sprawnie je przewieźliśmy

- Musicie poczekać Ryszard jeszcze nie opróżnił szafek, jak tam podróż? - spytała Basia.

- Mało nie zginęliśmy – powiedziała Lena.

- Jak to? - zdumiała się Basia.

- Marta prezentowała w drodze cipkę Piotrkowi – śmiała się Lena.

- Ty świntucho, wydepilowałaś się – mruknęła Basia.

Tym razem ich zaskoczyłam, sprawnym ruchem zsunęłam całkiem spodenki i zademonstrowałam dokładnie wygoloną cipeczkę.

- Pokaż, jak tam kłujesz malutka? - Basia dotknęła ręką mojej cipki.

- Rozbierz się całkiem a Ty Lena nasmaruj ją – zakomenderowała Basia.

Zrzuciłam bluzkę i stanik, stanęłam w tenisówkach kiedy podeszła do mnie Lena i zaczęła smarować. Podobało nam się to obojgu. Ona masowała mi najpierw szyję a potem cycki, uszczypnęła w sutki a ja poruszałam się jak kotka, potem znowu smarowała mi plecy, zeszła do pupy. Bawiła się kolistymi ruchami.

- Wysmaruj jej cipkę bo się poparzy od słońca – rzucił Piotr.

Lenie nie trzeba było tego dwa razy powtarzać najpierw smarowała uda, potem naokoło muszelki a chwilę później poczułam jak jej palec przechodzi przez środek moich warg sromowych. Aż się pochyliłam. Na koniec jeszcze wysmarowała mi nogi. Poszliśmy nosić rzeczy. Początkowo tylko Lena dała mi kilka klapsów ale potem odważyli się Piotr i Ryszard.

- Panowie, czy to przyzwoite tak klepać kobietę po tyłku – spytałam.

- Gołą tak - odpowiedział Piotr - i wymierzył mi mocniejszego klapsa.

- Auu, to boli, delikatniej proszę – powiedziałam.

- Skoro prosisz – odwzajemnił mi się – i zaczął masować pupę.

- Na amory przyjdzie czas później, teraz kończymy przeprowadzkę – zarządziła Basia.

Potem zjedliśmy pyszny obiad, po południu rozłożyłam rzeczy a wieczorem usiadłam z nimi przed domem – w lekkiej i letniej sukience.

AKT

Kolejne dni upływały mi na pracy do, której zawsze chodziłam przyzwoicie ubrana. Później często chodziłam nago, na zewnątrz oraz gdy zapraszano mnie na kolację lub wieczorną herbatę.

Przywykłam, to za mało powiedziane ja uwielbiałam chodzić nago. Wróciły mi sny i fantazje erotyczne.

W niektóre wieczory Basia malowała mnie albo robiła mi zdjęcia – większość nago.

- W poprzednia sobotę idziemy do fabryki gdzie zrobię ci sesję – zakomunikowała mi Barbara.

Kiedy wychodziłyśmy spytałam:

- Może się Basiu ubiorę jak ktoś nas spotka?

- Po pierwsze tam nikogo nie będzie, w tej okolicy nikt nie bywa a po drugie skoro będę ci robić nagie zdjęcia to i tak może zobaczyć – wyjaśniła mi Barbara.

- Faktycznie, nie ma to sensu. Chodźmy – odpowiedziałam krótko.

Kiedy tak pozowałam nago w fabryce poczułam, że robię się wilgotna. Podniecało mnie to. Czasami mój głos robił się inny a czasami drżałam. Lena ustawiała światło i dbała o rekwizyty. Było mi gorąco i coraz bardziej się pociłam.

- Lena, wytrzyj ją jest cała przepocona, może nasmaruj i przypudruj trochę – powiedziała Basia.

Aż zadrżałam kiedy Lena mnie dotknęła.

- Jesteś podniecona? - spytała mnie Lena.

- Tak - odpowiedziałam.

- Połóż się na trawie, ugnij kolana i je rozchyl – zakomenderowała.

