Opowiadania erotyczne :: Kelnerka Monika

Kelnerka Monika

To jedna z tych historii, które częściej oglądamy w filmach pornograficznych anieżeli doświadczamy ich w prawdziwym życiu. Jednak jak pokazuje mój przypadek – czasem i taki cud się wydarzy.

Całość miała miejsce kilka lat temu, podczas rodzinnego spędu w relatywnie małym mieście. Imprezka z okazji okrągłych urodzin w rodzinie, wynajęta sala w restauracji hotelowej, oddzielona od reszty restauracji. Oczywiście była także oddelegowana trójka kelnerów na naszą salę: dwie ciemnowłose kobiety i młody chłopak. Ponieważ był grudzień, to obsługa zasuwała w czapkach św. Mikołaja…

Na wstępie parę słów o mnie: wysoki (bliżej mi do dwóch metrów niż metra siedemdziesiąt), wg części kobiet przystojny, szatyn, może i bez kaloryfera, ale też i bez piwnej ciąży. 29 lat Całkiem spory interes ;)

Po drugiej stronie oczywiście, jak wskazuje tytuł, dziewczyna z obsługi kelnerskiej. Imię ładnie wypisane na plakietce na piersi, wysoka dziewczyna (+/- 175 cm) z niezbyt dużymi piersiami ale za to niesamowicie zgrabnym tyłeczkiem. Na oko z 22-23 lata. Długie, ciemne włosy, grzywka zaczesana na bok, ubrana służbowo: wspomniana czapka, biała koszula, bordowy krawat, czarna kamizelka i czarne, eleganckie spodnie. Generalnie widać, że restauracja na poziomie.

Monika szybko mi w oko wpadła, a że nie musiałem wracać tego samego dnia do domu to w którymś momencie, „przypadkiem” oczywiście mijałem się z nią w drzwiach na sale. Rzadko w tej miejscowości bywam, więc nie musiałem się krępować specjalnie i po prostu wypaliłem:

- Cześć, chciałem zapytać o której kończysz pracę? Moglibyśmy pójść gdzieś na piwko albo winko?

Nieco ją zaskoczyłem, co dało się zauważyć, ale szybko mi odpowiedziała:

- Mam chłopaka… I muszę wracać do pracy. – i poszła dalej z zamówionymi przez kogoś na sali przystawkami.

Nie jestem typem uparciucha, więc temat odpuściłem. Ma chłopaka, najwidoczniej wyjście na piwo to dla niej za dużo – spoko. Nie mogłem się jednak powstrzymać przed w miarę dyskretnym obserwowaniem jej, zwłaszcza patrzenia na jej nieziemsko krągłą dupkę. I miałem wrażenie, że i ona od czasu do czasu zerka w moją stronę, nie służbowo ale tak „nadprogramowo”. W końcu „złapałem” jej wzrok to się lekko speszyła. Ale za paręnaście minut znów zerkała i tym razem przyłapana lekko się uśmiechnęła. Więc zacząłem kombinować jakby tu zagadać i sprytnie przekonać do wyjścia ze mną wieczorem.

Tak myśląc pomyślałem, że na początek może po prostu sobie coś zamówię u niej. Zatrzymałem jak przechodziła obok i zamówiłem sobie drinka. Skinęła głową, powiedziała „już przynoszę” i śmignęła w stronę kuchni przy której był bar.

Kiedy wracała z moim drinkiem już bez krępacji patrzyła mi w oczy. Stawiając szklankę na stole przede mną nachyliła się zdecydowanie mocniej niż było to konieczne. Nim zdążyłem zareagować usłyszałem wyszeptane:

- Idę na przerwę. Pokój 207.

Te słowa dosłownie z miejsca wypchnęły napięcie seksualne między nami poza wszelką skalę. Te pięć słów podziałało na mnie jak płachta na byka. Momentalnie zaczął mi stawać. U niej też to podziałało – mimo (jak sądziłem) trzech warstw odzieży na kamizelce dało się dostrzec punkcik wypchnięty jej sutkiem.

Szybko się wycofała znade mnie i wyszła z sali coś mówiąc koleżance (zapewne to, że idzie na przerwę). Moje napięte spodnie wręcz krzyczały, żebym od razu pobiegł do pokoju 207, ale postanowiłem poczekać chwilę, coby nie wzbudzać podejrzeń w rodzinie. Niecałe trzy minuty później wyszedłem z restauracji, wsiadłem do windy i ruszyłem na drugie piętro.

