Opowiadania erotyczne :: Dziwne przypadki Bartka K. cz. 2

Po wyjściu z toalety zjawił się Heinz i kazał mi iść pod prysznic. Powiedział, abym się bardzo dobrze umył, bo jeżeli nie będę umyty jak on chce, to marny mój los i zamknął drzwi kabiny. Prysznic trochę mnie odprężył. Wiedziałem, że mogę się długo moczyć, bo mam się bardzo dobrze umyć. Stojąc pod prysznicem myślałem, czy uda mi się stąd uciec. Po tym, co zrobiła mi Helga miałem tej całej „chorej” szkoły serdecznie dość. Gdy się umyłem kilkakrotnie i stałem pod prysznicem otworzył drzwi Heinz. Stwierdził, że przez tak długi czas musiałem się dobrze umyć i kazał mi wyjść. Popychając mnie z tyłu, byłem cały czas golutki jak święty turecki, wprowadził mnie do większej sali. Stało tam kilka kozetek. Na jednej kozetce leżała „moja” dziewczyna a druga ją całowała w tym najbardziej kobiecym miejscu. Na innej leżał Damian. Nikogo przy nim nie było. Hainz podprowadził mnie do Damiana. Powiedział, że muszę się nauczyć obciągać laskę, a najlepiej nauczę się na moim koledze. On mi nic nie zrobił, to nie ugryzę go w penisa. Jeżeli przyjdzie mi na myśl ugryzienie, to wybiją mi wszystkie zęby. Wzdrygnąłem się na myśl, że mam robić laskę Damianowi. On widział to i wzrokiem pokazał mi, abym się nie sprzeciwiał. Z niechęcią spojrzałem na jego członka. Był w lekkim wzwodzie. Pewnie Damian napalił się patrząc na dziewczyny. Pochyliłem usta nad penisem. Zamknąłem oczy i objąłem ustami sztywnego już kutasa. Haniz powiedział mi, że mogę sobie pomagać rękami, w każdym razie moim zadaniem jest doprowadzenie u Damiana do szczytowania. Prawie że dławiąc się i coraz śmielej pomagając sobie ręką doprowadziłem Damiana do szczytowania. Kiedy czułem, że to nastąpi wyjąłem jego członka z ust i lekko ścisnąłem w ręku. Sperma spłynęła mi po dłoni. Myślę, że stało się tak dlatego, że Damian patrząc na dziewczyny był już wcześniej silnie podniecony. Heinz kazał wstać z kozetki Damianowi i wziąć prysznic. Ja się położyłem na kozetce na plecach, a za chwilę przyszedł Jaromir i już bez żadnych tłumaczeń ze strony Heinza zajął się moją pytą. Ja też szybko doszedłem patrząc się na dziewczyny. Po prysznicu wróciłem do celi, gdzie wkrótce znaleźliśmy się wszyscy. Przyniesiono nam po chwili lekkie śniadanie. Przynosząc posiłek Olaf wyzwał nas od darmozjadów i stwierdził, że on tak nas wytresuje, że będziemy przynosić zysk. Gdy zjedliśmy śniadanie, ułożyliśmy tace jedna na drugiej przy drzwiach. Tace zabrał Heinz. Leżeliśmy w łóżkach i puścili nam pornola z dziewczynkami. Znowu się napaliliśmy. Po filmie zaprowadzono nas trzech do sali z kozetkami. Przyszły dziewczyny i musiały nam ustami obrabiać ptaszki. Mi przypadła ta moja, jak ją w myślach nazywałem. Szybko doprowadziła mnie do drugiego w dniu dzisiejszym wytrysku. Potem „nauczyciele” kazali się dziewczynom położyć na kozetkach, a my musieliśmy im w ramach rewanżu lizać łechtaczki. Ach co za smak ! Robiłem to delikatnie, z pełną przyjemnością mogąc patrzeć na zaróżowione wargi. Jednocześnie dłonią delikatnie gładziłem szparkę. Palcem wyczułem, że ta „moja” jest dziewicą. Ona wzdychała. Nie mogła mnie dotknąć, bo wcześniej „nauczyciele” przestrzegli, że dotykać może tylko osoba aktywna. Po krótkim czasie wyczułem, że szparkę ma wilgotną. Po chwili zrobiła się całkowicie mokra. Było odlotowo, myślę, że dla niej też.