Zrobiłam co kazała i zastanawiałam czy będzie chciała, żebym zrobiła sobie na ich oczach dobrze. Ona jednak poszeptała cicho z Basią.

- Leż, połóż ręce za głowę, opuść kolana i szeroko rozchyl nogi – powiedziała do mnie Basia.

- Dobrze – odpowiedziałam coraz bardziej zaciekawiona.

Z jednej strony nie jestem pewna czy to dobrze. Z drugiej cipka wysyłała mi zupełnie inne sygnały niż mózg.

Lena przesunęła statyw na, którym ustawiła kamerę a Basia nakierowała ją na mnie. Moje podniecie wzrosło. Leżę z rozwartą cipą na wprost obiektywu. Basia robiła teraz prawdopodobnie zbliżenia na moją muszelkę. Sama rozchyliłam nogi i wsparłam się na ramionach, żeby zobaczyły moje cycki. Sutki sterczały. Basia manipulowała przy kamerze, pomyślałam, że jak ustawi duży zoom to będzie widziała nawet wypływający śluz z mojej cipki. Cała zadrżałam.

Zbliżyła się do mnie Lena, usiadła w masce obok brzucha. Najpierw podłożyła oparcie pod plecy a potem powolnym ruchem zaczęła masować moje ciało.

- Włączam kamerę, ślicznie wyglądasz – powiedziała na głos Basia.

Lena błądziła rękami po moim ciele. Masowała moje piersi, szczypała sutki a nawet mnie pocałowała. Potem dłonią dotknęła moich ud i delikatnie palcami musnęła muszelkę. Westchnęłam. Włożyła mi dwa palce do cipeczki, zaczęła je wpychać i wyjmować. Początkowo powoli a później coraz szybciej. Zaczęłam szybko oddychać, powstrzymywałam krzyk ale moja buzia mówiła wszystko.

- Krzycz suczko, tu możesz – powiedziała Basia.

Jak ona do mnie mówi! Mogę wreszcie krzyczeć! Przez głowę przebiegały mi różne myśli ale teraz liczyła się tylko moja brzoskwinka.

- Auuuuuu – zaczęłam wrzeszczeć, drgać, poczułam spazmy i miałam orgazm.

Cała drżałam i jeszcze ten kobiecy wytrysk. Wyjęłam palce Leny i włożyłam dwa swoje do cipeczki. Było mi tak dobrze. Chciałam więcej, byłam rozpalona.

- Lena, włącz masażer a Ty Marta rozchyl nogi. Chcę sfilmować jak spływa po tobie śluz – powiedziała na głos Barbara.

Zrobiłam to od razu. Co ja robię pomyślałam? Naga daje się rżnąć kobiecie przed kamerą? Pokazuję już nawet nie cipę ale jej wnętrze? Jestem taka bezwstydna. Doszło uczucie poniżenia ale było takie …. podniecające. Znowu się nakręciłam.

Lena włączyła masażer i zaczęłam czuć jak wibruje moja łechtaczka. Miałam orgazm za orgazmem, znowu szczytowałam a potem przyszedł mega orgazm.

- Aaaaaaaaaaaaaaaa - wrzasnęłam – zadrżałam i znowu dwa palce do cipki. Ściskam nogi Ale teraz Baśka podeszła z kamerą.

- Zrób mostek, wypnij się i powoli rozchylaj – powiedziała do mnie Basia.

Zrobiłam co chciała, uśmiechałam się do nich. Było mi tak dobrze.

- Chce mi się siusiu – powiedziałam.

- To zrób tutaj, to też nagram, będzie jako część po orgazmie. Dawno nie widziałam tak potężnego orgazmu – odpowiedziała mi Basia.

Zrobiłam się czerwona, chciałam zaprotestować. Wstydzę się. To było niestosowne i zbyt wyuzdane. Jestem elegancką kobietą. Ale teraz …... suką - pomyślałam - i najpierw rozwarłam nogi leżąc a potem zaczęłam sikać. Basia stała pomiędzy moimi nogami i filmowała sikającą cipę a potem podnosiła kamerę aż do mojej twarzy wpatrzonej w obiektyw i opuszczała ją na dół.