Pokój 207 był na końcu korytarza. Na klamce wciąż się lekko kołysała karteczka „nie przeszkadzać”. Stwierdziłem, że zaryzykuję i wejdę bez pukania. Otworzyłem drzwi i kolejny raz tego dnia myślałem, że mi kutas rozerwie spodnie. Monika stała w połowie pokoju i właśnie wieszała na oparciu krzesła swoje spodnie. Na drugim krześle leżała już kamizelka, koszula i krawat.

Co więc widziałem? Wysoką, zgrabną laskę, stojącą boso na szarym dywanie, ubraną jedynie w ni to czerwone, ni to różowe stringi i biały, prawie prześwitujący stanik oraz, oczywiście, czapkę Mikołaja.

Wszedłem i zamknąłem drzwi. Monika się nie ruszała, ale zapytała:

- Podobam ci się?

W mgnieniu oka przyszła mi do głowy najlepsza odpowiedź jaką mogłem w tej sytuacji udzielić. Po prostu rozpiąłem spodnie i wyciągnąłem z bokserek sztywnego kutasa.

Jej język delikatnie zwilżył usta.

Ruszyła w moją stronę, faceta w garniturze z twardym kutasem w ręce.

Sięgnęła za plecy rozpinając stanik. Dopiero w tym momencie zwróciłem uwagę na szczegóły jej piersi skrytych pod półprzezroczystym, białym materiałem: mocno odznaczone, ciemne sutki. Wcześniej podziwiałem ją całą, dopiero po tych kilku chwilach zauważając nie mniej istotne od ogółu seksowne szczegóły.

Jednak nie pozwoliła stanikowi upaść na ziemię. Ręką go przytrzymała na piersiach, choć ściągnęła paski z ramion.

Kiedy była pół kroku ode mnie pozwoliła górnej części bielizny opaść, ale nim spojrzałem na odsłonięte piersi przytuliła się do mnie, prawą ręką łapiąc mnie za kutasa, a ustami sięgając do moich ust. Gorący, mokry pocałunek stał się naszym udziałem. Resztą zmysłów dotarł do mnie dźwięk przekręcanego klucza w drzwiach – Monika zamknęła drzwi by nikt nas nie przyłapał.

Całowaliśmy się, jej dłoń pieściła mojego kutasa, a ja nie pozostawałem dłużny: obiema dłońmi mocno ściskałem jej pośladki.

W końcu zdecydowanym ruchem chwyciłem za stringi i ściągnąłem je z tego cudownego tyłeczka. Bez przeszkód spadły na dół, a jej dłoń momentalnie nakierowała czubek mojego penisa na swoją cipkę, cały czas nie przerywając tańca naszych języków.

Chwyciłem ją za biodra i uniosłem. Chyba ją nieco tym zaskoczyłem, ale szybko oplotła mnie nogami, a nasz pocałunek trwał. Zrobiłem kilka kroków na przód, a po minięciu drzwi od łazienki dostrzegłem porządne, podwójne łóżko z równo ułożoną, świeżą pościelą.

Położyłem Monikę na plecach na łóżku, wyswobodziłem się z jej ud i rozchylając je klęknąłem przed łóżkiem. Dopiero teraz mogłem zauważyć jej cipeczkę. I kolejny, po bieliźnie w różnych kolorach, dowód że nie planowała takiego spontanicznego numerka – delikatny meszek na jej kobiecości świadczył o tym, że depilowała się dzień czy dwa wcześniej…

Nie przeszkadzało mi to, momentalnie przejechałem językiem po jej szpareczce, co wywołało jęk zadowolenia u mojej kochanki. Więc wpiłem się ustami i językiem w jej wnętrze, czując że jest niesamowicie wilgotna. I słodka…

Nie chciałem jej tak doprowadzać do końca. Stwierdziłem, że jeden, mocny orgazm będzie lepszy i dla niej i dla mnie. Więc nie lizałem zbyt długo, mimo że wijące się seksowne ciałko, pulsująca cipka i jej dłonie drażniące niesamowicie mocno sterczące sutki były wyraźnym sygnałem że się jej to podoba.

Przerwałem lizanie i wstałem. Kiedy ujrzała znów mojego twardego kutasa wystającego ze spodni, od razu sięgnęła ustami do niego. Nie było to może najlepsze obciąganko w moim życiu, ale widać było, że się stara i że się jej to podoba.