Wieczorem pierwszego dnia nauki Helga przy pomocy Olafa posadziła mnie na specjalnym krześle. Było to drewniane krzesło z oparciami na ręce, na których to oparciach były troki do przywiązywania rąk. Przez środek siedziska krzesła przechodziła na całej długości przechodziła mała deseczka, zgodnie z przebiegiem rowka w pośladkach. Gdy zostałem usadzony na tym krześle, to zrozumiałem do czego służy ta deska. Po prostu nie mogłem się wiercić na tym krześle. Po lewej stronie w siedzisku była niewielka dziurka. Po posadzeniu mnie na tym specjalnym, jak już wskazałem krześle, domyśliłem się, że będzie ze mną niedobrze. I tak faktycznie było. Helga z uśmiechem wyjęła strzykawkę i nałożyła na nią igłę. Jak każdy chłop na widok strzykawki z igłą czy wiertła dentystycznego tracę rezon. Helga cały czas z błogim uśmiechem na ustach pobrała mi krew z żyły. Jak się później, przed swoim gwałtem dowiedziałem, krew pobrano mi na badania odnośnie nosicielstwa HIV. Po rozwiązaniu mnie Helga kazała mi wstać. Nakłuta ręka bolała mnie i wstawałem w powolny sposób. Wtedy poczułem ukłucie w lewy pośladek. To przez tą dziurkę w siedzisku ukuł mnie w pośladek Olaf naciskając z tyłu na pedał dźwigni zakończonej igłą. Wystrzeliłem z tego krzesła jak z procy.

W ogóle nauka polegała na oralnym zaspokajaniu się w różnych konfiguracjach. Ja musiałem ciągnąć druty kolegom, niestety lizać ich tyłki jak przysłowiowy wazeliniarz, ale też lizałem dziewczynom obydwie szparki. Sam też byłem „obrabiany” przez chłopców i dziewczyny. Najbardziej wstydziłem się, jak ta „moja” musiała włożyć język w moją pupę. Udawałem, że szybko doszedłem, ale byłem strasznie spięty. Chodziła przy nas Beatrix i dawała „mojej” wskazówki jak ma robić.

Jeżeli chodzi o poranne lewatywy rytuał był ten sam, tylko pozycje, w jakich były wykonywane wlewy się zmieniały. Do opisanych powyżej doszła jeszcze pozycja na czworaka. Zawsze Helga nas męczyła razem z „moją”. Była przy tym dla mnie paskudna i najczęściej lewatywa kończyła się wlewem z tej końskiej strzykawki i biciem po twarzy.

Na dzień przed zabraniem z celi Damiana, wieczorem przyszedł do nas Olaf. Przestrzegł, że jakiekolwiek nieposłuszeństwo będzie się kończyło wymyślnymi torturami, w rodzaju tej, jaką przeszedł Jaromir. Przyniósł krzesło, na którym usiadł i powiedział, że teraz będziemy oglądać film nakręcony o torturowaniu jednego z chłopaków, który się postawił, a on jako doświadczony sadysta – gej opowie nam ze szczegółami o technikach znęcania się. Chociaż wcale mnie to nie interesowało, nie miałem innego wyjścia, tylko oglądnąć ten zboczony film i posłuchać starego zbereźnika, chociaż Olaf wyglądał na nie więcej niż 37 lat.

Na ekranie telewizora pojawił się obraz. Zobaczyłem pokój, w którym jeszcze nie byłem. Do pokoju został przez Olafa i Heinza wprowadzony jakiś chłopak, który był bity cały czas krawędzią dłoni przez Olafa silnie po nerkach. Skuto mu ręce kajdankami do tyłu, a na szyję Heinz założył mu obrożę ze smyczą. Podeszli z chłopakiem do pionowego drąga. Pod drągiem na podłodze był mały krótki metalowy drąg. Heinz rozchylił chłopakowi pośladki i posadzili go na tym krótkim drągu. Wówczas Olaf wytłumaczył, że jest to metalowy bolec, przez który płynie prąd i wchodzi on na głębokość 7 centymetrów w odbyt.

