Opowiadania erotyczne :: Pierwsze nauki cwela!

Miałem wtedy 18 lat, rodziców często nie było w domu ze względu na pracę. Na wieczór umówiłem się w parku z chętnym facetem na seks. Na imię miał Marek. Z korespondencji na czacie wynikło, ze ma lokum ale w piwnicy bloku gdzie mieszka i ze jest tam dyskretnie i wygodnie. Po dłuższej wymianie wiadomości, opisu siebie i tego co lubimy, wstępnie umówiliśmy się na 19. Najpierw jednak toaleta, lewatywa i kąpiel, po której nasmarowałem całe ciałko balsamem. Do plecaka wrzuciłem żel na poślizg i prezerwatywy - dla swojego komfortu oraz bezpieczeństwa.

Przed 19 wyszedłem z domu, założyłem kaptur i ruszyłem w drogę na spotkanie, denerwując się jak zawsze. Pięć minut przed planowanym spotkaniem, poczułem niepokój, ale byłem jednocześnie napalony i to wygrało. Stał w miejscu w którym się umówiliśmy, wysoki, barczysty, ubrany w dres, w oczy rzucił mi się tatuaż na karku, czuć było papierosami i potem, ale juz było za późno na odwrót.
- Cześć - przywitałam się – ty z czatu?
- Tak, chodź od razu, nie ma co stać - powiedział władczym tonem Marek po czym obejrzał się i dał mi klapsa w tyłek - idziemy! Ruszyłem od razu za nim mając mieszane uczucia, trochę się go bałam. Po 5 minutach kluczenia po osiedlach dotarliśmy do jego klatki.
- Zaczekaj tutaj, nie chce żeby ktoś widział, ze wchodzimy razem. Za 5 minut wejdź do klatki i od razu zejdź na dół do piwnicy i skręć w prawo, drzwi będą otwarte.
- Dobrze odparłem.

To był moment, w którym powinienem się oddalić, ale zostałem. Po chwili zszedłem schodami w dół do piwnicy. Skręciłem w prawo i zobaczyłem na samym końcu korytarza otwarte drzwi, poszedłem w ich stronę. Pomieszczenie piwniczne było przerobione na warsztacik, była tez duża kanapa i stolik.
- Siadaj - rozkazał, po czym zamknął masywne drzwi. - Możesz się rozebrać, chce Cię zobaczyć nago, cwelu! Posłusznie rozebrałem się z dresów i stałem przed nim golutki. Podszedł i obrócił mnie tyłem do siebie, ocierając się swoim kroczem o mój tyłek. Chciałam objąć go za szyje i pocałować, ale on szybko odepchnął moja rękę, i pchnął na wersalkę wykręcając ręce do tylu.
- Co robisz? - Krzyknąłem - nie tak się umawialiśmy!
- Ja robię to co mi się podoba cioto, nie będziesz mnie całowała dziwko! - warknął Marek i zaczął zakładać mi opaski zaciskowe na ręce z tyłu pleców - Dopóki tu jesteś, służysz mi, rozumiesz cwelu?
- Dobrze, ale mnie nie bij, chce wrócić dziś do domu...
- Wrócisz, spokojnie - odparł po czym usiadł na kanapie i rozpiął rozporek - bierz się kurwo do roboty! – warknął i podstawił mi swojego kutasa pod usta. Znając swoją przegraną sytuację, zacząłem od razu go ssać i lizać, ale to było widać dla niego niewystarczające, bo zaczął pakować go tak głęboko ze zacząłem się krztusić, co wyraźnie go bawiło. Po chwili wyszarpnął moja głowę do góry i uderzył plaskaczem w twarz, aż jęknąłem i zaszlochałem.
- Lubisz ssać kutasy? Pytam o coś!
- Tak lubię ssać - odpalałem cicho po czym znowu włożył mi kutasa do ust i nadal jebał.

Nagle usłyszałem ze drzwi się otworzyły i ktoś wszedł do środka, odruchowo odskoczyłem do tyłu chcąc uciec, ale jego silne ręce mnie przytrzymały i z powrotem wpakował mi kutasa do ust.
- Gdzie kurwo chcesz iść? Ssij! Krzyknął a nowo przybyły gość głośno zarechotał.
- Suki trzeba trenować od młodości- po czym sięgnął do reklamówki którą przyniósł i wyciągnął z niej dwa piwa - jedno z nich podał Markowi.
- Dzięki. Tak jak mówiłem, załatwię ruchanie na dzisiejszy wieczór, zobacz świeżutki cwel, 18 lat - zaśmiał się i klepnął mnie mocno w pośladki.
Jego kompan żywo zainteresował się moim tyłeczkiem, zaczął go dotykać i masować.
- Widać że cwelowi się podoba, to bardzo dobrze - powiedział jego kolega po czym włożył mi palca do mojej dupy jednocześnie popijając piwo. Juz wiedziałem, ze dopóki obydwaj nie będą zadowoleni, nie mam szans z stąd wyjść.
- Dobra, starczy - powiedział Marek odpychając mnie- bo za szybko dojdę i cała zabawę szlag trafi. Chciałem wstać ale przytrzymał mnie żebym był na kolanach, po czym złapał za głowę i odchylił do tylu, schylił się i powiedział patrząc mi w oczy
- Suka chodzi na czworakach - i splunął mi na twarz. Popłakałem się a oni śmiejąc się zaczęli o czymś rozmawiać.