Poleżałam jeszcze chwilę i wstałam. Najpierw dostałam klapsa od Leny a po chwili od Basi. Oczywiście żaden protest nie przyszedł mi do głowy tylko pokręciłam pupą.

- Chcecie jeszcze? - spytałam.

- Wystarczy świntuszko, cała pachniesz seksem – odpowiedziała mi Lena.

- Ile czasu się nie kochałaś? – spytała mnie Basia.

- Kilka lat – odpowiedziałam.

- Wow! Robiłaś sobie dobrze u nas? - wtrąciła się Lena.

- Nie, nie – odpowiedziałam.

- Przydałby ci się kutas – powiedziała na głos Basia.

- Jestem ciągle podniecona, może zmieńmy temat – zaproponowałam.

- Było super, będą ciekawe filmiki i super zdjęcia z tej sesji – podsumowała Basia.

- Basiu, ale zasłonisz moją twarz? - upewniałam się.

- No coś Ty, przecież przed sesją podpisywałaś zgodę na ujawnienie wizerunku i swoich danych – odpowiedziała mi Basia.

Zamurowało mnie, zaschło mi w gardle i poczułam znowu to uczucie. Upokorzenie i strach …... wymieszane z rosnącym pożądaniem.

- Basiu, proszę – zaczęłam drżącym głosem.

- Marta, potrzebna mi twoja twarz to są artystyczne zdjęcia. Będą dwie serie „Managerka w fabryce” i druga „Kobieta odzyskuje seksualność” a może „Kobieta pierwotna”?. Zrozum twarz jest konieczna, żeby pokazać twoje emocje – stanowczo powiedziała Basia.

- Dobrze – odpowiedziałam.

- Jeszcze jedno, przydałyby się zdjęcia jak kochasz się z facetem. Co powiesz na seks z Piotrem, wiesz najpierw oralny a potem moglibyście się kochać na piesko. Tylko w domu czy na trawie.

- Basiu? Co ty mówisz? Mam się pieprzyć z Piotrem? - zrobiłam się wulgarna.

Basia patrzyła na mnie z ciekawością.

- Powiedz gdzie wolisz. A może najpierw zrobisz mu laskę a potem sfilmujemy jak się pieprzycie. Weźmie cię na pieska jak sukę – powiedziała lubieżnie Lena - dając mi klapsa w tyłek i włożyła palec do mojej cipki.

Zrobiło mi się gorąco, zaczęłam znowu wilgotnieć.

- Chodźmy szybciej, robię się wilgotna – tylko to zdołałam wykrztusić.

Podeszliśmy do siedzących przy stoliku Piotra i Ryszarda.

- Piotr, rozbieraj się Marta zrobi ci laskę – Lena waliła prosto z mostu.

Piotrowi oczywiście nie trzeba było tego dwa razy powtarzać. Basia jeszcze ustawiła nas na trawie tak, żeby było widać las i ruiny a nie dom. Najpierw wzięłam go w dłonie ale później rękami masowałam go za jądra. Uklęknęłam przed nim i chwyciłam rękami za tyłek a kutasa wzięła do ust. Była taki gruby, pochłaniałam go łapczywie. Słyszałam jak dochodzi.

- Wyjmij go na chwilę z ust, chcę widzieć jak strzela, połykasz spermę a później rozmasowuje resztę na twojej tworzy – to była Basia, słyszałam ją jak przez mgłę.

- Piotr zaczął cały drżeć, wystrzelił. Mocną ciągnął mnie za włosy. Otworzyłam usta i łykałam spermę, była trochę nijaka. Resztę rozsmarował mi na twarzy i cyckach.