Zacząłem ściągać marynarkę, gdy na moment przerwała obciąganie i powiedziała:

- Nie zdejmuj.

I wróciła do kwestii oralnej. Jej język drażnił czubek kutasa, podczas gdy usta obrabiały tą część graniczną między główką a twardym trzonem.

Posłuchałem i poprawiłem marynarkę uświadamiając sobie, że za moment w pełni ubrany zerżnę nagą kelnerkę w hotelowym, nie moim pokoju. Napięcie seksualne podskoczyło jeszcze wyżej, a gdyby nie fakt że czułem jej usta obrabiające mojego fiuta to bym chyba sam nie uwierzył w to wszystko.

Nie wiem jak długo robiła mi loda, ale gdy przerwała to położyła się z powrotem, nogi rozłożyła szeroko i chwytając mnie za krawat pociągnęła na siebie.

Trzymając mojego kutasa przyłożyła go do swojej rozpalonej, oczekującej cipki.

- Wejdź we mnie.

A gdy pchnąłem, mniej więcej na połowę długości mojego kutasa to jej jęk chyba słyszeli na drugim brzegu jeziora. Lekko się wycofałem i pchnąłem drugi raz, mocniej, głębiej, praktycznie cały w nią wszedłem. Wygięła ciało w łuk dosłownie podstawiając mi swoje piersi pod usta. Niewielkie, jeśli stanik był w rozmiarze B to tylko ze względu na niesamowicie duże, sterczące, ciemnobrązowe sutki. Stały niczym maleńkie piramidy i aż się prosiły do ust. Więc wziąłem lewy sutek do buzi i zacząłem ssać, równo z posuwaniem jej cipki.

W zasadzie było to rżnięcie. Mocne, głębokie, zdecydowane. Wyciąganie prawie całego kutasa i potem tym samym tempem wpychanie go ponownie, aż po same jądra. Usta zaciśnięte na jej piersi, drugi sutek maltretowany ręką, jej palce wczepione w moje włosy.

Kilka minut takiej pracy, jej mocnych jęków, smaku jej piersi i ciasnoty jej cipki przerwałem wszystko i rozkazałem:

- Odwróć się.

Nie musiałem powtarzać, od razu obróciła się na brzuch by zaraz podnieść się i w pozycji „na suczkę” czekać na dalszą penetrację. W tej pozycji jej tyłeczek był po prostu idealny, taki nie za duży ani nie za mały, doskonale zaokrąglony, z bardzo ciasnym drugim otworkiem i błyszczącą z podniecenia cipeczką.

Nie traciłem czasu na przyglądanie się, klęcząc za Moniką wszedłem w nią minimalnie, chwyciłem za włosy i pchnąłem do końca. Kolejny głośny jęk bólu i rozkoszy wypełnił pokój. Tym razem, w takiej pozycji z takim widokiem na tyłeczek zacząłem bardzo szybkie, ale wciąż głębokie i mocne rżnięcie. Gdy rzuciłem okiem w stronę lustra nad biurkiem naprzeciwko łóżka zobaczyłem niesamowitą scenę: seksowna, naga i wypięta laska posuwana dosłownie przez chuja w garniturze…

Obróciłem jej głowę w stronę lustra, a gdy zobaczyła to co ja to przez całą tą pozycję wpatrywała się w odbicie siebie ruchanej od tyłu przez jeszcze godzinę temu totalnie nieznanego faceta w czarnym, eleganckim stroju.

Kiedy zacząłem słyszeć, że chyba zbliża się do orgazmu, wyszedłem z niej, znów położyłem ją na plecach i wróciłem do rżnięcia po misjonarsku. Przedłużyło to jej „agonię” o góra kilkadziesiąt sekund. Tym razem nie przerywałem pakowania kutasa w jej cipkę. Wręcz przyśpieszyłem. Ustami sięgnąłem do jej drugiego sutka, dłonią lekko ścisnąłem jej gardło…

Orgazm odczuła całym ciałem: jej cipka zacisnęła się na moim kutasie (choć wciąż ją posuwałem), dekolt przybrał kolor płomienistej purpury, z ust wyrwał się najgłośniejszy i najdłuższy jęk tego wieczora, a jej uda zacisnęły się na moich plecach.