Po chwili skończyli jedno piwo i otworzyli drugie.
- Chyba się nie nudzisz? - zapytał kolega Marka.
- Nie proszę Pana - odparłem szybko.
- Popatrz jaki posłuszny cwel. To za chwile wyliżesz mi rowek a potem ja zajmę się Twoim - powiedział po czym zaczął się rozbierać. Jego ciało tak jak i Marka pokrywały wyblakłe, wyglądające na więzienne tatuaże. Wypiął się i przysunął moja twarz do swoich pośladków.
- No lecisz cwelu, liż! - warknął. Nie miałem wyjścia i zacząłem lizać mu rowek, kątem oka zobaczyłam tylko, ze zbliża się do nas Marek. Po chwili wyszarpnął moja głowę z jego rąk i przystawił do swoich pośladków, jego kompan za to zaczął znowu bawić się moim tyłkiem i włożył dwa palce, co spowodowało, że znowu mimowolnie jęknąłem. Bawił się tak przez chwilę, po czym poczułam ze przymierza się do wejścia we mnie.
- Zaczekaj, w plecaku mam żel na poślizgowy – powiedziałam.
- Ty jesteś urodzoną dupodajką, skoro takie rzeczy nosisz, dobrze, posmakujemy - po czym sięgnął do plecaka i wyciągnął żel. W tym czasie Marek w tym czasie usiadł i raczył się piwem, ja na czworakach opierałam się ciałem o wersalkę, podczas gdy jego kompan smarował swój sprzęt.
- Wypnij się ładnie suko – powiedział, chce mieć dobre wejście.
- Ale powoli, proszę - powiedziałem. Nie miałem dużego doświadczenia w seksie analnym i często mnie bolało. Jego to nie interesowało, wszedł we mnie szybko i brutalnie, krzyknąłem z bólu i chciałem się uwolnić, ale mnie przytrzymał i pchnął moją głowę w oparcie wersalki żeby stłumić krzyk.
- Ciii, zaraz przestanie - zaśmiał się i zaczął mnie ostro posuwać. Czułem tylko pieczenie i dźwięk klaśnięć jego ud w moje pośladki, gdzieniegdzie zastępowane klapsami. W tym czasie Marek wstał, usiadł obok mnie na kanapie i przyciągnął mnie do swojego kutasa. Łzy lały mi się strumieniem i tylko łkałem.
- No ssij go kurwo, na co czekasz? - krzyknął po czym złapał mnie za szyje i uderzył w twarz - zaraz Ci suko tak przyjebię, że nie wstaniesz. W tym czasie gdy ssałam Markowi, jego kolega ostro mnie posuwał co chwile wymierzając klapsa lub krzycząc wulgarne wyzwiska pod moim adresem. Już się im poddałem, czułem ich władze nad sobą i pozwoliłem żeby brali to czego chcą. Po chwili przyszła zmiana, Marek wszedł we mnie, mając oczywiście gdzieś moje płaczliwe prośby żeby był delikatny. Po chwili ssałam już kutasa jego kolegi, będąc jednocześnie zapinanym w dupę przez Marka.
- I co? Właśnie ssiesz kutasa co był w tobie, jak smakuje własna dupa, panno cweluchno? - zapytał jego kolega. Po chwili złapał mnie mocno za głowę i zaczął ją posuwać nie bacząc na moje krztuszenie się. Po chwili moje usta wypełniła jego ciepła sperma. Jego wzrok mówił wszystko, szybko połknąłem żeby nie zostać ukaranym, czując ze Marek jeszcze przyspieszył ruchy, po czym znieruchomiał i jęknął. Poczułem w sobie jego nasienie, z każdym pulsowaniem jego kutasa czułem ze wypełnia mnie ciepło. Opadł obok swojego kolegi a mnie zepchnęli na podłogę.
- Przynieś nam piwo cwelu. Na kolanach w zębach! Mając nadal skrępowane ręce na kolanach doczłapałem do stołu, chciałem spełnić ich prośbę i mieć spokój, ale oni mieli inny plan. Kiedy pochylałem się twarzą do reklamówki, żeby zębami złapać szyjkę piwa i ją podać, poczułem ze ktoś złapał mnie za szyję i szybko położył na piersiach na ziemi, jednocześnie rozchylając moje pośladki.
- Nie chce mi się iść sikać na górę a póki stoi to trzeba wykorzystać - powiedział Marek i wszedł w moją chwile temu zerżniętą dupę. Przez chwile nie wiedziałem o co mu chodzi, dopóki nie poczułem, ze znowu wypełnia mnie coś ciepłego. On sikał we mnie a jego kompan stał gotowy. Próbowałem protestować, ale nic to nie dało. Po chwili Marek wstał a z mojej dupy wyciekło trochę jego moczu zmieszanego z nasieniem.
- Tu już jest pełna suka. Cóż, przykro mi, ale ja tez nie będę szedł na górę - powiedział z obrzydliwym uśmiechem po czym złapał mnie za włosy i podniósł.
- Otwórz ryj!
-Nie!
- Zaraz Ci pomogę i to Cię zaboli szmato. Otwieraj!
Uległem mu znowu, otworzyłem usta i znowu zacząłem płakać. Tymczasem on zaczął sikać najpierw na moja twarz, potem do ust, zbierało mi się na wymioty, ale on co chwile stopował i kazał połykać, jego ciepły mocz spływał mi kącikami ust, czułem że z mojej dupy też delikatnie cieknie, chciałem mieć to wszystko jak najszybciej za sobą. Kiedy skończył, uderzył mnie otwarta ręka w twarz, kiedy z płaczem upadłem, on rozciął opaski na moich rękach i kopnął w moją stronę moje ubranie.
- Ubieraj się i spadaj, chyba ze chcesz powtórki cwelu?
- Nie, już idę.
Ubrałem się szybko, naciągnąłem na głowę kaptur i szybko stamtąd wyszedłem. Było już po 22, zaraz za rogiem zwymiotowałem i poczułem że muszę zrzucić balast z tyłu. Wysikałem się jego moczem po czym ruszyłem do domu. Tej nocy do późna moczyłem się w wannie. Później przez bardzo długi czas się nie spotykałem z nikim, z obawy ze spotkam ich raz jeszcze i ponownie mnie zniewolą.
Opisałem to, ponieważ ostatnio coraz bardziej odpowiada mi taka ostra jazda i coraz częściej przypominam sobie to zdarzenie w ramach mega podniecających a nie złych wspomnień i będę ponownie szukał nowych masterów.