Smyczą przywiązali chłopaka do dużego pionowego drąga. Następnie rozchylili mu nogi i przytroczyli skórzanymi trokami do podłogi. Na filmie widać było perfidny uśmieszek Hainza i w tym momencie uświadomiłem sobie, że ten potwór po prostu dobrze się bawi. Ładna mi zabawa czyimś kosztem. Nie rób drugiemu, co tobie nie miłe – pomyślałem sobie. Na filmie ten wredota Heinz przyłożył chłopakowi przyssawki do jąder, a na członka, który mu lekko stanął – nie wiem dlaczego – nałożył metalowy kapturek. W tym momencie Olaf wyjaśnił, że przez drążek przebiega prąd o napięciu trzech volt, który powoduje wzwód członka. Ten sam prąd o takim samym napięciu biegnie przez przyssawki do jąder i przez kapturek do cewki moczowej i żołędzi.

Kamera została skierowana na dalszą część pokoju. Na środku stała niska ława wyściełana poduszkami. Do pokoju weszła naga Helga i położyła się na plecach. Rozwarła nogi i pokazała całą kobiecość. Wówczas podszedł do niej Olaf. Do chłopaka był odwrócony tyłem. Wtedy i ja pierwszy raz zobaczyłem goły tyłek Olafa. Oglądając z nami film ten zboczeniec był wyraźnie zadowolony z siebie. Po chwili Helga objęła swoimi nogami biodra Olafa, a on po prostu zaczął ją chędożyć. Było tylko widać jak pracuje lędźwiami. W końcu na filmie Olaf doszedł. Z poplamionym spermą i sokami Helgi członkiem o bardzo pokaźnych rozmiarach, szedł uśmiechnięty w kierunku kamery, czyli w kierunku, gdzie siedział chłopak. Kamera przesunęła się w bok pokazując z boku Olafa i chłopaka. Olaf podszedł do chłopaka i pociągnął za jakąś dzwignię. Chłopak krzyknął przez moment i w zbliżeniu kamery było widać jak członek mu opadł. Olaf wyjaśnił, że pociągnięcie za dźwignię powoduje przepływ prądu o natężeniu dwunastu volt, które to napięcie nie powoduje bynajmniej podniecenia, a ból. Wyjaśnił, że po położeniu dźwigni na poprzednie miejsce płynie znowu prąd o napięciu podniecającym, a co piętnaście minut przychodzili razem z Heinzem i pociągali za dźwignię, za każdym razem zwiększając napięcie prądu. Przy ostatnim pociągnięciu dźwigni chłopak otrzymał dwadzieścia cztery volty, a na drągu siedział cztery godziny.

Film pokazał właśnie to ostatnie pociągnięcie, po którym chłopak opadł bez sił. Tym zboczeńcom było tego mało. Odwiązali chłopaka, zsadzili z drąga i ciągnąc za ręce po posadzce posadzili go na niewielkiej beczce. Żeby chłopak trzymał się prosto smycz uwiązali do haka w suficie. Następnie naciągnęli chłopakowi nogi na beczce, tak, że jego stopy spotkały się pod beczką i związali ze sobą. Obydwaj wzięli do rąk pejcze i mocno bili chłopaka po naciągniętych nogach, zarówno udach, jaki i łydkach, ale też po stopach. Olaf powiedział, że na beczce zostawili chłopaka do rana.