Piotr położył mnie na trawie, rozchyliłam nogi, byłam taka spragniona i ciągle niezaspokojona. Lizał mnie powoli, pragnęłam, żeby przyspieszył. Robił to najpierw okrężnym ruchem omijając mój punkcik. Co za drań pomyślałam, potem nagle zaczął w poprzek i trochę przyśpieszył. Złapaliśmy wspólny rytm. Szczytowałam kilka razy i miałam mega orgazm. Kobiecy wytrysk i od razu włożyłam dwa palce do cipy. Pociągnął mnie za włosy ustawił na klęczkach i stanął przede mną ze swoim grubym fiutem. Było gorąco. Byłam cała spocona i rozpalona jak kotka a może bardziej suka. Zaczęłam ssać i jego kutasa aż stanął, był taki gruby.

Ustawił mnie teraz na czworaka i zaczął rżnąć na pieska, cycki mi latały co uwielbiam a on lał mnie w dupę i mocno pieprzył.

- Auuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu – po prostu wyłam z rozkoszy/

Baśka chodziło z kamerą wokół nas i robiła zbliżenia. Nic mnie nie obchodziło poza kolejnym orgazmem. Podobał mi się ból jak mnie ciągnął za włosy i lał w tyłek. Lena przyklęknęła przede mną i zaczęła najpierw ściskać a potem bić mnie w cycki. Zaznałam bardziej niż poczułam wytrysk Piotra.

- Aaaaaaaa – wrzasnęłam - próbując rzucać się trzymana przez Lenę i Piotra. Miałam mega orgazm.

Padłam na podłogę. Piotr wytarł jeszcze kutasa o mój tyłek.

- Koniec zabawy. Marta dam ci koc możesz się położyć przed domem albo wypij z nami kawę – zakomenderowała Barbara.

- Też się zdrzemnę, na tym kocu – powiedział Piotr.

- Mogę się do ciebie przytulić? - spytałam.

- Tak tylko się nie myj, chcę czuć twoją kobiecość i wiedz, że bardzo cię lubię - odpowiedział.

Byłam taka zmęczona ale było mi dobrze. Czułam się zaspokojona, bezpieczna i mogła przytulić się do mężczyzny.

100%
9314
Dodał winex 07.01.2019 07:33
Zagłosuj

Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany.

Podobne opowiadania

Znajoma Edyta z FB

Znajoma Edyta z fb Witam jestem Mariusz i opowiem wam przygodę. Mam już swoje lata i niezłą pracę ale jedyny minus tego że podróżuję po całej Polsce. Zapraszam sporo ludzi na Facebook było i tym razem, wysłałem zaproszenie do dziewczyny o imieniu Edyta o dziwo zaproszenie przyjęła. Ale przez jakiś czas się do siebie nie odzywaliśmy aż pewnego razu pierwsza napisała Edyta. Przywitała się i zamieniliśmy kilka zdań i znowu jakaś przerwa w pisaniu aż pewnego razu pokazała... Przeczytaj więcej...

Szwagierka Danusia cz. 2 Mineta

Po śniadaniu żona wyszła do pracy, ja siedziałem w pokoju na sofie a Danusia coś tam robiła w kuchni, po chwili weszła do pokoju, stanęła przede mną w lekkim rozkroku, no i co z tą obiecaną wczoraj minetą? nie wiem jak ty? ale ja jestem już mokra, sprawdź, mówiąc to podniosła spód cienkiej letniej sukienki odsłaniając gołe krocze, przesunąłem kilka razy palec między jej wargami, oblizałem go, no, masz pyszny soczek, to dobrze że ci smakuje, będziesz miał go dużo więcej... Przeczytaj więcej...

W nowej szkole cz. 4

Ostatnio miałem trochę spokoju z Beatą i jej mamą , w piątek po szkole poszedłem do sklepu aby kupić sobie nowe trampki na w-f . Właśnie jedne przymierzałem kiedy za plecami usłyszałem znajomy głos to była mama Beaty rozmawiała ze sprzedawczynią o nowych bucikach na szpileczce . Chciałem się po cichu nie zauważony ulotnić ze sklepu i wrócić po trampki później , ale jak odkładałem je na półkę i chciałem wyjść , zawołał mnie znajomy głos . - Roberciku a co tu tu... Przeczytaj więcej...