Nie przerywałem pracy w jej kobiecości – przedłużałem jej orgazm utrzymując to samo tempo jak tylko mogłem. Gdy w końcu jej uda rozluźniły się i opadły na łóżko, przyśpieszyłem. Też byłem blisko i chciałem już tego.

Kilkanaście sekund później wyjąłem ociekającego soczkami Moniki kutasa i położyłem na meszku porastającym jej cipeczkę. Uniosła głowę i spojrzała w dół, na mojego kutasa, a mi wystarczyło muśnięcie dłonią po główce by rozpoczęła się salwa. Pierwszy wystrzał był najmocniejszy – sięgnął aż do kącika jej lekko uchylonych ust i na prawy policzek. Opadła na łóżko zaskoczona, a ja strzelałem dalej, cały czas spomiędzy jej ud: na piersi poszedł drugi strzał, kolejny zaczął spływać na jej brzuszek, a kolejne utworzyły gorące, białe jeziorko w jej pępku.

Opadłem obok na łóżko.

Ona zebrała paluszkiem spermę z policzka i oblizała go.

- Jesteś niesamowity.

- Ty również…

Cztery słowa przerywane łapanymi haustami powietrza.

Po paru minutach leżenia podniosła się i stwierdziła:

- Idę pod prysznic. Muszę zaraz wrócić do pracy.

Nie, nie zaproponowała mi bym jej towarzyszył. Stwierdziłem, że skoro już i tak mam praktyczną realizację scenariusza filmu pornograficznego to tylko wstałem, w łazience nad umywalką umyłem kutasa, wytarłem w ręcznik i wyszedłem z pokoju, podczas gdy ona wciąż brała prysznic.

Po powrocie do restauracji zauważyłem, że minęło prawie 40 minut od mojego wyjścia. Rodzicom powiedziałem, że najwidoczniej hot-dog zjedzony po drodze mi zaszkodził stąd moja długa nieobecność.

Monika przyszła 10 minut później. Gdyby nie więcej blasku w jej oczach nawet ja bym nie powiedział, że to laska która kwadrans temu szczytowała z moim kutasem w cipce.

Pracowała w pełni profesjonalnie, lekko się uśmiechając do mnie od czasu do czasu. Nim impreza się skończyła, ona zniknęła – zapewne poszła do domu. Nie miałem jej numeru telefonu.

Ona nawet nie zapytała o moje imię…
60%
10948
Dodał vip999 13.06.2019 15:31
Zagłosuj

Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany.

Podobne opowiadania

Były chłopak przyjaciółki - Wakacje

Z Pawłem było nam dobrze, kolejny tydzień wakacji zleciał, a my spędzaliśmy całe dnie razem i często też noce. W niedzielę na wieczór, dokładnie pamiętam to, Paweł zaproponował abyśmy pojechali z jego kolegą nad morze, do Łeby. Początkowo nie byłam przekonana ponieważ nie miałam nic przyszykowane. Jednak chłopak uspokoił mnie i pomógł mi się spakować, zmotywował mnie tym że sex na plaży może być niesamowity. Jednak kiedy zapytałam się jego czemu się nie pakuje... Przeczytaj więcej...

Czekolada

To moje pierwsze opowiadanie tutaj. Dajcie mi, proszę, znać, czy powinnam poczynić kolejne. ***** Dziś wieczór byłam smutna. Zostałam zupełnie sama, nawet mój pies przestał się mną interesować. Z domu za sprawą mojego złego samopoczucia wyparowały wszystkie słodycze. Zwlokłam się z łóżka i nie zawracając sobie głowy szukaniem brakującego kapcia poszłam do kuchni, by zrobić sobie kolejny ogromny kubek herbaty. Z nadzieją, że znajdę cokolwiek czekoladowego otworzyłam... Przeczytaj więcej...

Umówieni

Krótko po rozstaniu z moją dziewczyną z którą byłem około 4 lata dostałem numer telefonu od mojego kolegi z pracy do nie jakiej Mileny. Milena była samotną dziewczyną która bezskutecznie szukała chłopaka. Tyle o niej wiedziałem, więc postanowiłem się do niej odezwać choć nie pragnąłem stałego związku po rozstaniu z Anką ale dlaczego by nie wykorzystać okazji do drobnego flirtu przez telefon… Tak więc odezwałem się do niej krótkim cześć. -cześć kim jesteś?... Przeczytaj więcej...