W następnym ujęciu filmu widać było jak ci zwyrodnialcy zsadzają chłopaka z beczki i cucą go polewając twarz wodą. Chłopak otrząsnął się jak pies. Olaf już widać było bez użycia nadmiernej siły skuł chłopakowi ręce z tyłu i podprowadził go stojącego konia z drewna. Grzbiet konia znajdował się na wysokości jednego metra – stwierdziłem porównując stojące przy koniu osoby. Nie był to jednak zwykły koń. Grzbiet miał zakończony ostrą krawędzią. Na grzbiet konia prowadziła mała drabinka postawiona z boku. Chłopak został podprowadzony do drabinki, przy pomocy Heinza wspiął się na nią i przełożył nogę przez grzbiet. Hainz dopilnował, aby ostry grzbiet konia znalazł się dokładnie w rowku chłopaka. Wówczas Olaf powiedział, że to narzędzie tortur zastosowano wobec Jaromira. Spojrzałem na Jaromira, który odwracał wzrok od telewizora. Dalej Olaf wyjaśnił, że to narzędzie tortur było już wykorzystywane w średniowieczu. Na początku sadzano na nim prostytutki złapane na uprawnianiu nierządu w miejscach publicznych. Jednakże kara ta przysparzała prostytutkom jeszcze więcej klientów i jej zaniechano wobec nich. Konia z ostrym grzbietem przejęła jako narzędzie kary armia pruska i stosowano ją wobec krnąbrnych żołnierzy dość powszechnie.

Po usadzeniu chłopaka na koniu Heinz skuł mu stopy kajdankami. Następnie na kajdankach zawiesił ciężarki. Widać było jak chłopak głębiej osadził się na końskim grzbiecie. Wtedy ci dwaj zwyrodnialcy wzięli do ręki pejcze i zaczęli okładać mu z całej siły łopatki. Za chwilę na plecach chłopaka pojawiły się krwawe pręgi. Takie same miał Jaromir. Chłopak krzyczał. Gdy oprawcy się zmęczyli, zostawili na koniu chłopaka i gasząc światło wyszli z tego gabinetu tortur. Olaf wyjaśnił, że chłopak siedział cztery godziny na koniu.

Kolejny kadr pokazał, jak ci sadyści zdejmują chłopaka z konia. Chłopak jest nieprzytomny. Sadzają go obok konia na podłodze i Heinz przynosi jakieś metalowe urządzenie przypominające średniowieczne dyby lub kunę. Po ocuceniu chłopaka ponownie za pomocą wody razem założyli mu to urządzenie. Było ono tak wymyślne, że chłopak praktycznie został złożony w kłębek, gdyż obok twarzy miał skutek ręce i stopy. Olaf powiedział, że są to specjalne średniowieczne dyby, które powodują już po piętnastu minutach bolesne skurcze brzucha i odbytu. Długie pozostawania w tych dybach prowadzi do uduszenia, albowiem pozycja, w której znajduje się torturowany nie pozwala na swobodne oddychanie.

- Ale my go nie udusiliśmy – powiedział Olaf uśmiechając się – my ten rodzaj tortur udoskonaliliśmy. Widać było w dalszym ujęciu, że do chłopaka podchodzi Heinz i coś mu wciska w odbyt głęboko wsadzając mu przy tym palec. Po chwili chłopak zaczął wyć z bólu i się niesamowicie wiercić jak mógł w tej sytuacji. Olaf wyjaśnił, że po 15 minutach, jak zaczęły się u torturowanego skurcze odbytu przyszedł do niego Heinz i wsadził mu w odbyt rozkrojoną ostrą paprykę. Wsadził mu głęboko, co spowodowało niesamowite pieczenie, dlatego chłopak wył. Dalej Olaf wyjaśnił, że po tych torturach chłopak był łagodny jak baranek, nigdy się nie postawił, a teraz jest wziętą męską prostytutką dla pań i panów.

Kontynuując swój monolog Olaf wyjaśnił, że jeżeli tortury, które widzieliśmy na filmie nie skutkują i uczeń nadal się stawia, jest on eliminowany poprzez wbicie na pal. Sadysta opisał nam w jaki sposób wbija się na pal. Wyjaśnił, że pal wchodzi w odbytnicę, przebija esicę i dalej jest prowadzony wzdłuż kręgosłupa, nie uszkadzając żadnego z ważnych dla życia organów. Śmierć wbitego na pal następuje poprzez wykrwawienie, jest ona długa i bardzo bolesna.

Po tym wykładzie Olaf wyszedł. Długo nie mogliśmy zasnąć. Byliśmy zszokowani i jednocześnie przerażeni tym, w czyich rękach się znajdujemy i od kogo zależy nasze życie.