40%
18038
Dodał ulegly1975 09.01.2019 08:01
Zagłosuj

Komentarze (2)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany.
fellowtours Pisz dalej, wciąga!
16.01.2019 18:52
Mort47 Dobre !!! Pozdro
16.01.2019 12:32

Podobne opowiadania

Porywacz

Spóźniłem się. Autobus odjechał mi tuż sprzed nosa. Na szczęście nie miałem do szkoły jakoś szczególnie daleko więc mogłem przejść się pieszo korzystając przy okazji z pięknej pogody. Przechodząc przez pusty park, przez drzewa miałem widok na pobliską jezdnię. Moją uwagę przykuł jakiś wolno jadący samochód, z uchyloną szybą od strony kierowcy. Odruchowo przymrużyłem oczy, żeby spróbować rozpoznać mężczyznę prowadzącego samochód ale odległość była zbyt... Przeczytaj więcej...

Harcerzyki cz. 5

W pierwszych dniach bardzo mi brakowało chłopaków. Samotne walenie konia przy pornolach dawało kiepskie orgazmy, a sperma ledwo przy nich wypływała. Myślałem że oszaleję. Drugiego dnia trzepałem pałę chyba z osiem razy, a mimo tego dalej brakowało mi seksu. W środę na szczęście odezwał się Krzysiek, ten poznany na basenie. Trochę mi się o nim zapomniało, pytał co u mnie słychać i wreszcie czy w piątek będę na basenie. Od razu stanął mi na myśl o nim. Chciałem wytrzymać... Przeczytaj więcej...

Muzeum

Witam, jestem Damian i to jest moje pierwsze opowiadanie więc proszę o wyrozumiałość w ocenie tego opowiadania. Chcę na wstępie powiedzieć, że wydarzenia sexualne w tym opowiadaniu są tylko moją fikcją i powstało ono w mojej głowie w pracy Prawdą jest natomiast miejsce mojej pracy oraz fakt spotkania takiej grupy i takiego chłopaka, który był upokarzany lecz nie wykorzystywany. Niedziela, godziny popołudniowe. Pracuje w pewnym muzeum krakowskim o bardzo dużej liczbie zwiedzających... Przeczytaj więcej...