To jakiś koszmar, obudź się mówiłem sam sobie leżąc w łóżku.

Następnego popołudnia z pokoju został wyprowadzony przez Heinza Damian i już do nas nie wrócił. Wieczorem nikt nie zajmował się mną i Jaromirem. Nie włączono nam filmów, nawet nie dostaliśmy głodowej porcji jedzenia na kolację.

Następnego ranka przyszedł Heinz i zmienił pościel na łóżku Damiana. Nic przy tym nie mówił. Myśmy także się nie odzywali do niego. Woleliśmy mu nie podpadać. Oglądając film przekonaliśmy się, że jest wyjątkowo zboczonym sadystą.

Tego popołudnia do celi Olaf przyprowadził nowego chłopaka. Był to Czech o imieniu Petr. Chłopak cały czas płakał. Jaromir objaśnił mu w co wpadł. Opowiedział nam, że dał się namówić na pracę, tak jak my, ale namiar na trefną restaurację otrzymał już w Pradze. Ta informacja uświadomiła nam jak duża jest to siatka przestępcza, jakie ma macki i wpływy. Gdy Petr dowiedział się wszystkiego od Jaromira, powiedział, że się powiesi. Wyjaśniliśmy mu, że nie ma takiej możliwości. Nie mamy żadnego przedmiotu, na którym moglibyśmy się powiesić, a cały czas jesteśmy obserwowani przez kamery, a najprawdopodobniej podsłuchiwani, nawet tu w celi. Chłopak załamał się całkowicie. I stało się. Był najczęściej torturowaną z nas trzech osobą. Drugiego popołudnia od przybycia Petra z celi został zabrany Jaromir i już nie wrócił. Rano powtórzył się ceremoniał zmiany pościeli przez Heinza, tylko że przy tym cały czas Petr łkał, za co Heinz go pobił, mówiąc, że denerwuje go jego wycie. Po południu do celi wprowadzono Zbyszka, któremu ja z kolei opowiedziałem w co wdepnął. Ten też był załamany. Stwierdziłem, że z dwoma złamańcami nie wytrzymam. Uświadomiłem im, że z pewnością jest jakaś droga ucieczki i trzeba zachowywać się tak, aby się nie narażać na większe cierpienia, niż te, które zadają stale, w ramach regulaminu. Następnego dnia pod prysznicem Heinz zakomunikował mi, że za dwa dni zostanę zgwałcony. Czułem, jak brakuje mi oddechu, a w gardle poczułem, że zaciska mi się tchawica. Heinz się tylko uśmiechnął i koleżeńskim gestem złapał mnie za plecy, obejmując ramieniem. Od tego momentu nie mogłem spać. Jak zasnąłem budziłem się cały spocony, tak że pościel zaczęła cuchnąć potem. Oczywiście trzeba było ją wymienić, za co otrzymałem karę w postaci dodatkowej lewatywy od Helgi zrobionej w całości za pomocą końskiej strzykawki. Wsadzała mi ją trzy razy w zadek. Ci zwyrodnialcy wiedzieli o tym, że przy lewatywie najwięcej cierpiałem i dlatego wymyślili mi taką karę.

Po głowie chodziła mi tylko jedna myśl – nie przeżyję tego gwałtu. Nie rozumiałem też na czym on ma polegać. Znając jednak tych zwyrodnialców wiedziałem, że wymyślą coś strasznego.

W nocy przed tym dniem w ogóle nie spałem. Po południu przyszedł po mnie Heinz. Wstałem z łóżka i poszedłem z nim. Zaprowadził mnie do tego pokoiku, przy „zimnej łaźni”, w którym oglądałem pisemka z gejowskimi aktami. Tym razem pokoik zajmowało jedynie drewniane lekkie łóżko z trokami. Kazał mi się położyć plecami na łóżku i przytroczył mi ręce po bokach nad głową oraz nogi, które musiałem szeroko rozłożyć. Leżałem w takiej pozycji na tym twardym łóżku i sobie przypomniałem, że w taki sposób w więzieniach stosuje się karę dyscyplinarną twardego łoża. Heinz patrzył się na mnie i zapytał się, który z czterech rodzajów tortur wybieram sobie po gwałcie. Powiedziałem mu, że nie chcę żadnego. On stwierdził, że wylosuje. Według jakiejś dziwnej reguły losowania, którą on sam sobie wymyślił, powiedział, że czeka mnie podniecanie prądem. Leżałem. Byłem już tak zrezygnowany, że było mi wszystko jedno co ze mną zrobią.

Heinz wyszedł. Przyszedł po pół godzinie i powiedział, że już czas by mnie przygotować. Odwiązał mnie od tego twardego łoża i wprowadził do zimniej łaźni. Stała tam dodatkowo kozetka z wieszakiem i lewatywą. Heinz rozebrał się do naga. W łaźni był też Olaf. Kazał mi stanąć na baczność i jakimś przyrządem operował w odległości kilku centymetrów od członka. Powiedział, że jest to przyrząd do wykrywania metali, który przy dłuższym promieniowaniu na członka powoduje erekcję. Faktycznie stanął mi. Olaf kilka razy przejechał ręka po członku, po czym wziął linijkę i mi go zmierzył. Tym razem nie interesowałem się długością. Następnie kazał mi się odwrócić i nachylić rozszerzając nogi. Tym samym przyrządem pocierał mi odbyt. Poczułem nawet przyjemne kłucie zwieracza. Następnie odłożył przyrząd i linijką zmierzył mi dziurkę. Byłem tak otumaniony, że nie interesował mnie wynik mierzenia. Olaf kazał mi się położyć na kozetce, a Heinz przytroczył mi nogi do poprzecznej belki, tak że do lewatywy byłem ustawiony w pozycji ginekologicznej. Lewatywę robił mi Olaf. Nie była tak straszna jak Helgi. W tym czasie ten obrzydliwy Heinz wszedł na mnie i przyłożył mi swojego członka do ust. Kazał mi go ładnie possać. Musiałem to zrobić, chociaż miałem odruch wymiotny.

Po lewatywie od razu pozwolono mi iść do toalety. Heinz powiedział mi, że mogę siedzieć dłużej w toalecie, bo musze być całkowicie czysty. Po wyjściu z toalety Heinz zaprowadził mnie pod prysznic. Tym razem on mnie umył, ze szczególnym uwzględnieniem członka, jąder i odbytu. Po prysznicu powiedział mi, że musi sprawdzić, czy jestem całkowicie czysty i wziął do ręki świeczkę, całe szczęście nie wielkich rozmiarów. Kazał mi się nachylić i smarując świeczkę mydłem wsadził mi ją w zadek. Poprzekręcał parę razy świeczka w środku i ją wyjął. Sprawdzian musiał okazać się dla mnie pomyślny, skoro powiedział, że mam się tylko domyć po świeczce. Gdy się umyłem zaprowadził mnie do pokoju obok, gdzie na podłodze leżał materac do ćwiczeń sportowych. Powiedział, abym się położył na tym materacu. Położyłem się na plecach, a on wszedł na mnie w pozycji 69 i kazał wsadzić sobie język do tyłka. Sam zaczął ssać mi członka. Ten zwyrodnialec tak mnie podniecił, że byłem w stanie silnej erekcji. Przyznaję, że miał technikę. Powiedział, że mogę go przelecieć i to bez gumki, bo miałem robione testy na nosicielstwo HIV i test wyszedł negatywnie. Za chwilę poprawił się mówiąc że muszę go przelecieć. Zszedł ze mnie, posmarował sobie jakimś żelem odbyt, a mi mocno natarł żel na członek i się wypiął na czworaka.

Dotychczas byłem cnotliwy, nie miałem żadnej dziewczyny, nie zamaczałem swojego członka. Nie brałem też narkotyków, więc byłem pewnym, że nie jestem nosicielem HIV.

Jak zobaczyłem wypiętą dziurkę Heinza pomyślałem, że mogę się na zwyrodnialcu zemścić za dotychczasowe wszystkie krzywdy. Mój twardy członek bez kłopotu wniknął w jego dziurkę. Miał już ją mocno rozkalibrowaną. Umiał też odpowiednio układać mięśnie. Posunąłem go ostro i po chwili doszedłem w jego wnętrzu. Po wyjęciu członka kazał mi go umyć pod prysznicem, po czym wprowadził mnie do sali, której dotychczas nie znałem. Na środku były jakby dwie kabiny z kotarami. Z trzech stron drewno, z jednej kotara, kabiny były obok siebie. Heinz powiedział mi, że dał mi dupy, bo o to chodziło, żebym przy gwałcie nie był podniecony. Szepnął mi na ucho, że on też mnie zgwałci i do niego będzie należało ostatnie słowo.

- Mam do czynienia z sadystycznym idiotą – pomyślałem.

Wprowadził mnie za kotarę. Na wprost kotary była ściana z otworem na głowę jak w dybach, lecz otwór ten znajdował się na wysokości mojego pasa. Heinz kazał mi stanąć przy tej ścianie i rozszerzyć maksymalnie nogi. Jak to zrobiłem przytroczył mi stopy do podłogi. Następnie kazał mi się mocno pochylić. Podniósł część kabiny powyżej otworu i kazał mi w otwór włożyć głowę. Znalazłem się ewidentne w dybach z wypiętymi pośladkami. Gdy się rozejrzałem po drugiej stronie kabiny, zdziwiłem się, jak obok w odległości może dwóch metrów zobaczyłem głowę „mojej” dziewczyny. Heinz powiedział mi, że też będzie gwałcona analnie, ponieważ jest jeszcze dziewicą i w burdelu dostaną za jej dziewictwo wysoką cenę od bogatego klienta. Powiedział, że razem z nim zgwałci mnie osiem osób, gdyż przyjadą właściciele burdeli, żeby nas sprawdzić czy nadajemy się u nich do pracy.

W pewnym momencie zobaczyłem u „mojej” dziewczyny błogość na twarzy. Nie wiedziałem o co chodzi i wolałem się na nią nie patrzeć. Za chwilę ja też poczułem język Heinza w moim tyłku. Świdrował dosyć mocno. Po chwili przestał i zaczął mi smarować czymś mocno odbyt wkładając palec. Poczułem jeden palce. Ile potem włożył mi palców tego nie byłem w stanie określić. Gdy skończył powiedział, że pierwszy będzie mnie gwałcić Olaf. Zadrżałem na tą myśl, przypominając sobie widzianą na filmie pytę Olafa. I miałem czego się bać. Gdy wszedł we mnie myślałem, że mnie rozerwie. Ja się darłem i darła się „moja” dziewczyna, którą też musiano gwałcić. Po każdym kliencie do kabiny wchodził Heniz i obmywał mi tyłek a następnie znowu smarował. Powiedział, że mogę się drzeć, bo jak się nie będę darł, będzie to oznaczało, że zemdlałem i będzie mnie musiał ocucić zimną wodą.

Chyba zemdlałem i jednocześnie darłem się. Nie kojarzyłem już ilu zwyrodnialców mnie zgwałciło. Pamiętam na koniec Heinza, który powiedział tylko, że teraz on da mi popalić. Musiałem stracić przytomność. Gdy oprzytomniałem znajdowałem się w znanej mi z filmu sali tortur. Olaf i Heinz nasadzili mnie na bolec i wszystko odbyło się jak na oglądanym wcześniej filmie. Przyszła naga Helga. Podeszła do mnie, złapała mnie jak zwykle za podbródek i powiedziała, że mnie lubi.

- Jest mi to obojętne – pomyślałem, lecz oczywiście tego nie powiedziałem jej. Po chwili Helga kazała mi wylizać sobie łechtaczkę. Powiedziała, że ją to podnieci przed stosunkiem. Na przyrodzeniu i w odbycie czułem prąd, który powodował u mnie wzwód. Wzwód się zwiększył, gdy zobaczyłem wyjątkowej wielkości łechtaczkę Helgi. Lizałem ją jak chciała, ona zaś objęła mi głowę i głaskała potylicę.

Pod wpływem mojego języka wyczułem, że szparka Helgi zrobiła się mokra. Po chwili przyszedł Olaf. Widziałem, że jest lekko wstawiony. Pociągnął Helgę na ławę stojąca naprzeciwko mojego „stanowiska”, zdjął spodnie i slipy. Zaczęli spółkować. Starałem się na nich nie patrzeć. Wzrok spuściłem na posadzkę. Widziałem, jak Olaf podchodzi do mnie i poczułem uderzenie prądu elektrycznego, co objawiło się także mocniejszymi uderzeniami serca. Po chwili wszystko wróciło do stanu poprzedniego. Zostałem sam. Co jakiś czas przychodził do mnie Heinz, pociągając za dźwignię. Jak „ u psa Pawłowa” mój mózg został przygotowany na to, że wraz z pojawieniem się Heinza uderzy na mnie silniejszy prąd. Za każdym razem, gdy przychodził Heinz widziałem, że jest coraz bardziej wstawiony. Za ostatnią bytnością powiedział mi, że zostaliśmy sprzedani za dobrą cenę. Tylko tyle pamiętam. Słabłem coraz bardziej.

60%
7085
Dodał cemag 12.07.2019 08:40
Zagłosuj

Komentarze (3)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany.
UleglyPiotr19... byłam także ruchana przez dużego psa. Chętnie i dobrowolnie zostanę uczennicą w tej szkole, by potem być wykorzystywana przez różnych sadystów i zboczeńców.
23.07.2019 22:04
UleglyPiotr19... Tatuś nie szczędził mi też pasa, witek, smyczy, sprężystego plastikowego pręta, czy kabla od żelazka. Potem już jako dorosła miałam wprost katowaną pupę, bym potem była oczywiście ruchana, także wielkimi straponami. Dodatkowo jak każda normalna suka,
23.07.2019 22:03
UleglyPiotr19... Ja jestem bardzo uległą transseksualną masochistką. Też bardzo chciałabym być ofiarą w takiej szkole. W domu rodziców od dziecka już byłam często bardzo bita rzemienną dyscypliną, zawsze na gołą pupę.

23.07.2019 22:03

Podobne opowiadania

ONE XXVI

Spotykał się z Janką ponad rok, rżnęli się jak króliki; nawet później, w czasie przypadkowych spotkań uprawiali spontaniczny seks. Nie znaczy to wcale, że poza żoną była to jedyna kobieta, z którą mógł spełniać swe fantazje seksualne. Stwierdził, że takich pań, które lubią seks pozamałżeński jest cała masa. Ładne, brzydkie, grube, chude, wysokie, niskie, młode, starsze – obojętne, wystarczyło, że dołożył trochę starań i kobieta była jego. Na jeden raz... Przeczytaj więcej...

Kusicielka

Krzysiek grał w grę na komputerze kiedy zadzwoniła mama. - Zostawiałam w domu teczkę z dokumentami firmowymi, weź Taxówkę i przywieź mi ja proszę do biura- poprosiła syna - na komodzie masz 50 złotych. Reszta dla Ciebie. - Muszę? -zapytała niezadowolony. - Bardzo Cię o to proszę. Trzy kwadranse później Krzysiek był już w biurowcu. Idąc korytarzem przeklinał pod nosem, że w taki upał musiał wychodzić z domu. Jego nastawienie do wyprawy zmieniło się jednak z chwilą... Przeczytaj więcej...

Gra z mamuśką

Byłem w sklepie oglądać nowe gry. Nie było nic co by mnie zainteresowało i kupiłem tylko kilka czystych płyt. Stanąłem w kolejce do kasy. Przede mną stała kobieta z około 10 letnim chłopcem. Nie mogłem oderwać oczu od jej zgrabnego tyłka opakowanego w dżinsowe spodnie. Jednym uchem słyszałem ich rozmowę.- Nie wiem synku czy będę wiedziała jak to podłączyć.- To chyba łatwe.Mały trzymał w rękach konsolę do gier. Zapłacili i odeszli. Ja też szybko zapłaciłem i poszedłem... Przeczytaj więcej...